U mnie złej Wiślanej passy ciąg dalszy.. od ostatniego wpisu byłem kilka razy w różnych miejscach o różnych porach, jednak poza przedwczorajszą spinką sandacza w drugim rzucie nic się nie działo
Dziś dla podreperowania nastrojów wybrałem się z bratem i kumplem nad pobliską żwirownię pzw którą kilka dni temu zarybiono tęczakiem. Kolega zaliczył 2 ryby 40tkę i takiego 46-47 cm, brat jedna ryba 42 a u mnie jeden 40 na brzegu a drugi 45+ poszedł z blaszką
U nas tych zarybień jest na tyle dużo że wpuszczane 40tki dorastają nawet do rozmiarów powyżej 70cm.. Sam zabieram te ryby z łowiska zawsze i jest to jedyny gatunek którego traktuję trochę jak "chwasta"
Daję "super" bo wiem, że Elast łowi i korzysta z zaobserwowanych możliwości bez pastwienia się nad zdobyczą. Jednak zarybianie stawów, często miejskich, pstrągiem tęczowym uważam za straszną porażkę. Taka kolacja dla mięsiarzy do wyłapania w 2-3 tygodnie. Prosty zakaz zabierania tego typu ryb z tego typu łowiska, nadałby jakieś oznaki sensowności tym zarybieniom.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.