Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      5 357


  2. wujekb

    wujekb

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      15


  3. Budek

    Budek

    Zwycięzca Street Fishing Poland Grand Prix 2018


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      1 100


  4. Maxkow

    Maxkow

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      3


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.04.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Kolejne wyjścia nad Widawę, chcę wykorzystać ten czas obfitości Ryby podobnie jak poprzednio wczoraj i dzisiaj ok. 40 sztuk: płocie, krąpie i jazie, woda żyje. Dodatkowo wrzucam zdjęcie ryby, którą czasami udaję mi się złowić - moim zdaniem to Jelec. Zaliczyłem również pierwsze porażki, niestety przypon 0,12 nie pozwala na zbyt wiele na zarośniętej rzeczce. Zdziwiony jestem brakiem kleni, w ubiegłych latach łowiłem ich sporo, ale nie łowiłem tylu jazi i tak pięknych płoci. Zastanawiam się skąd tak duże płocie na moim odcinku, nie mogły wejść tak daleko w górę rzeki z Odry, nie było wysokiej wody, aby przeszły przez progi.
    2 punkty
  2. Jeszcze kilka zdjęć przynęt pod klenie i trzeba brać się za łowienie. Film poglądowy z pracą przegubowych owadów. Dodatkowo zmieścił się żuk, osa i żabka.
    1 punkt
  3. Zaczynamy oficjalnie kwiecień:) W tym sezonie przewinęło się już sporo klenia, ale drobnego. Więcej czasu spędzałem na wrocławskiej Ślęzie i wyniki zgodne z tym, jaka jest sytuacja na tej rzeczce. W "moich" odcinkach bardzo niski poziom, woda prześwietlona a w dodatku niesamowite ilości spacerowiczów, biegaczy, cyklistów i obcojęzycznych grillowców. W niedzielę nie ma po co się w te rejony wybierać. Gdy były w te dni otwarte sklepy, było zdecydowanie luźniej:) A teraz poważniej. Kilka razy zaglądnąłem na Odrę. W ciągu dnia u mnie słabo. Wieczorem zaczyna coś podskubywać. Nie wiem, jak u Was z tym jest, ale ostatnio stałem się bardzo wrażliwy na wiatr. Zaczyna mnie to denerwować. W lecie, w trakcie upałów może być zbawienny, ale teraz jest dokuczliwy i jakoś taki przenikliwie chłodny. Przy tym nie można poradzić sobie z łowieniem na lekkie i mało lotne przynęty. Ja takie preferuję. Bardzo utrudnia kontrolę nad zestawem. W nocy jest to wielkie wyzwanie. I tym samym, gdy trafi się większy kleń, to satysfakcja z sukcesu podwójna. Z ostatniego wypadu pięć brań, trafione trzy sztuki a na zdjęciu największa. Sprzęt: spinning do 7g - plecionka 0,08 - kołowrotek 2500 - przynęty 3-4cm.
    1 punkt
  4. nanofila - miałem w zeszłym sezonie co do łowienia to naprawdę super ale po dwóch miesiącach bardzo się mechaciła i chłonęła wodę, straciła też na wytrzymałości wymieniłem na Stealth Smooth 8 Red rewelacji w łowieniu nie było ale jedyną zmianą w trakcie używania to wyblakła przy czym wszystko barwiła na czerwono po jednym sezonie straciła wytrzymałość. I tak wygląda po sezonie. co do palenia to warto rzucić na zrezygnowałem 5 lat temu za te pieniądze mam skończone studia i przynajmniej jeden wyjazd w góry co miesiąc. Przyjąłem zasadę że to co bym wypalił odkładam do skarbonki a jak chcę coś większego to wyciągam.
    1 punkt
  5. A we wtorek rozmawiałem z kolegą i mówię że przydał by się jakiś kaban ponad 5-dych 🤣no i jest 😱 54cm
    1 punkt
  6. Może i dobrze, że Cukrownia Wrocław na Sołtysowicach, wraz z Młynem Sułkowice, już nie funkcjonuje. Pamiętam, jako nastolatek latem 1975 roku jeździłem autobusem linii 116 do Świniar, a potem "z buta" nad Widawę. Cóż za piękne miejsca były do wędkowania i ryby pływały w tej rzece. Miejscówek było sporo, takich z grążelami. Poniżej mostu kolejowego było zakole z niewielkim spływem i łączyło się z głównym nurtem. W zakolu fantastyczne okazy klenia, takie pod 80cm, oczywiście nie do złowienia i piękne liny oraz płocie. Poniżej mostu, jakieś 50 m było poszerzenie z pięknymi cofkami. takie "kąpielisko", a rzeka dalej meandrowała. Wszędzie był dostęp do brzegu. Niestety, w październiku 1975 roku, przy niskim stanie wody, Cukrownia Wrocław wpuściła ścieki i doszło do masowego wytrucia ryb. Ponad 65cm leszcze nie były rzadkością,. Z artykułu w Słowie Polskim wyczytałem, że żal było patrzeć, bo ryby chciały wychodzić na brzeg, z powodu braku tlenu. Czytając ten artykuł, ja się wtedy rozpłakałem. Moja ukochana Widawa była w agonii i umierała. Na szczęście, przyszło ochłodzenie z deszczami, a następnie zima i udało się ją jakoś reanimować. Nie wszystkie ryby wygięły i po kilku latach rzeka odżyła na nowo. Szkoda, że po powodzi w 1997 zasypano zakole obok mostu a obecnie Widawę się dalej niszczy, poprzez ingerencję w ekosystem rzeczny. Te kamienie między mostami, brak wysokich drzew, to istna porażka. Kopary, które wybierały muł i piasek z rzeki, chcąc ją wyrównać, spowodowały to co wertykulator, czy areator na zniszczonym trawniku. Tam potem rośnie lepiej trawa, a w rzece rozrasta się trzcina. Nie ma już grążeli, a Widawa mocno zarasta.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.