-
Liczba zawartości
221 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Zawartość dodana przez stocha
-
Mroźny poranek,a nad wodę ciągnie jak zawsze więc szybko padło na kolejną nie wielką nizinną rzeczkę😉Lekka przepływanka połączona z przystawką,dwie miski zanęty,troszkę robactwa....przez trzy godziny zabawy co nie miara choć ręce były sine z zimna😉Większość to małe i średnie płocie,bonusowo dwa leszczyki,przez ten czas wynik ok 3250g,na koniec tradycyjnie wszystkie rybki odpłynęły w znakomitej formie🤤
-
Zimy u mnie nie widać,co najwyżej małe przymrozki i czasem napada śniegu którego po kilku godzinach ani widu....Starorzecza ścięte czymś co przypomina pokrywę lodową ,w efekcie nie można połowić w żaden sposób.Został wypad nad małą,urokliwą,nizinna rzeczkę😀Pierwszy wypad trochę w ciemno,ale obmyślenie taktyki szybko padło na zestaw pełny do lekkiej przepływanki i przygotowanie towaru strikte na nie wielkie płocie.Sesja ok 3h i nie zła zabawa z płociami,przy minimalnym przymrozku można było się zrelaksować😉Przed drugim wypadem padło na zmianę taktyki aby dobrać się do nie co większych ryb.Podany towar na typowe rzeczne ryby,wypełniony mieszanką glin zaowocował nie złym wynikiem jak na tą porę roku więc poddawać się nie należy,a można przeżyć mile spędzony czas nad wodą.Sesja również ok 3h,sporo płoci,kilka leszczyków,jazi i kleni😉
-
Jakieś 100km niżej podobnie,z tym że kilka godzin później wszystko wróciło do normy...😉 Wczoraj szybki wypad z "drop-em",okonie zastrajkowały i nawet jaskółki wyjęte gdzieś z dna pudełka nie były wstanie skusić żadnego pasiaka.Tańczenie przynętami okoniowymi po kilka minut w miejscu sprowokowało dla odmiany trzy zębate koleżanki,dwie w okolicach 60cm i jedna raczej bez wymiaru.Wszystkie z grubymi brzuszkami,więc pewnie przyszłe potomstwo rozwija się prawidłowo🤤Swoją drogą już dawno nie widziałem drapieżników tak oblepionych przez pijawki,można wnioskować iż dłuższy czas pozostawały nie aktywne.
-
Patrząc na buszmena otoczonego zimowym krajobrazem,moja wyobraźnia szaleje😉Centrum kraju to nadal głęboka jesień,deszcz + wiatr,czasem przymrozek...Z drugiej strony nie mogę narzekać bo to otwiera furtkę na swobodne spiningowanie w starorzeczach.Dzisiaj kolejny wypad i doskonalenie umiejętności drop-shota,na tą chwilę ta metoda całkowicie mną zawładnęła😁Czas szybko ucieka, a i zacinający deszcz nie przeszkadza😉Dziś i wczoraj sporo okoni od maluszków do 32cm,w rzece nawet sandacze śmiało walą w "dropa" ale póki co przed wymiarowe.
