Uf, ale miła niespodzianka. Mieliście tak, że nie bardzo się chciało, trochę jakby na siłę pojechałem. Nad wodą też jakoś się męczyłem. Wszystko mi przeszkadzało. Nurt zbyt szybki, zimno i mało wiary. Czterdzieści minut pukania gumisiami jeszcze za dnia. Po zmroku wobler HMS i metr po metrze wachlarz aż do burty. Już siebie namawiałem, by kończyć. Lista podpisana, to można wrócić na kawę i zastanawiać się, czy jeszcze w tym sezonie coś solidnie puknie w blank. Puknęło:) I to wyraźnie. Od razu ulżyło, bo w piątek zdążył kurier dowieźć podbierak o większym koszu. Ostatnio z tej miejscówki nie dałem rady zapakować kabana (może to ten sam). Nowy jest na styk, bo jednak zwracam uwagę na wymiar transportowy po złożeniu. Trochę narzekałem, bo uchwyt obija się o kolana, ale po tej akcji dostał rozgrzeszenie i na przyszłość nie będę grymasił. W tabeli przesunąłem siebie wyżej. Sandacz miejski, bulwarowy, całe 82 cm.
1. Budek 86s + 80s + 84s = 250 2 pkt (s)
2. Konrado 70sz + 75s + 101sz = 246 2 pkt (sz)
3. Tymon 83s + 75sz + 71s = 229 1 pkt
4. jaceen 82s + 75s + 87sz = 244 1 pkt
5. Kierownik 82s + 79sz +79sz = 240 1 pkt
6. Fido 64s. + 63s + 68sz = 195 1 pkt
7. RafalWR 57sz + 62 sz + 58 sz = 177 1 pkt
8. andrutone 62sz + 54sz + 50sz = 166 1 pkt
9. SebaZG 74sz + 64sz = 138
10. moczykij 56sz + 68sz = 124
11. Larry_blanka 66sz + 0 + 0 = 66
12. Marienty 64sz
13. Zbynek1111
- Elast93
- Messi ... a nie, czekaj, Jamnick