Gratulacje dla wszystkich
Ja ostatnio nic nie pisałem, ale to nie znaczy że nie wędkowałem. Od ostatniego wpisu byłem kilka razy nad wodą, dwa razy stacjonarnie z feederkami w nocy, kilka razy na Wiśle nocą za sandaczami, oraz parę razy z samego rana celując w klenie i jazie oraz bolenie..
Parę wypadów było strasznie pechowych bo straciłem kilka pięknych jazi oraz boleni, jednak ostatni tj. wczorajszy poranek wynagrodził poprzednie niepowodzenia..
Było też kilka wypadów do lasu na grzybki, raz udało się nawet fajnie pozbierać prawdziwków oraz kilka pierwszych w tym roku Kani
No ale już wracając do wczorajszego poranka, pojechałem nad wodę dosyć późno bo dopiero ok 7 rano.
Pierwszego klenia złowiłem dosłownie 10min po rozpoczęciu łowienia, rybka miała 45 cm Niestety podczas holu spłoszył mi stadko więc postanowiłem przejechać w inne miejsce parę kilometrów dalej.
Po dojechaniu na miejsce od razu widać było gołym okiem dość spore stado kleni mniej więcej kilkadziesiąt ryb z czego kilka już z tych duuużych.
Jakimś cudem udało mi się ich nie spłoszyć i podejść na odległość rzutu lekkim smużakiem, dobre 10minut próbowałem podać przynętę tym większym osobnikom..
Wreszcie jeden się skusił i po jakichś 3 minutach holu udało się wyjąć największego klenia w tym sezonie - 54 cm
Oczywiście po tym holu wszystko spierdzieliło więc pozostało mi znowu zmienić miejscówkę
Stwierdziłem że skoro klenie są aktywne to pora zajrzeć na jaziową metę..
Jakieś 25 minut po złowieniu klenia dostrzegłem z daleka kilka jazi zbierających z powierzchni płynące z prądem jakieś coś Sytuacja podobna do poprzedniej, prawie na klęcząco udało się podkraść na odległość rzutu.
Dosłownie w pierwszym rzucie i spławianiu smużaka w poprzek nurtu od razu zainteresował się największy jaź którego wczoraj widziałem..
Skubaniec brał mi trzykrotnie zanim zassał na tyle porządnie że go zaciąłem, normalnie myślałem że tam zejdę..
Dwie minutki holu i fartem udało się go doholować bo strasznie wariował a do tego już w podbieraku się wypiął..
Szybka sesja pomiarowa parę selfiaków i mam nową życiówkę Jazia
Pomiar pokazał 55,5 cm, więc ryba na złoty medal wiadomości wędkarskich czy wędkarskiego świata..
Wątpię żeby w najbliższym czasie udało mi się złowić większego, chociaż jest to możliwe bo jeszcze parę lat temu nasz haczykowy kolega KrzysiekG złowił na naszych wodach jazia ponad 60 cm !
PS. Już pojutrze zrobię kolejny podobny wypad, a w planach na ten miesiąc mam jeszcze jakiś wieczorny stacjonarny wypad lub poranne spławikowo feederowe karasiowanie