Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. Darek 1

    Darek 1

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      285


  2. ESSOX

    ESSOX

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      1 762


  3. Elast93

    Elast93

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      2 857


  4. EsoxHunter

    EsoxHunter

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      719


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 27.04.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Krótkie 2 godz na Bystrzycy, siadły 4 kleniki od 30 do 50+, ta pięćdziesiątka stanęła jako największa na podium i miała szybką sesję zdjęciową, żeby ryb nie męczyć nie mierzę ich bo są w tarle, a te duże to na ogól matki ciężarne, więc szybka fota i do wody.
    3 punkty
  2. U mnie mega wietrznie od świąt ale dzisiaj już nie wytrzymałem i na małą wodę poszedłem . Myślałem że na małej będzie mniej odczuwalny wiatr ale też tragedia była. Od 13-17 pobawiłem się małymi przynętami ( głównie woblerki) . Złowiłem 3 klenie taki wymiar sportowy +/- 25 cm i wszystkie na jednego woblerka brań kilkanaście było.
    3 punkty
  3. Gratulacje dla wędkujących U mnie dzisiaj dwa krótkie wypady na to samo łowisko.. Najpierw dwie godzinki z samego rana, od około 05:30 do 07:30 potem przegonił mnie mocny wiatr i zacinający deszczyk . Udało się jednak mimo słabych warunków wyholować 6 karasi złocistych takich 25-30 cm i do tego pierwszego tego roku lina . Później pogoda trochę się poprawiła więc odwiedziłem zalew raz jeszcze i posiedziałem jakieś 3 godzinki, wędkowałem jeszcze od 12:30 do prawie 16:00. Po południu rybki zdecydowanie mniej aktywne, ale udało się namierzyć stadko krasnopiórek i nawet skusić dwie rybki Tradycyjnie dodaje kilka pamiątkowych fotek z "rąsi"
    2 punkty
  4. Szczerze, to nawet o tym jeziorze nie słyszałem. Ale może to i dobrze, że jest nieznane 🙂
    1 punkt
  5. Wczoraj 2 godzinki i coś tam się zawiesiło na haku
    1 punkt
  6. Zjechałem na Wielkanoc do Bydgoszczy i udało mi się znaleźć dwa dni na odwiedzenie swoich miejscówek. Rybki się chyba za mną stęskniły, bo na pierwszym wypadzie udaje mi się pobić zyciowkę. Prowadzę woblera delikatnie po łuku, delikatne branie i po fajnej walce do fotki pozuje wytarty i ładnie już odpasiony jaź, 46cm. Następnego dnia odwiedzam pstrągowe rejony i to okazuje się strzałem w dziesiątkę. Po godzinie łowienia z rynny pod drugim brzegiem kuszę lorbasa, który wcina się dopiero po drugim braniu. Zaczyna się jazda, plecionka wplątuje mi się w gałęzie nad głową. Ryba wietrząc okazję zaczyna wariować jeszcze bardziej. Jakimś cudem udaje mi się pstrąga wylądować, goniąc go w spodniobutach i w końcowej fazie przechodząc na hol ręczny. Miarka pokazuje 50cm. Po kolejnej godzinie z hakiem dochodzę do płani z szybką wodą poniżej zwalonego drzewa i delikatnym dołkiem. Kilka rzutów, mocne uderzenie, sytuacja z wplątana linką powtarza się znów. Tego dnia jednak szczęście mi sprzyja, bo i tą rybę udaje mi się psim swądem do podbieraka zapakować. Mniejszy, ale bardzo przyzwoity, no i już w dużo lepszej formie niż zimą. 41 cm. Następne 3 godziny wędruję bez brania. "Jeszcze tylko dwie rynny i spadam". Mam tego dnia nosa bo po paru rzutach przy pierwszej z planowanych oddaję rzut pod sam podmyty brzeg i widzę jak zawija do przynęty fajny pstrąg. Lekkie puknięcie i idzie za nią... podszedł tak z 5m ode mnie na 20 cm wodę, puknął i wrócił do rynny. Jednak ciche podejście dało wymierne korzyści, bo nie zauważył mnie i po kilku kolejnych rzutach w końcu kuszę go do brania. Lekkie przytrzymanie, gejzer i odjazd na wodzie po kostki w dół rzeki. Tym razem hol przebiega już normalnie i za chwilę w podbieraku melduje się kolejny silny wiosenny zbój, 44cm. W ostatnim planowany miejscu też udaje mi się skusić do brania rybę słusznych rozmiarów (ok. 45), ale wypina się po kilkunastu sekundach. O dziwo w kolejny rzucie poprawia mi on w tą samą przynętę 😲, ale tą szansę też psuję. Na pocieszenie łowię maluszka na wlocie rynny, obławiam jeszcze parę miejsc dalej, ale po kolejnym pustym strzale stwierdzam, że chyba limit szczęścia(albo sił) wykorzystałem i czas wracać. Nie ma to jak w domu 😃 C&R
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.