Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. juras 2000

    juras 2000

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      26


  2. RSM

    RSM

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      1 094


  3. tomek1

    tomek1

    Administrator


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      10 657


  4. Elast93

    Elast93

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      2 857


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.09.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Witam wszystkich.Długo nic nie pisałem bo byłem kontuzjowany,skaleczyłem palec na pile tarczowej i musiałem zrobić przerwę.Na rybkach byłem 3.września,udało mi się złowić 9szt. leszczyków chociaż woda była zamącona i nie było widać żerowania ryb.Leszczyki małe w rozmiarze 25 do 30cm.Łowiłem na mady i pinki. POZDRAWIAM.
    3 punkty
  2. Uwielbiam jesienne klenie. Są to krótkie wypady na 1-2h przed lub po pracy, gdzie bardzo często melduje się od kilku do kilkunastu ryb. Już mi tego brakowało, więc wybrałem się na klenie. Niby jeszcze za wcześnie na takie żerowanie jakie bym oczekiwał, niby za wcześnie na ser jako przynęta. A jednak 4 piękne brania, których nie udało mi się zaciąć (po przerwie nie łatwo załapać właściwy rytm i czujność) oraz piąte zakończone holem fajnej ryby: Także myślę, że teraz częściej zawitam na miejskich kanałach.
    2 punkty
  3. Ja z kolei od kilku lat tam nie byłem, choć z tego łowiska pochodzi moja życiówka 21 kg. Kto wie czy tam kiedyś nie zajrzę, bo te leszcze mi działają na wyobraźnię. Już parę lat temu były ładne a teraz to już łaty konkretne.
    1 punkt
  4. Gratulacje wyników panowie U mnie dzisiaj kolejny szybki wypad, łowiłem od około 16:20 do 18:30 czyli nieco ponad dwie godziny.. Tym razem spining na Wiśle, cel sandacz ale zabrałem też lekki sprzęt gdyby jakieś klenie się kręciły.. Duża woda w Krakowie już opadła bardzo znacznie więc można było próbować szczęścia.. Oczywiście na większe przynęty nic się nie działo więc po półtorej godziny orania, wziąłem lekki sprzęt w ręce i ogień.. Zaczynam od urwania woblera razem z metrowym odcinkiem fluocarbonu na zaczepie.. Później z lenistwa nie chciało mi się już dowiązywać fluo więc zawiązałem tylko małą agrafkę bezpośrednio na plecionce 0,08.. Kilka rzutów salmo minnowem 5 cm, coś startuje do wobka z pod zalanych traw.. Zwalniam prowadzenie widzę że fala idzie w kierunku woblera, więc przyśpieszam i buum, myślałem że będzie życiówka bolenia.. Po chwili jednak okazuje się że to szczupak i to nie mały.. Brak stalki czy nawet fluocarbonu, podbierak leży 5 m dalej brzeg wysoki pod nogami zalane trawy i conajmniej dwa zaczepy.. Lecz jakimś cudem udaje się rybę podebrać Miarka pokazała 91 cm, jest to mój największy szczupak złowiony na Wiśle i zabrakło tylko 2 cm do wyrównania życiówki Wrzucam trzy pamiątkowe zdjęcia robione samemu aparatem z komórki ( samowyzwalaczem ) : PS. Jest to mój trzeci duży szczupak złowiony w ciągu miesiąca na wodach PZW.. Każdy złowiony na innym łowisku.. Pływa oczywiście dalej
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.