Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. salto

    salto

    Użytkownik


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      210


  2. zajac222

    zajac222

    Użytkownik


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      886


  3. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      5 359


  4. Darek 1

    Darek 1

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      285


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.08.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Gratuluję rybek, ja od tygodnia siedzę na mazurach. Ogólnie nie jest żle ale bywało w poprzednich latach lepiej. Na razie udało się złowić kilka linów, największy 50cm😃 Trafiają się też fajne wzdręgi. Spinning jak na razie nie przynosi rezultatów nie licząc kilku okonków i szczupaczków który jeszcze sporo brakuje do wymiaru. Co ciekawe wszystkie liny udało się złowić dopiero po zmroku. Rano i wieczorem nie trafiłem żadnego.
    7 punktów
  2. Wczorajszy obiecany , wczoraj zdjęcie nie chciało się załądować a dziś bez problemu
    4 punkty
  3. Mocarny , może zacznij od tego Dla "NOWYCH" - przedstaw się A tak w temacie to dziś trochę posiedziałem z spławikiem na jeziozie . Trochę połowiłem ale dupy nie urwało , leszczyk , płotka , trzy liny ale trochę przy małe aby robić fotki i karaś godzien fotki 42 cm Łowienie tylko do ósmej godziny . Po godzinie 17tej dałem się namówić na spacer ze spiningiem na delikatnie a efekt to szczupły 67 cm . No ale jak na razie nie mogę dodać zdjęcia szczupłego , jutro pokombinuje
    2 punkty
  4. W sobotę postanowiłem wybrać się za rybkami na Nysę , zasięgnąłem parę rad u kolegi co zna lepiej tę rzeczkę, za co mu serdecznie dziękuję, bo przy tej ilości pontoniarzy na rzece ciężko o jakąś rybkę, krzyki i pluski przepływających ludzi trochę mnie zniechęciły, ale widoki i piękna rzeka wynagradzały niedogodności. Małych rybek cała masa tłoczyła się w każdej zatoczce z minimalnym nurtem, woda mocno trącona, może nie kawa ale widoczność do pól metra, pewnie dlatego słabo z rybami, chociaż kilka wyjść pięknych kropków było, nawet 2 spore spięły się po paru młynkach. Złowiłem 2 kleniki sportowe 30 i 4 małe pstrążki takie poniżej 30. Rzeka z potencjałem no i te widoki, miałem wrażenie jakbym był na Sanie w Bieszczadach. Po kilku godzinach zmieniam miejsce szukając ryb.....wszędzie te pontony.......wyżej rzeka zwalnia i robi się płytka co nie wróży żadnych salmoidów. Pojechałem kilkanaście km dalej, woda już czyściutka, sporo pstrągów ,ale wszystkie to przedszkole, było kilka uderzeń i szarpnięć czegoś większego, szczególnie pod mostami i w głębszych dołkach. Ogólnie wyjazd udany.
    2 punkty
  5. W poszukiwaniu dużych nocnych kleni, a przy okazji sumów w "rozsądnych" dla mnie rozmiarach, poszczęściło się mi ładnym przyłowem. Łowiłem wyłącznie na gumową żabę Hokkaido 6 cm przezbrojoną i zmodyfikowaną na crawlera. Branie-atom! W nocy, atak kilka metrów od stanowiska nieźle mną wstrząsnął. Sierpień dla mnie rozpoczął się obiecująco:)
    1 punkt
  6. Powodów znalazłoby się kilka. Jeden najważniejszy, bo polubiłem:) Inny np., że w dzień nie wypuszczę przecież gacka na loty:)
    1 punkt
  7. Dawid to może takie żabki lub inne gumowe bezzaczepowe przynęty dadzą radę tym warunkom. Na krowy nie mam sposobu. Sam kiedyś byłem w trudnej sytuacji, gdy domniemana krowa wsadziła łeb do kanapek na zasiadce. Dostała lep w czoło i gdy zobaczyłem, że z nozdrzy bucha dym, to dopiero oprzytomniałem i spojrzałem, co ma między nogami. Dobrze, że krzaki były niedaleko;) Zwykle jak smużaki. Rzut w poprzek, sprowadzanie wachlarzem i gdy nie wybiorę całej linki, to w drodze powrotnej ściągam przy opasce. Czasami pierwsze rzuty wykonuję właśnie wzdłuż opaski. Z nurtem po skosie też sprowadzałem i branie też się pojawiały. Żabami można łowić bez zmieniania, przyklejania dodatkowych elementów. Tak są skonstruowane, że w trudnych warunkach powinny sobie poradzić. To takie duże bezsterowe smużaki. Ja im doklejam skrzydełka, bo właśnie chcę uzyskać ten dodatkowy czynnik, jakim jest plumkanie i wzburzanie wody. Dozbrajam w kotwiczki w zależności od łowiska. Najczęściej omijam zarośnięte odcinki, ale powoli zaczynam i do nich sięgać. Tak wygląda przezbrojona żaba. Trochę skróciłem silikonowe frędzle, dodałem duże kółko łącznikowe i zawiesiłem dodatkową kotwicę. Można pozbyć się w prosty sposób tej dwuramiennej i pozostać przy jednej. Szablon jest prosty w wykonaniu, a poliwęglan łatwo się formuje. Później pozostaje tylko wygospodarować czas i wyrobić swoją normę godzin nad wodą. Efekty mogą być albo nie:) Gwarancji nie ma:) Kleń (56cm) na żabę 6 cm z soboty, bo to już sobota była;)
    1 punkt
  8. ... Królowa jest tylko jedna. Niski stan ale jest pięknie! Aż żal, że nie mogę się przebić z czasem wolnym od kilku sezonów. Masakra... Ale mniejsza z tym . Po remontach w czasie urlopu nastał dla mnie wolny dzień 1 sierpnia. Skończyłem co miałem skończyć i długa nad wodę. Już nie pamiętam kiedy spędziłem tyle czasu nad wodą bez telefonu ludzi i całego zgiełku.
    1 punkt
  9. Wczoraj wieczorem linowy armagedon. Nie liczyłem już później nawet liczby niewciętych brań. Na brzegu 4 szt. w tym 2 już ładniutkie. Brań w sumie zacinanych pewnie z 25 co przy linach na wiślanych dołkach jest rzadkością. Mniejszy miał 40 cm , a większy 46. Przegrałem walkę z lokomotywą w zaczepie. Na przyponie 0,22 nie miałem nic do powiedzenia. Dalsze pogrubianie przyponu ograniczy brania...i jak tu nie kochać tych zielonych cwaniaków
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.