Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. RSM

    RSM

    Użytkownik


    • Punkty

      16

    • Liczba zawartości

      1 094


  2. Marienty

    Marienty

    Moderator Grand Prix haczyk.pl


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      1 556


  3. Joseph

    Joseph

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      18


  4. jacolan

    jacolan

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      1 172


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.04.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Znowu muszę zaspamować forum Ale tym razem pod naporem syna. Miał dziś urodziny, torcik, imprezka rodzinna i goście zmykają koło 18:00. Syn rzuca hasło, że fajnie byłoby złowić urodzinowego klenia i po 10 minutach jesteśmy nad rzeką. Kleń się zameldował dość szybko. 41cm. I do wody: Potem syn miał atomowe branie. Ledwie zaciął bo wędkę wyrwało z podpórek. Nie był w stanie unieść wędki i po chwili ryba się spięła. Holował już czterdziestki bez problemu, więc takie zdarzenia pobudzają wyobraźnię. Dzielę się więc jego przeżyciem, bo mu zależało
    10 punktów
  2. Dzisiaj z rana poziom wody niski przy stadionie. Uderzył mi klenik z taką mocą, że myślałem że to będzie mój największy z tej rzeki. Podbierakiem nie byłbym w stanie sięgnąć, więc przeszedłem do miejsca gdzie dało się zejść niżej. Jednak się przeliczyłem i zapadłem w błocie. Ratowałem się przed kąpielą wbijając wędkę w skarpę i straciłem kontrolę nad holem. Musiałem śmiesznie wyglądać. Rybka się nie spieła, wyciągnąłem ją za żyłkę i wydrapując się na brzeg troszkę oboje się uciapaliśmy w błocie. "potwór" okazał się zwyczajny i miał 37cm. Ale zdecydowanie silniejszy niż wyciągane dotychczas zimą. Poranek bardzo przyjemny, bo było jeszcze kilka podobnych do niego.
    5 punktów
  3. Jak to jest, że jednego wieczoru widać, że woda żyje a następnego cisza jakby ktoś wybił wszystko do nogi?! Wczoraj zaliczyłem pierwsze 2h nocnego kleniowania i co by się dobrze zrymowało - to bez brania. Mimo normalnego stanu Odry, woda bardzo mętna. Nawet nietoperz się żaden nie pojawił. Stawiam na nagły skok ciśnienia. Uzbrojony jestem już po zęby. Remanent w pudłach zrobiony. Wybrałem to co sprawdzone i to czemu dam szansę w tym sezonie (wobki 4-8cm) oczekując grubych klusek (a może i jakiś letni sandacz się pojawi?).
    3 punkty
  4. Zachaczylem sleze w godzinach południowych od 13.00 do 14.30 z nastawieniem na klenia, woda czysta i wiele widać - sporo drobnicy , pare szczupaczkow przepłynęło., ze dwa większe klenie ale zainteresowanie przynetami słabe, w końcu okoniowaty się skusił - 26 cm
    1 punkt
  5. do trzech razy sztuka 34cm to już są większe, te 4 z przodu to okazy na tej wodzie. Też trafisz. Pochodzisz i trafisz A u mnie zdrowie, wyjazdy i znowu zdrowie nie takie. I dopiero dzisiaj wybrałem się na maraton po ślumpie. O 6.30 już się skradałem na pierwsze poranne okonie. Chłodny poranek jakieś 2 st nad wodą. Kilka rzutów i nic. Kolejny po przerwie i zaczep. Zmiana miejsca. Pierwszy rzut wypływa pasiak. Gdy podpłynął bliżej do przynęty to zwolniłem prowadzenie i zassanie piękne zrobił. Zacięcie kij do góry, a okoń dalej w wodzie kij się ugina. Ooooo....aż taki??? Po chwili na brzegu. I pobity mój zeszłoroczny pasiak z tej wody Potem cisza na długo. Połaziłem sobie i gdy słonko wyszło i zrobiło się cieplej to klenie się podniosły wyżej od dna. I dużo pięknych ryb widziałem. Dostałem takiego na 36pkt: Trafiłem jeszcze kilka okoni. Klenie choć były widoczne to bardzo płochliwe. Ale już zjadają owady Ten drugi do tabelki okoń: Miary??? .....poranne PB 35cm, drugi miał 30cm ale wstawiam 29cm. Witam w klubie 120pkt cdn.
    1 punkt
  6. Hej, witam po krótkiej przerwie urlopowej. Po powrocie ciągnęło mnie na Ślęzę, ale pierwsze dni to był czysty masochizm. Przenikliwy zimny wiatr, śmieci płynące rzeką i tylko malutkie klenie na pocieszenie. Ale dzisiaj słoneczko zachęciło i postanowiłem zrobić egzamin synowi. Ja wiążę zestawy, wybieram miejsca i taktykę, on zacina i holuje. Przed południem jeszcze dość mocny wiatr utrudniał rozpoznanie brań na gruntówce. Udało się na ciasto serowe skusić trzy klenie 33-35cm. Woda o prawie dwumetrowej widoczności pozwoliła lepiej obejrzeć zachowanie ryby w chwili wypuszczenia i moment ten przez mojego syna został nazwany "pięknym". Po południu woda trącona, poziom wyższy, uciąg mniejszy, wiatr ustał, cicho, ciepło i przyjemnie. Postawiliśmy dwie wędki na metodę. Przynętą były kulki proteinowe. Chwilę zajęło dobranie atrakcyjnego smaku. Wybrany wyraźnie podpasował większym osobnikom. Brania rzadkie ale mocne i wyciągnięte ryby większe. Serek przyciągał w tym czasie mniejsze, co potwierdzało ogólną aktywność ryb. Syn wreszcie zaliczył fotkę z grubaskiem 38cm: Oraz rybą dnia 40cm:
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.