-
Mocny rzeczny feeder 150g/300zł
stocha odpowiedział stocha → na temat → Gruntówki w tym feedery i pikery
Panowie dziękuję wam wszystkim za poradyDodam od siebie kilka słów,to że polecacie kije Mikado wcale mnie nie dziwi gdyż są to bardzo dobre kije za relatywnie nie wygórowany budżet.Macałem kij Golden Bay i wszystko się zgadza,jest sztywny o szczytowej akcji.Kij fishfinder to jakby rozwinięcie o mocniejszy ciężar wyrzutu(oglądałem z c.w. 160g),bynajmniej na sucho sprawiają dobre wrażenie jeśli chodzi o kije na rzeczne łowy.Mam już feeder Mikado Almaz o c.w. 120g i to jest również bardzo sztywny kij,bardzo sobie go chwale,komfortowo daje radę z koszykiem 60g+towar.Jeśli kiedyś będę szukał kija już naprawdę ciężkiego o c.w. 200g z pewnością spojrzę na Mikado.Obecny już został zakupiony i to ten który w teorii miał na starcie najmniejsze szanse u mnie.Mianowicie wybrałem Daiwe Powermesh,dotychczasowe Daiwy które oglądałem były raczej bardziej miękkie zaś Powermesh podczas oględzin okazał się sztywny ze szczytową akcją.Dlaczego ten a nie tańsze Mikado?Hmm...chciałem spróbować coś do odmianyTrzymając go w ręku ma się wrażenie że jest o klasę wyżej od Mikado,przede wszystkim bardzo smukła rękojeść z EVA - łatwa do czyszczenia.Na całym kiju nie dopatrzyłem się żadnego uchybienia,mocowanie przelotek,lakier,widoczny oplot itp. jak pod linijkę,u Mikado(oczywiście tych które widziałem i mam)różnie bywało.Rękojeść korkowa w Mikado jak sugeruję producent to tylko cieniutka taśma korkowa,pod nią jest pianka po dwóch intensywnych sezonach widać ubytki.Tak czy inaczej,chwalę nadal Mikado a z Daiwą zobaczymy po konkretnych testach w boju -
Mocny rzeczny feeder 150g/300zł
stocha odpowiedział stocha → na temat → Gruntówki w tym feedery i pikery
Dzięki,o takie odpowiedzi chodziło -
Mocny rzeczny feeder 150g/300zł
stocha odpowiedział stocha → na temat → Gruntówki w tym feedery i pikery
Fajnie by było,gdybyś choć jedno-dwu zdaniowy zarys tego kija przedstawił skoro polecasz. -
Mocny rzeczny feeder 150g/300zł
stocha odpowiedział stocha → na temat → Gruntówki w tym feedery i pikery
Twoja rada będzie wzięta pod uwagęPodziękował! -
Witam, Jak w tytule tematu,czyli dylemat nad wyborem odpowiedniego kija To pokrótce i po kolei,rewir zmagań to rzeka o umiarkowanym/silnym uciągu,długość kija 3,9m i c.w. 150g w budżecie ok 300zł który zawsze można trochę nagiąć lub uszczuplićFeedery o c.w. 120g już posiadam ,potrzebny jest teraz nieco "cięższy kij " z nastawieniem na atomowe brania kleni ,z oględzinami w sklepie na tą chwilę jest problem,z resztą jak w większości przypadków ponieważ to ja chcę wybrać sprzęt a nie kupować na siłę jeden kij który akurat ma sprzedający do upchnięcia.Jak większość szukających nowego sprzętu,zadając pytanie na forum mam cichą nadzieję iż może noż widelec znajdzie się ktoś kto będzie wstanie podzielić się swoim doświadczeniem,radąNa początek rzucę kilka propozycji znalezionych w sklepach internetowych, wezmę pod uwagę oczywiście każdą propozycję użytkowników którzy powiedzą co nie co o akcji,zachowaniu pod obciążeniem. DAIWA POWERMESH FEEDER 3,9m/150g - jeśli wierzyć producentowi to inny niż dotychczasowe daiwy,czyli nie klucha a szczytowa szybka akcja co by mi odpowiadało ROBINSON VDE-R Team Feeder MX 3,9m/150g - producent również zamieszcza wzmiankę o szybkiej akcji ale i o tym że jest to nie bywale uniwersalny feeder Trabucco Precision River Feeder 3,9m/150g - kij który jest rekomendowany do połowów silnych ryb rzecznych
-
Witaj,jeśli chodzi o kamizelki wypornościowe to z tego co wiem nadaje się tylko kamizelka "ratunkowa",w zamyśle ma ona utrzymać osobę na powierzchni wody umożliwiając swobodne oddychanie nawet w przypadku utraty przytomności(głowa pozostaje cały czas na powierzchni).Minusem takich kamizelek jest na pewno ich rozmiar.Kamizelka którą podałeś jest kamizelką wypornościową a nie "ratunkową",po za tym z tego co wiem nie posiada ona żadnego atestu.Z pewnością w jakimś stopniu spełni ona swoje zadanie,ma w końcu wkład wypornościowy,a wiadomo lepsze takie zabezpieczenie niż żadne.Ja wczoraj zamówiłem sobie kamizelkę "asekuracyjną" Jaxona(poniżej 200zł),czyli taką jakiej używa się np. w sportach wodnych.Ten rodzaj również nie jest kamizelką "ratunkową" a przeznaczoną dla osób potrafiących pływać,pomaga ona utrzymać się na powierzchni wody.Posiada ona stosowne atesty asekuracyjne i siłę wyporności 50N.Dorosłego faceta na pewno utrzyma na powierzchni,ale zimą na lodzie wiadomo że dochodzi ciężkie ubranie które raczej nie pomaga w wydostaniu się na lód.
