Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. lechur1

    lechur1

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      213


  2. zajac222

    zajac222

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      886


  3. salto

    salto

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      210


  4. Elast93

    Elast93

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      2 857


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.06.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wczoraj pływałem z synem i kuzynem,jedno branie i jeden zed się zameldował.
    8 punktów
  2. Nocka z piątku na sobotę jest jedna z lepszych moich zasiadek. Ogólnie na brzegu zameldowały się cztery rybki, trzy amurki 68cm,69cm i 84cm oraz karpik 57cm.
    5 punktów
  3. Dzisiejsza nocka o wiele cieplejsza od wczorajszej , o północy pierwsze branie sandaczowe na trupka i niestety obciążenie klinuje się miedzy kamieniami i porażka , po kilku minutach branie na trzy rosówki i przedstawiciel tego gatunku całe 58 cm pozuje do zdjęcia około drugiej siada ładny węgorz na kolegi wędkę , na brzegu zrywa haczyk , można powiedzieć że fajny byyył , nad samym ranem biorą jeszcze dwa leszcze i na tym koniec brań
    5 punktów
  4. Wczoraj byłem znowu na zalewie, wędkowałem od 11:00 do 15:00. Udało się wyjąć trzy karpie 32-50 cm kilka linów i dwie krasnopiórki.. Ciekawe łowienie ryby brały na 1,5m wodzie przy czym było widać jak podpływają i zasysają przynętę postawioną w pół wody ehh.. Poniżej fotki :
    4 punkty
  5. Parę słów zaległej relacji ze Szwecji. Pełni optymizmu spotykamy się w Gdyni i ruszamy na prom. To pierwsza okazja żeby pogadać o planach na wyprawę. Jesteśmy optymistycznie nastawieni, bo już znamy łowisko z jesiennej wyprawy, więc mamy nadzieję na dobre wyniki. Na miejscu kiepskie wieści od rezydenta. Jeszcze tydzień wcześniej leżał śnieg a na drzewach nie ma żadnych oznak wiosny... Mimo tego zaraz po przyjeździe zabieramy się do roboty. Nastawiamy się na penetrowanie płytkich zatok. Każdy płynie w swoją stronę. Czasem spotykamy takie szwedzkie wynalazki na wodzie Niestety w pierwszych dniach łowimy tylko pojedyncze ryby- największą Dawid. Większość nie miała nawet kontaktu z rybami. Poziom trzymają tylko wieczorne spotkania. Tu Adrian i Łukasz z Mikado przynieśli wędkarskie upominki. Ja pływam z Jarkiem i dwa dni nie widzimy ryby. Dopiero wizyta koło Dragso przynosi nam kontakt wzrokowy z wielkim szczupakiem, który wyszedł nam spod łódki, ale nie zareagował na żadne przynęty. W płytkiej zatoce Jarek łowi pierwszą rybę na naszej łodzi. Po kolejnych dniach i rozmowach ze Szwedami jesteśmy już pewni- ryby nie skończyły jeszcze tarła. Czasem się pokazują, ale biorą bardzo rzadko. Ja przez pierwsze dni łowię tylko na duże gumy, ale notuję tylko wyjścia ryb. Sytuacja zmienia się dopiero kiedy zakładam jerka Corona Fishing- łowię na niego moje wszystkie spinningowe ryby (4) do końca wyprawy. Ciężko wydłubane średniaki- uderzały na wolno prowadzonego jerka z Corony. Kolejne dni upływają na przygnębiającym bezrybiu. Padają pojedyncze ryby w skali dnia. Wielu z nas jest bez ryby. W poszukiwaniu kontaktu z rybą- Łukasz z ojcem szukają jeziora przemieszczając się samochodem i mają tam sukcesy. Ja i kilka innych osób znajdujemy urokliwe jezioro w lesie- blisko naszej bazy. Próbujemy szczęścia na spławiki spodziewając się lina. Tymczasem ze sfalowanej wody wyciągam leszcza. Oprócz tego łowimy też kilka płotek i wieczorem mam zamiar spróbować przełamać niemoc z żywcówką. Mam obawy żeby płynąć na dużej fali- tym bardziej, że nie ma chętnych żeby mi towarzyszyć. Ruszam wieczorem jak wiatr lekko zelżał. Płynę w płytką zatokę gdzie mieliśmy jakiś wyniki. Pierwszy rzut- ledwo zestaw dotyka wody o głębokości 70 cm- spławik