Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. RSM

    RSM

    Użytkownik


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      1 094


  2. Budek

    Budek

    Zwycięzca Street Fishing Poland Grand Prix 2018


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      1 100


  3. ESSOX

    ESSOX

    Użytkownik


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      1 761


  4. kadziul

    kadziul

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      313


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.04.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dzisiaj poranny spining, dawno nie byłem o świcie nad wodą bo jestem śpioch ale chciałem sobie przypomnieć jaki to urok Miejski odcinek Wisłoka i sprawdzona wielokrotnie miejscówka . Nad wodą byłem o 5 jeszcze mocna szarówka była , w drugim rzucie prowadzenie woblerka wzdłuż brzegu i następuje branie typowe dla jazia, przytrzymanie w odległości około metra od traw nadbrzeżnych, zacięcie i siedzi. Jaź 42 cm . Widać aktywność ryb w rzece, ciepło chociaż pochmurnie, zero wiatru. Kolejne rzuty, jakieś delikatne trącenia w przynętę, nic pewnego więc bez zacięcia. Zmieniam wobler na 4 cm lekko czerwony twisterek na 1 gramowej główce, rzut do środka rzeki, powolne ściąganie po wachlarzu i znowu w pobliżu brzegu branie. Drugi jaź się melduje na 36 cm. Kilkanaście rzutów i przytrzymanie w miejscu gdzie jest podwodny kamień , myślałem że to o niego zaczepiłem, nie zacinam tylko delikatnie potrząsam wędką i czuję żywy ciężar na końcu zestawu który okazał się fajnym jaziem, pochlapał trochę po powierzchni i uwolnił się sam. Kilka minut nic się nie dzieje , pewnie skutecznie przepłoszył ryby, więc przesuwam się kilka metrów w dół rzeki. Znowu zakładam woblerka i po kilku rzutach przytrzymanie kilka metrów od brzegu, po braniu wiem że na 99% jaź , podciągam bliżej i faktycznie 3, największy z wyciągniętych 44 cm . Zerknąłem na godzinę 7 czyli dwie godzinki minęły w mgnieniu oka, tak może być tylko na rybach Rzucam dalej woblerkami co kilka rzutów zmieniam na inny, ze środka rzeki następuje mocne agresywne walnięcie typowe dla klenia i po kilku młynkach spina się fajna tłusta klucha. Zakładam 2 cm czarnego w żółte kropki maluszka i wyciągam jedynego dzisiaj klenika 28 cm . W międzyczasie uaktywnił się "wajchowy" na zaporze i w ciągu pół godziny poziom wody spadł o dobre 30 cm a ja wiedziałem że to koniec z braniami. I tak było faktycznie. Ryby co jakiś czas się spławiają , ale brak zainteresowania przynętami. Posiedziałem do 9 i zwinąłem się do domu. To był niezły dzień mimo wszystko
    7 punktów
  2. Dzisiaj myślałem że nie uda się wyskoczyć na rybki bo dużo obowiązków ale udało się wygospodarować godzinkę dobrze że mieszkam tak blisko wody bez korków 4 min 😍 pogoda troszkę nie taka ale i tak udało się sfotografować pięknego jazia. Jeden podobny spadł kilka mniejszych wyjętych i dwa krąpie jako przyłów za pysk coś mało leszczy połowiłem w tym roku na spinning ale może to się jeszcze zmieni. Sięgam pamięcią i to mój nowy PB 50cm 🤗🤗
    6 punktów
  3. Inne wody zapewne są teraz atrakcyjniejsze, ale Ślęza dalej daje radość. I to czasem sporą:
    5 punktów
