Na dworze było w niedzielę -4 z rana, odczuwana koło - 9, a nas z Marientym pognało na zimowe rybki.
Niestety wszystko praktycznie było zamarznięte, mieliśmy 5x5m2 wody nie skutej lodem i padła szybka decyzja, że próbujemy.
Warunki pod odległościówkę w sumie tragiczne. Co rzut wszystko łącznie z blankiem było zamarznięte, bałem się o wędkę, że złamie się jak patyk, ale odziwo udało się ... i nawet uwieczniłem trochę tych fajniejszych rybek. Brania na pinkę, bądź pinkę z ochotką.