znika pod wodą. Czyli przeczucie mnie nie myliło- ryby, które słabo reagowały na sztuczne przynęty, zdecydowanie biją w żywą przynętę. Przestawiam dwa razy łódź i rzucam tuż pod trzcinę. W kolejnym miejscu znów od razu branie, ale ryba stoi. Nie widzę szczupaka, ale na tle ciemnego dna wyraźnie widzę, że z pyska wystaje mu ogon i głowa dużej płotki na moim zestawie. Stoi tak z 3 minuty bez ruchu. Tracę cierpliwość i zacinam, ale tuż przed podebraniem ryba otwiera pysk i się spina. Kończą się rybki i zapada wieczór, ale w godzinę miałem dwa kontakty ze szczupakiem. Więcej niż przez kilka dni spinningowania... W ostatni dzień pływamy z rana (Mrukus łowi swoją jedyną, za to ładną rybę) a wieczór spędzamy nad jeziorem. Spinningiści próbują bez efektu a spławikowcy łowią niezłe leszcze- nawet pięćdziesiątki Ja miałem na haku rybę, która po długim odjeździe spina się z niewielkiego haczyka. Może lin? Jezioro ma swój urok. Podsumowując, trafiliśmy fatalnie w czasie. Również wędkarze spotkani pod promem bardzo słabo połowili w innych miejscach. Wyjątek- to starszy pan, który ładnie połowił na małym prywatnym jeziorku. Przedłużona zima spowodowała, że ryby nie zakończyły tarła i nie były zainteresowane żerowaniem. Mimo, że na wyjeździe byli doświadczeni wędkarze- w tym przedstawiciele firm wędkarskich- nic więcej nie dało się zrobić... W sumie złowiliśmy może z 20 ryb. Były osoby, które nie miały kontaktu ze szczupakiem. Było kilka ryb około 70 cm a największą rybę złowił Władysław Rdzanek. Dziękuję wszystkim uczestnikom za miło spędzone wieczory, dzięki którym trochę poprawiały się humory. Mam nadzieję, że kolejny wyjazd zagraniczny przyniesie lepsze efekty.
    1 punkt
  6. Witam, Ja dzisiaj wybrałem się nad Ślęzę na Karwiany. Celem był szczupak. Udało mi się złowić 4 szczupaki, niestety brak wymiaru. Na pocieszenie trafił mi się okoń 24 cm i jego dopisuję do listy;) Podsumowując warunki straszne, jest jeszcze gorzej niż w tamtym roku, tak jak pisał Jaceen. Musiałem stracić wiele sił aby dotrzeć do wody;p Drugą turę otwieram okoniem;) Pzdr i do zobaczenia nad wodą;)
    1 punkt
  7. Witaj Z tego co piszesz to masz do dyspozycji dwa stawy jeden głęboki drugi płytszy ja pozostał bym jednak przy spławiku i próbował bym na tym głębszym poszukaj miejsca ze spadkiem dna zbadaj go gruntomierzem na samym spadku zacznij nęcić co dwa trzy dni mieszanką makaronu, kukurydzy gotowanego grochu z dodatkiem zanęty ukierunkowanej na leszcza nęć przez tydzień efekty powinny być już po trzech czterech dniach jednak czym dłużej nęcisz tym większa szansa na ładną rybę na haczyk zakładaj to czym nęcisz makaronik , groch lub dużą rosówkę (duże leszcze i nie tylko ją uwielbiają) Broń Boże nie zniechęcam cię do metody bo jest super skuteczna ale wymaga pewnego doświadczenia i możesz się szybko do niej zniechęcić Połamania NIKI
    1 punkt
  8. Na tyczkę nie połapiesz na grunt, potrzebujesz feederaa, pikerka, od biedy może być spinning, może inaczej potrzebujesz kija który nie połamie się przy wyrzucie 25g w góre (zależy od wagi koszyka) Rzucasz zestaw do wody naciągasz żyłkę i obserwujesz szczytówkę jak będzie branie to zobaczysz, czujnik jest dobry na noc jak nie widać szczytówki, inaczej jest nie potrzebny. Kulki, dumbelsy i peelet zakładasz na włos podwieszany pod haczykiem na YT jest masa filmów jak się wiąże takie przypony. Poczytaj też lub pooglądaj na YT wszystko co ma w ttytule metoda lub method feeder. Co do bata tak możesz je założyć ale musisz mieć przypon z włosem. Co do samych przynęt to na start kup cos na słodko i śmierdząca, np tuti-frutti i pikantną kiełbasę.
    1 punkt
  9. Nie, drewniane rączki do narzędzi są zazwyczaj toczone z twardego drewna (buk) a to do strugania wobków się nie nadaje.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.