Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.08.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Prawie cały lipiec poświęciłem pogoni za jedną "Rybeczką". Spędzała mi sen z powiek a w dzień zaprzątała myśli tak, iż ciężko było funkcjonować. Przygotowania i podchody, gromadzenie asortymentu potrzebnego na finałową zasiadkę tak mnie pochłonęły, iż przez cztery tygodnie nie miałem czasu popatrzyć jak Haczykowcom idą łowy. Nawet nie podejrzewałem ile czasu trzeba poświęcić ustawianiu się na jeden konkretny okaz.... lecz finalnie me starania zostały wynagrodzone i zasiadka się udała. Cel został zrealizowany, a Rybeczka złowiona....... Po prawie miesięcznej pogoni za upragnionym celem, przyszedł czas na rozluźnienie i relaks na wyprawach bez nastawienia gatunkowego. Jednak luźna wyprawa przerodziła się w pełną emocji gdyż spotkała mnie bardzo miła i zarazem ciężka niespodzianka. Podsumowując, lipiec mi minął w mgnieniu oka, jednak w tym mgnieniu udało się "wyhaczyć" Rybeczkę życia oraz poprawić PB.
    5 punktów
  2. Ciężko coś w dzień wydlubac..
    3 punkty
  3. Dobrze że wakacje się powoli kończą i jaroslav wreszcie pójdzie do pracy☺ hhmmm ale co z Jacenem który ma nadmiar wolnego czasu na ryby??
    1 punkt
  4. Miałem nie łowić i pracować w domu, ale po 3 dniach przerwy nie wytrzymałem.... początkowo, żałowałem, bo sporo ludzi, rowerzystów, kąpiących się psów i ciągłych krzyków w stylu "ty muszkarz jak nad Bobrem", "co on tak macha?" "chyba na muchę łowi" itp. Ogólnie to trochę się działo....2 piękne jazie mnie pokonały. Jeden spadł po krótkim holu, drugi nie zacięty. Oba brania widowiskowe tzn. powolne wyjścia, ryba wyłania się, pokazuje całe swoje cielsko, zasysa....i jeden wielki wk***w.... lubię takie akcje Woda doskonała. Niska i czysta. Dużo widać. Poniżej dwa sportowe na otarcie łez i oczywiście sucharek.
    1 punkt
  5. Wczoraj posiedziałem do północy, rybki całkiem fajnie współpracowały, kilka brań z czego jeden karpik na macie 66cm, był też amurek który sam się uwolnił przy podbieraku.
    1 punkt
  6. Dawno mnie nie było na forum, zbyt wiele czasu na łowienie nie miałem. Ale kilka razy odwiedziłem nasza rzeczne. Na początku bardzo dużo miałem kleni w granicach 25cm, i nic większego nie chciało siadać. Trafiło się też kilka kleni powyżej 30. Lecz jakoś specjalnie nie mogłem wyhaczyc nic większego. Straciłem pięknego pasiaka około 35cm, piękna walka zakończona porażką pod samymi nogami się uwolnił:/ tego widoku nie mogę przeżyć. Poniżej kilka fotek. I zachęcam do łowienia. Bo coś mało się dzieje jak narazie. Gratulacje oczywiście dla najlepszych, Którzy jak zawsze nie zawodzą: )
    1 punkt
  7. 4.30 rano. Budzi mnie budzik do pracy. Jak to nawinął kiedyś Rysiek z Poznania czeka mnie kolejny stracony dzień Jak każdy porządny obywatel oczywiście pierwsze co robię odpalam FB Portal jest tak uprzejmy że przypomina mi że dokladnie kilka lat temu zlowilem swoja pierwszą brzane na spinning na wiśle. Pakuje szybko sprzęt i uderzam do pracy. W robocie oczywiście od rana się trzęsę. Chce juz nad wode. Wybija czternasta. Wychodze i gonie nad wode. Na miejscowce jestem za okolo 50 minut. Szczegolny dzien, idealna pogoda, no I super Stan Wisly. Łowię. Przez godzinę nic się nie dzieje. Nagle zaczynają skakac. Wchodzą w rynnę. Rzut wachlarzem i ... siedzi. Po walce odrazu widzę ze jest prawidłowo zapieta. Czuje jej ruchy mordką. 3\4 minuty mam ja na brzegu. Piekna, marzenie Dla takich chwil się żyje ...
    1 punkt
  8. Kilka ryb z tygodnia. Dla urozmaicenia różne gatunki. Metoda spinning i mucha. 45 65 52 45 40 120
    1 punkt
  9. A na lodzie nie łowisz?! ja może bardziej uwielbiam jak latem
    1 punkt
  10. Ostatnio podczas polowania na grubego klenia zakończonego wielką porażką (prawdopodobnie spadł mi nowy PB Ślęzy) Wypatrzyłem ładne pasiaki. Wczoraj byłem właśnie po nie. Bardzo trudno mi je wydłubać było. Dopiero po zmianie na ciężką główkę udało mi się zaledwie jednego skusić. Po agresywnym podbijaniu okoń uderzył tuż przy brzegu. Przynęta paproch podwójny ogonek fiolet+brokat. Miałem na brzegu jeszcze trzy małe kleniki-przynęty moje . Duże ryby bardzo płochliwe. Nie do współpracy. No i kolejną kąpiel zaliczyłem. Woda ciepła polecam Już prawie o zmierzchu próbowałem jeden napływ. I ważka jaceena wylądowała na nawisie Czego się nie robi dla cacuszek??? Po wejściu do wody po jaja zorientowałem się, że w kieszeniach bocznych spodni mam kolejno portfel i telefon. Ale co tam ważka ważniejsza!!! Ty głupku pomyślałem Na szczęście udało się w porę uratować rzeczy osobiste. Przynajmniej wiem jaki ten napływ ma sekrety pod wodą. Odczekam kilka-kilkanaście dni i wrócę tam po tego grubasa co tam stoi. Pozdr!!!
    1 punkt
  11. No tak Kupiłem nowe, te od Ciebie były lepsze jeśli chodzi o łowienie w lesie. Wczoraj byłem trochę pomęczyć wodę. Od 18,30 w górze rzeki. Upał, upał,upał!!! Tym razem łowiłem na podniesionej wodzie tylko obrotówkami. Dwa kleniki wydłubałem i dwa szczupaczki. Potem obserwowałem wodę, I próbowałem coś konkretnego dołowić. Klenie pływały bardzo ożywione. Trudno było. Przemieszczały się bardzo szybko w dół i zaraz w górę wody. W tej sytuacji gdy podawałem przynętę raczej je to odstraszało niż wabiło. Nie ustawiały się tak jak zwykle to robią. Robiły wrażenie, że cieszą się wyższym stanem wody i w końcu mogą sobie swobodnie popływać Pod koniec udało mi się wydłubać jednego. Metoda bardzo indiańska. Siedząc na drzewie nad wodą Zdjęcia robiłem na kolanach. Pozdrawiam!
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.