Witam Kolegów po kiju!:)
Z raci tego, że do Widawy mam jakieś 3km w linii prostej, postanowiłem odwiedzić ją kilka razy w lipcu.
Tak jak pisaliście, dostęp do wody strasznie utrudniony. Stan wody bardzo niski, w większości miejsc w których byłem woda sięgała mi do polowy łydki, max do kolan. Nie mniej jednak udało się wydłubać kilka kleników. W większości wymiar sportowy, do 30cm, ale udało się też złowić jednego czterdziestaczka, to tego Jaź 42cm i 38 i spinka kluski dobrze ponad 50 cm przez brak podbieraka (2 razy próba podebrania ręką się nie powiodła, zbyt grubiutki był). Także życiowy kleń został w odpłynął. Wszystko jednego dnia.
Kolejne wypady dawaly przeważnie małe klenie i okonki. Poczekamy na ochłodzenie i znów odwiedzę Widawę
dodaje fotki jednego z małych kleni, największego i jaśków.
Pozdrawiam
W.