Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.04.2025 w Odpowiedzi

  1. Jeszcze jedna próba powtórzenia kleniowego eldorado. Miejsce to samo, podobna pora. Tym razem cztery brania, z czego dwa wykorzystałem. 40 i 47 cm.
    7 punktów
  2. Na rybach nie byłem ponad 3 tygodnie. W końcu uporałem się z obowiązkami i wyskoczyłem na 2,5h na moją ulubioną kleniową miejscówkę. Brań bardzo dużo. Już w pierwszym rzucie mam ładnego klenia 48cm. W dwóch kolejnych rzutach też mam brania. Tej nocy w każdej miejscówce bez wyjątku miałem brania. Spiął mi się ładny jaź. Tego wieczoru łowię 3 klenie i jednocześnie pierwszą pięćdziesiątkę w tym sezonie. Brań >10.Było super!
    6 punktów
  3. Co się stało, że ja kleni nie łowię?:))) Ostatni dzień kwietnia i ostatki podchodów w tej części pory roku za wzdręgami. Mieszałem wodę razem z Larry_blanka na największej wrocławskiej zatoce. Wiatr tego dnia nam nie sprzyjał. Dzień wcześniej było z nim lepiej. Kilka fajnych ślicznotek przechytrzyliśmy. I wiem, jak będę planował przyszłe wędkarskie sezony. Z pewnością okonie pójdą w odstawkę. Nie ma sensu. Co mi radości przyniosły wyprawy na wzdręgi, to trudno opisać. Finezja, minimalizm i bardzo dużo fajnych ryb. Gdyby garbusy, choć w przybliżeniu takie się trafiały, to inna rozmowa. Jednak uganiać się przez parę miesięcy za kilkoma lichymi pasiakami, to już jakiś wędkarski masochizm. Wzdręgom należy się przerwa. Może wrócę do nich w czerwcu? Zaczyna się trudny okres, bo do gry wracają drapieżniki. Będzie dylemat. Podsumowując, kwiecień miałem bardzo udany. Setki pięknych ryb. Wędki gięły się aż miło. Komary nie gryzły. Temperatury mocno nie dokuczały i kolejne rekordy odhaczone w CV. Sprzęt, jak w poprzednim wpisie. PS Trochę z innej perspektywy;)
    2 punkty
  4. Wczoraj powtórzyłem pływanie na tej samej zatoce co ostatnio. Tez ciepło i słonecznie ale wiatr za silny. Dobrze że miałem linkę i mogłem się podwiązać do trzcin bo nie dało rady ustać w miejscu. Pod wieczór dopiero uspokoiło sie i można było fajnie połowić. Złowiłem jednego okonia pod 20 cm , małego bolenia z 15 cm i kilkanaście wzdręg. Największa na 28 cm leci do GP.
    1 punkt
  5. Jak tu nie lubić poniedziałków?:) Około 16:00 jestem nad wodą i na samym początku zaobserwowałem stado kilkunastu pięknych wzdręg. Rozmiarowo, jakby jedna w jedną. Obszedłem je od ogona i podrzuciłem Larvę Multi z boku stada. Jedna z nich majestatycznie odbiła i skierowała się w stronę larwy. Na moment gumka zniknęła mi z oczu. Lekko zareagowałem. I zaczęła się walka. Jeszcze takiej przygody nie miałem. Szybko namierzone piękne stado, błyskawiczne branie, emocje i lądowanie super złotej rybki w podbieraku. Wszystko widoczne i w pełni zamierzone. Po tych emocjach uznałem, że dzień mam już zaliczony. Mogłem sobie pofolgować i zrobić luzacki obchód rewirów. Zrobiłem może ze dwa kilometry i w trakcie wydłubałem 3 wzdręgi. Przed zmierzchem wróciłem na sprawdzone miejscówki i emocji było jeszcze więcej. Pierwszy rzut i ładne branie. Niestety nie dowiozłem ryby. Po kilku chwilach jest kolejne. Wydłużający opad larwy zadziałał. Branie nastąpiło trochę głębiej niż zazwyczaj. Ale już tak jest, że te duże potrafią głębiej patrolować i jak młodzież przepuści smakołyk, to na koniec czeka duża sztuka i czasami daje się oszukać. Walka konkretna. Hamulec terkocze, ja mielę korbą jałowo, bo przez chwilę nie skracam dystansu. Dokręcam i powoli wjeżdża druga mega wzdręga. Złota i czerwona. Piękna. Jest większa od poprzedniczki i oceniam ją pod 38 cm. Doławiam jeszcze jedną, mniejszą i przenoszę się na kolejne miejsca. Czasu do zmierzchu nie ma dużo, ale o tej porze potrafią jeszcze duże nieźle namieszać. I tak się stało. Mam dwa brania i je psuję. Kolejne już trafione. Znowu hamulec "jęczy" i byłem przekonany po tych silnych odjazdach, że zaciągnął larwę duży leszcz. Jak dobrze, że się pomyliłem. Po chwili wynurza się kolejna, trzecia już tego dnia, wielka krasnopióra. Przy tych dwóch ostatnich miałem kibiców i ryby zrobiły na nich wrażenie. Nie dziwię się, bo to naprawdę wielkie okazy. Myślałem, że poprzedniego sezonu już nic nie przebije, ale dobrze czasami się mylić:) Flagman BlackFire 213cm/0,5-5g Ryobi Ecusima 1000 Seaguar PEx4/0,3 (0,090mm/2,9 kg)
    1 punkt
  6. Dzisiaj pierwsze pływanie w tym roku, płytka zatoka zalewu rzeszowskiego. Ultralajcik i małe silikony, głównie tanta 35 mm , na mniejsze przynęty waliły ukleje więc troszkę grubiej poszedłem W ręce kilka wzdręg, kilkanaście okoni i dwa leszczyki takie do 30 cm. Największy okoń 22 cm i wzdręgi 25, 27 cm lecą do GP. Widziałem ładnego jazia , dwa razy wyskoczył nad powierzchnię , ja mam swój PB na 53 cm ale ten miał dużo więcej
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.