-
Buszmen jak ja Ci zazdroszczę że już możesz zaczynać łowy podlodoweW moim rejonie (można powiedzieć niemal sam środek kraju) przed tygodniem największy mróz tej zimy w nocy wynosił -7.5C,po za tym okolice 0C,lekki mrozek,zaś w dzień wciąż na plusie.Starorzecza,stawy są ścięte czymś co na razie tylko przypomina lód.Prognozy do końca stycznia pozwalają mieć choć cień nadziei na jakiekolwiek wędkowanie z lodu tej zimy
-
Piszesz o linach 2,5-3kg czyli przekraczające 50cm więc można wnioskować iż miałeś już z takimi do czynienia i wiesz jak takich rozmiarów lin zachowuję się po zacięciu w swoim naturalnym królestwie.Kolega wasyl1968 polecił Ci bolonkę mikado princes,hmm niczego sobie wędęczka za taką cenę,lekka i poręczna zważywszy że nie masz zbyt wielu zarośli w łowisku.Ja bym u siebie nie odważył się polować na grubego lina z takim kijem z jednego powodu a mianowicie mocno szczytowa akcja i małe ugięcie już na sucho nie daje pewności co przy próbie przytrzymania lina powyżej 50 cm wiadomo jak by się skończyło.Wędki float tele o cw. do 20g miałem dwie,pierwsza kongera 360cm nie wytrzymała zacięcia +/- kilogramowego linakupiłem drugą mikado 360cm ,ta z kolei poległa podczas holu,obie w szczytowej części.Dlatego nigdy więcej takich wynalazków na grubego,niebywale silnego zwierza(Pewnie dlatego do dziś na dzikiej wodzie nic nie zastąpi dla mnie szklanego bata)Bardzo długą drogę przeszedłem zanim znalazłem coś co da pewność w metodzie odległościowej(czymś trzeba było rzucić powyżej 10m).Jakieś 3 lata wstecz zaopatrzyłem się w mikado da vinci match 390/30 choć jak podaje producent sztywna i szczytowa akcja i takie też sprawia wrażenie na sucho nie rokowała zbyt dobrze.Po pierwszych zaciętych i wyholowanych 40-stkach(50cm nie przekroczyłem) byłem mile zaskoczony progresem ugięcia tego kija pod ciężarem ryby.Ze swojej strony radzę Ci kupić kij segmentowy typu match(na mocno zarośnięte zbiorniki i największe liny lżejszy kij karpiowy nie jest przesadą) i nie bawić się w żadne tele itp. jeśli polujesz na liny.Między 100-150zl z pewnością coś wybierzesz.Co ciekawe,zauważyłem iż czym droższa match-ówka tym fajniejsza,lżejsza ale i "delikatniejsza".
