Coś ostatnio nie mogę się zmobilizować do wstawania rano , ale dzisiaj się udało 😁 przed piątą jestem nad wodą , dwa kije w rękę i do boju , cel na dzisiaj to płytka woda , najpierw mały woblerek w deseniu okoniowym leci do wody , drugi rzut i okonek na brzegu ( będzie zabawa 😀) następne rzuty zero , zmiana kija na ciężko , drugi rzut i na środku się zakotłowało , wędka wygięta , hamulec pracuje adrenalina rośnie , przy brzegu spina 😤 no kurna drugi raz na tego samego woblera , coś robię nie tak 🤔 zmiana miejsca, najpierw lajtowo parę rzutów potem na ciężko ( zmiana woblera na " wkurzonego okonia " ) widzę jak ładny szczupak odprowadza wobka i pod nogami zawija się , nosz k..wa mać toż to zawału można dostać , zmiana miejsca , znowu najpierw lekko i zero , pierwszy rzut na ciężko i BUM siedzi , fajne branie ze środka , w końcu się udaje 😀 tradycyjnie podbierak z długą sztycą ratuje mi tyłek , całe 65 cm szczęścia z wody po kolana połakomił się na pływającego jerka