Potwierdzam.
Byłem trochę w szoku, bo od niepamiętnych lat:) nie zaznałem takiego amoku brań. Wrzutka i przynęta, wpadając do wody, była natychmiastowo atakowana. W pięć minut początkowego łowienia łowie kilkanaście okoni. Lampka się zapaliła i z Larrym doszliśmy do wniosku, że jest okazja odseparować te mikrusy innymi przynętami. U mnie leciały do wody poppery, wtd, PikuPiku i dla sprawdzenia gumki, czy w tych miejscach, gdzie zamierzam łowić innymi przynętami, są okonie. Miałem dwie fajne ryby, które oczywiście wbijając się w gęste roślinności, znalazły sposób na uwolnienie. Złowiłem też dwa niewielkie jazie. Przeszedłem prawie cały kanał. Są lepsze i... lepsze:) miejsca. To trzeba sobie wychodzić i na przyszłość zakodować. Kanał każdego roku jest też inny. Inaczej zarasta, inny jest poziom i uciąg. I właśnie uciąg uznałem, że jest przyczynkiem do takiego zachowania ryb. Fajny delikatny, co może wprawia okonki do aktywności. Dzisiaj mam problem. Lato to w ogóle stwarza same problemy. Można wszystko łowić i nie wiadomo na co i gdzie się nastawić:)