Rewelacji nie było. Rozpieszczony poprzednimi sukcesami dzisiejszy dzień trzeba zaliczyć do najsłabszych. Nie liczę jednego wypadu blisko ujścia. Wtedy byłem na zero.
W miejscach, gdzie miałem po kilka brań, dzisiaj głucho. Kilka ryb pokazało się przed samym zmierzchem. Na kiju miałem 4 kleniki. Przy okazji spotkałem kolegę po kiju. Od słowa do słowa i nadarzyła się okazja zajrzeć do pudełka z przynętami. Same cudeńka. Wszystko ręczna robota. Co ciekawe, to repertuar wszechstronny.
Cykady
Mikro woblerki, owady, robale
Woblery klasyczne i wahadełka
Obrotówki
To nie wszystko. Pudełka i etui na przynęty też ręcznie wykonywane. Do tego wszystkiego wędka na muchowym blanku. To się nazywa zacięcie wędkarskie:)
Pozdrawiam i do następnego spotkania.