Dokładnie, tak jak Marienty pisze.
Przerwa techniczna, to po pierwsze. A po drugie, kleń jest dominującą rybą i w czasie największych amorów w dobrym tonie będzie dać trochę spokoju rybie. Oczywiście łowimy dalej. To, gdzie spędzamy swój wędkarski czas, to nasza indywidualna sprawa. Wszelkie informacje z sytuacji na Ślęzie w tym czasie ciągle spływały do tej pory. Myślę, że tak pozostanie. Faktem jest, że pierwsza runda może być drastycznie krótka. Jak zima przeciągnie się do marca, to wydaje się niesprawiedliwy podział. Zawsze można przedyskutować sprawę, ale trzeba mieć na uwadze, że sporo wędkarzy obserwuje nasze poczynania. Wklejanie kleni lejących mleczem może być źle odbierane. W ferworze rywalizacji można o tym zapomnieć i będzie pożywka dla...;) Czas wiosenny trzeba wykorzystać na maksa. Każda ryba ponad wymiar powinna być wstawiana do tabeli. I chodzi o to, żeby wcześniej odwiedzać rzeczkę. W takich warunkach złowiona ryba daje niesamowitą satysfakcję. W tajemnicy jeszcze podpowiem, że w tym trudnym dla mnie czasie udało się wypatrzeć stanowiska pewnych ryb;). I tym sposobem po wielu podejściach( mowa o poprzednich sezonach) kilka z nich udało się złowić. Warto dużo obserwować wodę. Sięgać wzrokiem dalej niż łowimy. Sprawdzone;)