Witam serdecznie wszystkich
Na samym początku wyrazy uznania dla najlepszego okoniarza wrocławskich wód @jaceen za wynik. Ilu komplementów (i to bez grama wazeliny) bym nie użył to będzie za mało.🍻Szacunek🍻
Co do moich wojaży, wypady były mocno różne. Z mocnym początkiem na Odrzańskich kanałach, przez totalne bezrybie (aż uszy i oczy bolały) na tzw. "bankowych miejscówkach", po totalne męczarnie na wodach komercyjnych.
Testuję pewne rozwiązania na ten sezon i stąd stosunkowo selektywne łowienie (nie mówimy tu o wielkości przynęty bo PZW Wrocław ograniczył to do 5cm)z mojej strony, powoduje mniejszą liczbę brań. Chęć dobrania się do tych najciekawszych osobników powoduje, że często schodzę na jajko w tym roku kalendarzowym. Dalsza część sezonu będzie nadal poświęcona nietuzinkowemu łowieniu okoni.
Ale mówiąc po prawdzie, ile razy te okonie nabiorą się na Kajtka, tantę, obrotówkę w paski w rozmiarze 2? Trzeba łamać schematy, żeby łowić lepiej i więcej niż inni. Oczywiście limit dupogodzin nad wodą również musi zostać wypełniony przynajmniej w minimalnej liczbie.
Kolejna sprawa notatki. Wydaje się nam, że skoro często jeździmy na daną miejscówkę czy też ogólnie za okoniami to wiemy o tych rybach,miejscówce wszystko-nic bardziej mylnego. Zwykły zeszyt, który będziemy prowadzić na zasadzie złotych myśli da nam wiele odpowiedzi przed kolejnym wypadem. Poziom wody, zachmurzenie, siła i kierunek wiatru, ciśnienie, przynęta jej rozmiar i kolor, obciążenie przynęty i na końcu kwintesencja czyli efekt danego dnia.
Taki zeszyt to jest niczym arkusz w Excelu-calkiem sporo można w nim zapisać złotych myśli, które pozwolą wyeliminować błędy, ustalić właściwą taktykę na najbliższy planowany wypad.
Śmiesznie brzmi? Dla mnie jeszcze 3 lata temu również było dla mnie to śmieszne i wręcz abstrakcyjne. Teraz mój zeszyt jest schowany niczym skarb w sejfie, ponieważ wiedzy tam zapisanej nikt mi nie przekaże i nie odbierze.
Połamania Wszystkim zapalonym Okoniarzom 🎣