Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.10.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Patrząc na kalendarz, wyszło mi prawie dziesięć dni bez wędki. Ostatnie otrzymane wieści znad wody przebrały miarę. Wziąłem kilka ripperów, trzy woblery i późnym wieczorem pognałem nad Odrę. Łowiłem od 22:00-2:00. Właściwie dużo chodziłem i obserwowałem. Łowienia w tym było niewiele. Po drodze spotkałem kilku wędkujących na grunt. Z jednym chwilę rozmawiałem. Nie pytałem o szczegóły, tylko czy coś ogólnie brało. Były drobne okonie i kilka szarpnięć szczytówką. U mnie dopiero po trzech godzinach coś się zaczęło dziać. Na ostatnim z planowanych miejsc miałem branie na rippera Relax King Shad 4"/12g. Po kilku minutach w tym samym miejscu była powtórka. W obu przypadkach ripper prawie ściągnięty z haka. Brania były agresywne. Po kilkunastu minutach założyłem woblera karasia UV 9 cm/17g z firmy Jaxon. Kilka naprowadzeń i znowu łup!!! I tym razem nie wciąłem ryby. Odjechała w panice w środek nurtu. Nie był duży, ale po krótkiej przerwie bez wędek każde branie podnosi na duchu. Miałem jeszcze kilkanaście minut do powrotu. Zmieniłem jeszcze woblera na rękodzieło "Wobiego". Przed wysoką wodą na jednego z jego woblerów miałem pięknego sandacza. Skromnie oceniam na 80 z lekkim plusem. Patrzyliśmy sobie w oczy:) Zabrakło do skutecznego podebrania 0,5 m. Było minęło. Zadzwonił alarm, oznajmiając zakończenie wędkowania. W tym momencie nastąpiło branie. Czwarte z tego samego miejsca. Musiał być niezwykle głodny, że go poprzednie akcje z wyrywaniem przynęt z paszczy nie zniechęciły. Skromny wielkością, zdeterminowany, by coś wrzucić na ząb zasłużył na pamiątkowe zdjęcie. Jeszcze będzie okazja tego walecznego kolczastego pasiaka złowić. Sprzęt: SG MPP2 213/20-60 g, Ryobi Xenos 4000, plecionka 0,16 mm. 👊
    5 punktów
  2. Czwarty wypad na moje ukochane szwedzkie jezioro dobiegł końca. Ryby były posklejane do dna - całe w pijawkach. Zacząłem od życiówki 95 szczupaka i okoni do 38. Kolejny dzień to okonie do 42 i przyłów kolejnej życiówki 104 - Fenwick Elite Tech okoniowy z fluorocarbonem 0,30. Uderzył przy samej łodzi na małego raczka - zamiatał mną równo. Kolejne dni to inwazja szczupaków w tym jedna 90tka uderzyła jak przygotowywałem się do kolejnego rzutu. W momencie zacięcia, żadna część ryby nie była w wodzie - możecie mi wierzyć bądź nie. Ja tam sie cieszę że wróciłem załatwić potrzebe przed wypłynięciem. Żeby nie było - wyjąłem gadzinę Ogólnie to szczupaków 80+ powiedzmy że 10 sztuk, z 15 okoni 35-42, mniejszych nie ma co liczyć. No ale zaraz - przecież polowałem na sandacza. Sandaczy z prawdziwego zdarzenia nie było ale takich 45-60 to się natrzaskało sporo. Towarzystwo jak zawsze - genialne. Wypoczęty i szczęśliwy - 19 czerwca widzimy się ponownie. Pozdrawiam.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.