  4. Wieczorem wrażenie pogody przed burzą. Wiatr się delikatnie zrywa, powietrze wilgotne. Nie powstrzymałem się i podjechałem nad rzekę zobaczyć jak aktywność w takich warunkach. Pierwsza miejscówka i kilka rzutów kiełbiem od Bobra. Wobler za lekki i trudno mi się rzuca przy porywach wiatru dość sztywną wędką syna. Postanowiłem zmienić na wirujący ogonek, ale przeszkodził mi telefon od małżonki..... Trzeba wracać, nici z łowienia :/ To przynajmniej jeszcze 2 rzuty. W drugim wobler ląduje w trawie na przeciwnym brzegu. Kilka szarpnięć, hałas i spadł ze źdźbłem do wody. Szarpnąłem i uwolnił się, ale dalej ściągałem do siebie niedbale, dość szybko, z rezygnacją i zamiarem zwinięcia się. I nagle uderzenie i prawie upuściłem wędkę. Po chwili chaosu totalnego uporządkowałem hol i ryba ląduje na brzegu. Gruby, piękny kleń osłodził mi ten przedwczesny powrót do domu. 42cm. Na miękiej trawie i w podbieraku taka rybka pod swoim ciężarem ugina się. Pomiar sztywną taśmą wychodzi zaniżony. Aparatem komórki też już ciężko ogarnąć kadr. Najlepiej będzie zdobyć szeroką taśmę, tak jak mierzy peekol. Nie zmienia faktu, że najkrótsze wyjście w tym roku okazało się super Dodam, że na odcinku o głębokości około 3,0m, w ciszy bez aktywności drobnicy.
    4 punkty
  5. Na początku witam kolegów z haczyka po ponad rocznej przerwie. Niestety od dłuższego czasu wolnego czasu na rybki i przeglądanie forum mam jak na lekarstwo. Jakimś cudem ostatnio udało mi się wybrać na kilka godzin w bory tucholskie, gdzie płynie mała rzeczka i w tym czasie można powojować z klenikami, jaziami, a czasem uwiesi się jakiś pstrążek. Rybki nie są duże, ale bardzo lubię tam spędzać wolny czas. Po takiej wyprawie baterie mam naładowane po brzegi. Wędkowanie zacząłem pechowo, bo w pierwszym rzucie zerwałem ulubionego wobleka. Później już tylko było lepiej , więcej strat nie zaliczyłem. Rybki wspaniale współpracowały, pogoda dopisała. W dodatku mogłem się raczyć bajecznymi widokami. Na filmiku pokazałem tylko mały skrawek tej wspaniałej przygody wędkarskiej, życzę miłego oglądania.
    4 punkty
  6. Pomimo waszych porad dotyczących połowu jazi nie udało mi się nic sprowokować. Miałem jedno odprowadzenie woblerka pod same nogi i tyle jazia widziałem W sobotę rano odwiedziłem Gajków i Oławkę w Siechnicach. W Gajkowie martwa woda, zero aktywności ryb, żadnego spławu i drobnicy bardzo mało. Potem udałem się na Oławkę i jak tak jak jeden z kolegów na Bystrzycy, znalazłem w wodzie dwa truchła dzików.. Zadzwoniłem po służby- straż z Siechnicy przyjechała już po 15 minutach, potem druga z Wrocławia i jakaś firma utylizująca odpady. Z rozmowy z miejscowymi strażakami wynikło, że dzików już w tym roku wyławiali 18 sztuk i jednego bobra. Na szczęście dla nich byli jeszcze przed śniadaniem Przyłowiłem dwa szczupaki i zakończyłem wędkowanie. Udało się je doholować i uwolnić bez kolczykowania.
    3 punkty
  7. Na Bystrzycy niewiele się dzieje, więc dzisiaj pomyślałem...pojadę jak kolega Budek za kropkami ale nie na Bóbr lecz na Kaczawę i Nysę Szaloną. Pogoda super,lekki wiatr, słońce za chmurami...będzie się działo! No i się nie pomyliłem, miejscówki dobrze mi znane, już po obłowieniu pierwszej zameldował się na wędce mały kropek 20+....myślę coś się ruszyło bo miesiąc wcześniej nic się nie działo. Idę po kolei obławiać następne miejsca, widzę jak w woblera uderza spory potok ale się nie zapina...woda jak kryształ lecz nie prześwietlona przez słońce, powtarzam jeszcze parę rzutów t tym miejscu lecz już bez efektu, idę dalej. Na mojej bankowej miejscówce zapinam kropasa 42 cm Zauważyłem że ustawiają się głownie w bystrzach z dobrze natlenioną wodą. Na sporej bystrzynie znowu mam kontakt z dużym salmoidem lecz mi się spina, w tym miejscu wyciągam jeszcze maluszka. Po 4 godzinach zmieniam rzekę, jadę na Kaczawę, a że nie jest daleko to nie tracę