-
Z tego co pamiętam są trzy "rodzaje" zaubera. 1.Dystrybucja Dragona,ta ze skręcaną korbką w kolorze niklu jakich wiele na rynku. 2.Dystrybucja Kongera,ta z możliwością szybkiego składania korbki. 3.Najdroższa,ta z korbką częściowo w kolorze złotym i najbardziej nowoczesnym designem. Nie posiadam żadnego,a informacje które posiadam pochodzą od innych wędkarzy a także z sieci.Mechanizm jaki siedzi w Zauberach został zaprojektowany w Japonii.Bardzo szybko okazało się iż jest bardzo trwały i skuteczny,dlatego inni producenci też zachcieli go mieć.Na pewno identyczna konstrukcja siedzi w kołowrotku SPRO Red Arc,z resztą schodzą obecnie z tej samej taśmy w Chinach.Różnica w cenie dystrybucji Konger,Dragon polega na zastosowaniu gorszej jakości materiałów.Czyli np. łożysko zamiast pracować w obudowie stalowej pracuję w obudowie plastikowej,słabsze jakości podkładki itp.,konstrukcja samego mechanizmu jest zaś cały czas ta sama.Różnica w SPRO polega na tym iż ta firma od początku stworzenia swojej maszyny nie szczędzi na materiale i robi sprzęt w jednej jakości.Zaubera nigdy nie posiadałem oprócz oględzin sklepowych,zaś Spro Red Arca miałem od 2009-2012 roku.Maszyna na pewno zacna,nie twierdzę że najlepsza ale za cenę ok. 400zł to chyba spinningowy klasyk który przez lata obiega pozytywnymi opiniami,potrafi na prawdę wiele znieść i co najważniejsze hamulec działa poprawnie.Dla mnie był super,przez trzy sezony mielił szczupaki na wodzie stojącej,na rzece obsługiwał główki do 25g a i sprint boleniowy mu nie zaszkodził.Do roku 2014 "robił" na szczupakach w Norwegi dopóki nie został utopiony przez kolegęJeśli Ci to pomoże to na przyszły sezon planuję powtórzyć swój zakup z przed lat,bo jeśli coś się sprawdziło to po co kombinowaćRozmiar 3000 a 4000 będzie miał ten sam środek,różnica polega na obudowie,szpuli.Kolego przed zakupem proponuję dobrze sprawdzać dane techniczne.Różnica wagi między rozmiarami Zaubera to tylko 10g,więc czym mogą się różnić?Przeanalizuj rozmiar szpuli i wybierz lepszy dla siebie.Co do Shimano,niższe modele nie słyną z kultury pracy i wytrzymałości jak te wyższe modele.Sam chętnie usłyszał bym twoją opinię jako posiadacza Shimano Sahara,(jeśli się na niego zdecydujesz)ale nie za miesiąc,dwa a co najmniej po sezonie,dwóchWielu wędkarzy radzi sprawdzić sprzęt w sklepie,ale cóż nam stwierdzić po obejrzeniu młynka i trzech ruchach korbki?Dlatego warto zawsze moim zdaniem brać pod uwagę zdanie użytkowników,ostateczny wybór należy do CiebiePowodzenia w zakupie!
-
Nadszedł grudzień,ostatni miesiąc wędkarskiego sezonu.Miesiąc w którym rozpoczyna się zima a więc szczytowy okres w którym możemy liczyć na spotkanie z okazałymi szczupakami i sandaczami. Na "moich" wodach szczupaki w ostatnim okresie znacznie zmieniły swoje dotychczasowe zachowania.Drobnica uciekła z trzcinowisk a za nią drapieżniki.Dotychczas bardzo skuteczne "żelazo" jest teraz odbijane z impetem jakby przynęta w ogóle nie była uzbrojonaDziś udało się wygospodarować wolne od pracy,pogoda wymarzona na drapieżnika,od samego rana opady śniegu,temp. bliska zeru,umiarkowany wiatr czyli lepiej już nie będzie.Częste zmiany przynęt,kolorów itp..na nic,a podbijanie miękkich przynęt chyba już tylko straszyło szczupaki.W cieplejszej wodzie mniej skuteczny shad teez teraz okazuje się tym co odpowiada szczupakom,mega spowolnione prowadzenie,kołysząca praca i zamiatanie ogonem.Samo przebywanie nad wodą w taką aurę daje mi mega frajdę a kilka uderzeń i trzy wyholowane zębate choć nie wielkie bo w granicach 60cm były tylko ukoronowaniem wspaniałego dniaPozostaje ponownie ruszać nad wodę póki zima nie przykryje tafli w lodowe ubranie
-
KrzysiekG swoim postem i fotografią rozbudziłeś fantazję nie jednego wędkarza,w tym i moją Gratuluję przepięknego i tłuściutkiego jesiennego smoka!
