Półmetek minął. Budek zdecydowanie tę część wygrał. Upominek z przynętami przekażę osobiście przy najbliższej okazji. Ostatnie dni pokrzyżowały mi plany. Chciałem zbliżyć się, chociaż na punkt do Piotra, ale woda była wysoka i nie zdecydowałem się nastawiać na okonie. A chciałem pod koniec miesiąca mocno zaatakować:) Wygląda, że walczę teraz sam ze sobą:)))
Zaczynam się łapać na tym, że w poprzednim sezonie marzyłem o złowieniu pięciu okoni powyżej 30 cm. Udało się i nawet była szansa na całą dziesiątkę. W tym sezonie do tabeli leci kolejny trzydziestak z muchy. I mocno rozważam, czy właśnie na tym więcej mogę ugrać? Żerowanie bardzo krótkie, ale przy odrobinie szczęścia można fajnie połowić. Kilka fajnych garbów już zgubiłem i nie powiem, były spore. Jeden mógł mieć sporo ponad trzydzieści.
Dołowiłem kolejnego do tabeli 30 cm.
Miałem kilka w granicy 25-27 cm, to nie schodziłem do mierzenia, by nie płoszyć pozostałych.
Sprzęt bez zmian: World Champion #6, przypon końcowy 0,22mm, przynęta-baitfish. Czemu przypon 0,22 a nie jakiś tam 0,00 nic? Prawdę mówiąc, zaopatrzyłem się już w 0,24 mm:) Przy mocnym uciągu i dynamicznym braniu klenia, takie przypony, to żadna dla nich przeszkoda. A okoniom wcale to nie przeszkadza.
Między okoniami kolejna muchowa pięćdziesiątka.