To i ja dorzucę coś od siebie. W domu atmosfera gęsta więc wziąłem wczoraj wędkę i pojechałem na 2-3h łowienia 20:00-22:30. Wg prognoz woda miała się mocno podnieść co zwiastowało jakieś brania. Wziąłem grubszy sprzęt (jak na mnie) plecionka, wolfram + duże przynęty. Założenie było takie, że albo grubo albo wcale. Przezornie nie brałem żadnych przynęt kleniowych, żeby mnie nie korciło. Rybka pięknie chodziła. Miałem 4 konkretne brania i dwie rybki na brzegu małego sumka i tego bolka 66cm – moje skromne PB ale nocny więc dla mnie liczy się x 1,5 😁. Miałem też ładnego kabana ale spiął się po ok 10 sekundach walki. Rano zobaczyłem, że woda przez parę godzin skoczyła +40cm i na Odrze jest już stan alarmowy. Było książkowo – na wznoszącej wodzie ryba pięknie żerowała. Łowiłem głównie na glooga nike 10cm i największego Widała. Bolek wziął na Widła.