To nie tak. Bartek, tak podejrzewam, że parska ze śmiechu z tej zmiany, jak i ja:) To jest jeden wielki bubel i niekonsekwencja w stosunku do innych sytuacji. Kto mi zabroni założyć na hak wątróbkę wielkości pięści, albo zamontować do 5 cm algi kotwicę w środkowej części blachy, by dyndała w obrysie właśnie tej blachy? Oczywiście kłusownik nie będzie bawił się w takie dyrdymały i pójdzie po swoje niezauważony przez nikogo ze sprzętem i przynętami daleko odbiegającymi od regulaminu.
Chciałbym, żeby każdy myślący inaczej niż ja, na chwilę wszedł w skórę producentów przynęt, hurtowni, sklepów. Szczególnie życzyłbym sobie, żeby dotknęła taka sytuacja pomysłodawcę(ców). Żeby im cały ten majdan powyżej 5 centymetrów leżał na półkach i kurzył się przez pół sezonu. To jest zdrowe? To jest sposób na uczciwe wędkarstwo? Jeżeli już tak, to nie powinno być półśrodków. Zakazać spinningu do końca kwietnia i wtedy wszelkie niedomówienia prysną jak bańka. Jakaś podświadomość mi podpowiedziała, żeby sobie kupić nowego pickera na ten sezon:) Trzy dni temu odebrałem:))) Uśmiałem się z komentarza na pewnym wędkarskim portalu. A mianowicie jakiś forumowicz napisał, pewnie bardzo młody, że w dzisiejszych czasach młodzi wędkarze mają we krwi zasadę złów i wypuść. Że to już standard. Bardzo rozbawił mnie ten wpis. Do tej pory humor mnie nie opuszcza:)
Fido, można się droczyć, czy to słuszne, czy nie. Nie mam wielkich zastrzeżeń do tego, tylko mnie denerwuje fakt, że jest to tak niedociągnięte, że doopa boli:) Mając ukręcone takie jak ze zdjęcia muchowe jigi, w przypadku łowienia na muchę powinienem być z prawem w porządku. Tak oceniam sytuację. Jednak, gdy podepnę pod spinning, to będę bardzo groźnym przestępcą.
Może niebawem dowiemy się, czy łowiąc metodą bocznego troka, CarolinaRig itp. też będziemy łamać prawo, mimo stosowania mikro przynęt. Przecież obciążenie może być potraktowane jako dodatkowy element powiększający przynętę. A ciężarek nie rzadko znajduje się od przynęty ponad 50 cm.