Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 20.08.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
Ostatnie upały nie służyły rybkom, kilka wyjazdów praktycznie bez brania nie licząc na ostatniej nocy karpika zarybieniówki. Wczoraj pogoda się zmieniła, popadało więc pomyślałem że może i rybki się ruszą tym bardziej że nadal jest ciepło. I się opłaciło, po zanęceniu kilku rakiet nastąpił wreszcie konkretny odjazd, hol nie był zbyt trudny natomiast prawdziwa walka zaczęła się dopiero jak amurek zobaczył brzeg i podbierak, po kilkunastu odjazdach udało się podebrać nowe PB Amurek miał równo metr i 16kg.2 punkty
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Niestety spinningowo ostatnio nie idzie - parę pistoletów na Oławce. Licze na to, że niebawem trend się odwróci. W ostatnią sobotę wybraliśmy się z rodziną na staw komercyjny w Skoroszowie - zawitaliśmy nad wodą około godziny 12 - pełno aut, więc wybraliśmy pierwszą wolną miejscówkę naprzeciwko parkingu. Pogoda piękna, bo ten dzień akurat nie był upalny, lekki wietrzy - piknikowo. Ja łowiłem na klasyka i metodę, dzieciaki na spławik, a żona na klasyk i splawik. Pierwsze branie po ok 10 minutach na metodę (na haku Wafters 8 mm Guciobelsy). Na macie pojawił się 50 cm karpik Po paru minutach żona zaliczyła fajne branie na koszyk, ale nie miała ustawionego hamulca i niestety spinka. Zanęciłem sporą linię przy brzegu i dzieciaki zaczęły mieć radochę z karpików do 1kg przy brzegu. Niestety tego dnia z gruntu brały niemrawo, przerobiłem 1 wędkę na spławik i zaliczyłem szybko kolejne sztuki Ogólnie pozytywny wyjazd - każdy zanotował minimum 2 rybki. Najważniejsze, że rodzinka bardzo lubi spędzać czas nad wodą w ten sposób.1 punkt
-
15 sierpień długo pozostanie w mojej pamięci ,a to za sprawą rybek które tego dnia w końcu odpaliły.Po około godz łowienia atomowe branie i karp 10 kg chwile po nim amur 57cm i trzecia rybka prawdziwa wisienka na torcie znów amur tym razem 14 kg i nowe PB, prawdziwy dzień konia nie wiem czy jeszcze kiedyś uda się powtórzyć taki dzień. Wszystkie rybki na methode kulka owoc .1 punkt
-
Dzisiaj krótki wypad nad Odrę, zamiast bolków brały okonie, Do tabeli leci 32 cm, 26 cm nie fotografowałem więc go nie dodaję. Okoń nie chciał pozować i niestety zrobił mi salto na miarce, stąd się pobrudził ale na szczęście szybko wyrwał w wodzie:) Więc wszystko dobrze się skończyło. Powoli zaczynają brać zwłaszcza jak woda jest niższa.1 punkt
-
Witam wszystkich.Ostatnia moja wyprawa na rybki miała miejsce w dn. 12.08.2020. Łowiłem jak zwykle moją ulubioną metodą tj. odległościówką i w stałym miejscu. Łowiłem na mady i na kukurydzę.Złowiłem 27szt. leszczy lub jak kto woli leszczyków.Pozdrawiam.1 punkt
-
Czasem się wzdrygałem, bo spadające Perseidy jakoś, tak znienacka, zza pleców, wprawiały mnie w dziwne uczucie. Miałem kilka ciekawych i emocjonujących wypraw w tym sezonie. Jedną z nich na pewno była ostatnia z soboty na niedzielę. Kolejny raz wybrałem się w poszukiwaniu suma. Na rybach jak w loterii, raz na tarczy, innym razem z tarczą. Poprzedniej nocy miałem tylko jedno branie. Idąc, w myślach miałem plan i do sprawdzenia całkiem inny odcinek rzeki. Jestem nad Odrą. Krótka telefoniczna pogaducha z kolegą i kątem oka widzę porządny spław ryby. Miałem iść z nurtem. Nic to, te 50 m wstecz nie zrobi dużej różnicy. Założyłem crawlera Made in P.R.C. Przynęta ta u mnie ma bardzo dobrą opinię. Pierwsze trzy rzuty na maksymalną odległość, by rozprostować linkę i sprawdzić uciąg, tempo i kąt prowadzenia dla uzyskania najlepszej pracy. W trzecim następuje mocne targnięcie i po pierwszych sekundach holu mam nadzieję, że to nie sum. Bo byłby to niewielki sumek. Na tym odcinku rzeki jest sporo kleni i na 80% obstawiałem na niego. Obserwuję wodę. Widać ożywienie przy powierzchni. Chyba jeszcze trochę zostanę. To był dobry pomysł. W ciągu godziny naliczyłem osiem ataków. Cztery ryby na kiju i trzy dojeżdżają do ręki. Dwa klenie mierzą w granicy 45 cm. To już fajne sztuki. Sprzęt mam trochę mocniejszy niż zazwyczaj, to nie ma zbytnio finezji. Sprawnie i szybko trwa hol, zdjęcie i do wody. Jednak miałem rozglądać się za czymś innym. Zostawiłem ten odcinek rzeki i zszedłem o jakieś 200 m dalej. Założyłem większego crawlera SG 3D Bat/10 cm. Przez godzinę nic się nie działo. Założyłem poprzedniego powierzchniowca i dalej nic. Uległem po następnej godzinie. Wracam w poprzednie miejsce i będę liczył, że między kleniami pojawi się sum i tym razem ja wygram. Dwie potyczki w poprzednim miesiącu przegrałem. Czas odwrócić role. Kilkanaście rzutów w miejscu, gdzie zaczynałem i nic się nie dzieje. Zbliżała się godzina powrotu, to poszedłem w górę nurtu i jeszcze spróbowałem na odcinku sprawdzonym z poprzednich sezonów. Tym razem brania nie zauważyłem, tylko poczułem w barku. Crawler wjechał w ciemną przestrzeń i prowadziłem go na podstawie sygnałów szczytówki. Gdy przestał pulsować, lekko podszarpywałem, by łapać znowu pracę woblera. Kolejną rybą okazał się przyzwoity boleń. Będę miał przynajmniej tydzień przerwy od wędek, to fajnie się stało, że tej nocy tyle się działo. Wszystkie brania miałem na crawlera. W sumie kilkanaście ataków i pięć ryb na brzegu. Największym okazał się boleń, ale najbardziej ucieszyła mnie ostatnia ryba. Kleń łupnął na zakończenie. To było takie solidne podsumowanie nocnej wyprawy. Kolejny kleń przekraczający magiczne 50 cm. W tym sezonie będzie to chyba siódmy, czy ósmy taki okaz. Muszę to sobie sprawdzić. Brania wszystkich ryb były na dość dalekim zasięgu z powierzchni i prowadzenia szerokim wachlarzem. Teraz jakoś ten tydzień bez wędki powinienem przetrwać;)1 punkt