Dziś po 3 h snu załamanie, budzik zadzwonił o 6 a ja w duszy po cichu mówiłem sobie że pada i nie ma co wstawać z łóżka, ale jednak nie padało wiec czas się ogarnąć. Szybkie śniadanie i przed 7 jestem już nad wodą, w aucie obok dwóch gości zastanawia się czy warto. Ja szybkie przebranie obówia i start. Dziś postanowiłem połowić większe sztuki z nastawieniem na sandacza. Na końcu plecionki główka 5 g + gumka dzis 4"kaitech. Czuje, że dziś chyba zejde o kiju tak mocno wieje, ze z plecionki robi sie banan.zmiana taktylki na rzut pod prąd zgodnie z kierunkiem wiatru i czuje jak okonie łapią za ogon, sa za małe q guma za duża:) nie poddaje się w kolejnym rzucie strzał w gumę i sie zaczyna odjazd:) generalnie warunki ciężkie od wiatru coraz to silniejszego do opadów deszczu. Wynik 8 okoni wszystkie od 25 do 32, zamierzonego celu- sandacza -brak:( ogólnie zadowolony jestem chodź dalej psiaki mnie omijają.