dużo czasu. Postanawiam spenetrować nieznany mi odcinek rzeki....jest piękna pełna meandrów, głębokich dołów, zwalonych drzew. Obławiam miejsca gdzie z mojego doświadczenia wiem że mogą stać pstrągi, jest kilka ładnych wyjść, widzę to jak na dłoni, kilka puknięć, a w jednym takim bankowym miejscu łowię 3 szt 20+ ...maluszki, ale w takim miejscu powinno być coś większego i za następnym rzutem czuję potężne szarpnięcie, kilka młynków i ryba się spina...szkoda bo był naprawdę duży. Wszystkie rybki wróciły oczywiście całe i zdrowe do wody i myślę że jak ich nie odłowią mięsiarze czy kormorany, to za 2 lata będzie co połowić
    3 punkty
  8. Po kilku dniach, gdzie wyjazdy nad wodę wygrywały z dłubaniem jerków, zrobiłem dziś pierwszy odlew nowego glidera 13 cm. Jak na pierwsze lanie w nową formę wyszedł nieźle. Szacuję wagę wersji suspending na około 75g. Wykończyłem dziś też 2 szczupaczki. Dostały 6 warstw harzlacka. Ważą 119 i 120g na gotowo. Pozdro
    2 punkty
  9. Witam wszystkich. Wczorajszy wypad nad widawe uważam za udany, piękna pogoda i coś tam skubało. Pozdrawiam
    2 punkty
  10. Tak jak kolegów z Ligi Ślęzy mnie ciągnie zawsze nad Bystrzycę, może dlatego że mam do niej tak blisko, może też sam sentyment bo to na niej złowiłem mojego pierwszego bolenia, brzanę, czy klenia 50cm. zarzucając woblera nigdy nie wiem co na niego uda mi się skusić...i to jest najpiękniejsze. Do rzeczy...dzisiaj szybki wypad popołudniowy i na wędce lądują 2 klenie 36 i 43 cm, choć rzeka teraz jest bardzo chimeryczna i jak w lutym udało się wyciągnąć kilka kleni w jeden wypad, tak teraz choć jeden klenik cieszy. .
    1 punkt
  11. Z kibiców wielu znam.....ja łobuz jestem
    1 punkt
  12. W tym dniu tylko jedna sztuka oczywiście kajtek 2 cale
    1 punkt
  13. Wczoraj bóbr woda mega wysoka i bardzo szybka nici z upolowania kropka więc pojechałem na żwirownie za okoniem pierwszy rzut i 28cm pomyślałem będzie dobrze 😁 ... na tym się skończyło😂 ale miałem pierwszą kontrolę w tym rejonie od 5 lat 🤤 przez straż leśną 😆 chociaż oni pilnują ☺ Dzisiaj z rana znowu na bóbr woda wysoka ale ze słabszym nurtem więc postanowiłem przejść się kawałek rzeką rewelacji nie ma ale jeden na brzegu 35 drugi spadł i wyjście ładnego kropasa przy samych nogach i chyba mnie zobaczył bo się rozmyślił ze z jedzeniem mojego wolblera ☹
    1 punkt
  14. Dzisiaj kolejny raz wybrałem się na ryby na mój miejscowy staw. Klasycznie z dwoma feederami na metodę. Tym razem złapałem dwa klenie jeden 27 cm a drugi 34 cm(ten na zdjęciu). Dzisiaj nie było tak dobrze jak wczoraj, ale siedziało się bardzo przyjemnie a kleniki fajnie walczyły. Jutro uderzam z bratem i ojcem o 5 rano na bóbr koło Wrzeszczyna. Tydzień temu była masa wędkarzy i nikt włącznie z nami nic nie złapał. Podobna zaczęły brać już tam jazie, zobaczymy co to będzie.
    1 punkt
  15. Dzisiaj wieczorem wypuszczanka, to samo miejsce ale rybostan inny. Nie złowiłem ani jednej płoci i klenia. Za to złowiłem pierwsze dwa leszcze w tym roku, kilkanaście krąpi i trzy niewymiarowe bolenie. Większy leszcz 50+ z wysypką, po tak zimnym początku wiosny jeszcze się nie spotkałem z taką sytuacją. Największe krąpie pod 40cm. Jednak wypuszczanka na krótkim dystansie (do 15 m, dalej było wypłycenie i zaczepy) przy częstych holach innych ryb nie jest dobrym sposobem na ostrożne klenie z małej rzeki Ale ja lubię wypuszczanke ze względu na aktywność i sporo brań. Wrzucam zdjęcie większego leszcza i jednego z krąpi.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.