-
Jak było dzisiaj na rybach ? Październik 2017
stocha odpowiedział wernicjusz → na temat → Tematy ogólne
Potwierdzam,nic nie mogło mnie powstrzymać przed sobotnim wypadem za szczupakiem na widok tego co się działo za oknemJako pierwsze do wody leciały przynęty miękkie,począwszy od 5'' cannibala,6'' prorexa Daiwy,16cm herring shady i tak przez kolejne 2h...Tylko Cannibale działały w dziwny sposób na szczupaki,które jakby odbijały je zamkniętymi pyskami(co ciekawe mój drugi taki przypadek w ostatnim czasie).Nie pomogły zmiany kolorów ani wielkości,więc po raz kolejny przyszedł czas aby odpalić nie zawodne dla mnie przynęty "na które łowili nasi ojcowie"W małe rozmiary kompletna pustka,tak skuteczna ostatnio metoda opadu błystki również zero...Dopiero kalewa w rozmiarze 3 przyniosła dwie tak małe chudzinki które nie mogły jej zmieścić na szerokość w pyskuKolejna zmiana na coś smuklejszego i mozolne prowadzenie w strefie przydennej przyniosła trzech chłopaków od 55 do 57cm.Na koniec został już tylko "zawis" błystki w toni imitując chorą rybę,w pierwszej próbie nastąpiło to co zaprząta każdemu wędkarzowi myśli czyli ostre buum!Piękny atak,piękny hol,pokazuję się ślicznotka w średnim wieku (+- 85cm),niestety brodząc po pas w wodzie dostałem jedynie ostry policzek ogonem po czym pozostał jedynie wypiek na twarzyDo końca dnia sztuczka z imitowaniem chorej rybki przyniosła jeszcze dwie przedstawicielki młodszego pokolenia w rozmiarach 60-65cm.Ogółem super wypad,wymarzona jesienna pogoda i cała woda tylko dla siebie.Dwie fotki które udało się zrobić z suchego brzegu. -
Jak było dzisiaj na rybach ? Październik 2017
stocha odpowiedział wernicjusz → na temat → Tematy ogólne
Weekendowe poszukiwanie jesiennych pajków ciąg dalszy...Jak na razie jeszcze zbyt wcześnie i ciepło na te największe.Efekty to dwa 50 i 52cm które pożarły z mega agresją 32g żelazo,jedna 60-dziesiątka która zaatakowała to samo żelazo delikatnie jak mały okoń.Kolejny wypad i śmiało mogę stwierdzić iż stare największe polskie wahadła wciąż trzymają poziomNa deser kilka rzutów w celu przetestowania 16cm Westina i buum pulchniutkiej 70-dziesiątki -
Po jakiego grzyba Ci aż 600m żyłki?No chyba że wywozisz zestaw,sądzę jednak że chcesz zapełnić jednak szpulę.Tak jak kolega Elast93 kolor linki głównej nie ma większego znaczenia.Większość renomowanych producentów żyłek ma w swojej ofercie linki oznaczone ''match'',''feeder'',''match and feeder".W zamyśle wszystkie te oznaczenia sprowadzają się do ograniczonej rozciągliwości żyłki,potrzebnej na większych odległościach.Ze swojej strony polecam Trabucco T-Force,używam od dłuższego czasu i jeśli chodzi o żyłki to Trabucco ma doświadczenie w ich produkowaniu.Co do zapełnienia szpuli kup np. w pasmanterii kłębek bawełnianej włóczki.Pierwszą czynnością jaką zrób to nawiń żyłkę na szpulę a pozostałe miejsce wypełnij dokładnie zwój po zwoju włóczką do momentu zapełnienia szpuli.Drugi krok to nawinięcie odmierzonej włóczki jako podkład pod żyłkę,do tego celu przyda się zapasowa szpula,ewentualnie 150m wolnej przestrzeni
-
Jak było dzisiaj na rybach ? Październik 2017
stocha odpowiedział wernicjusz → na temat → Tematy ogólne
Dzień po dniu woda wzbiera w Warcie i wszystkich starorzeczach,warunki do łowienia są coraz trudniejsze.Pozostaje kilku kilometrowy spacer ze spinem w dłoni bo o dojechaniu autem na samo miejsce można zapomnieć...Sobotni 5,5h spacer na zmianę raz w ulewie a raz w słońcu,wynik to 5 maluchów i 4 po wyżej wymiaru.Żadna rewelacja,ale cieszy bo nie słyszałem dawno o złowionych wymiarowych szczupakachZa to małych zębatych jakby z roku na rok było co raz więcej,co cieszy jeszcze bardziejNa zdjęciu 58 i 62cm. -
Wędki karpiowe raczej sobie odpuść.W tym roku byłem świadkiem jak teleskopowy kij karpiowy 3,9m 3,5lbs w momencie brania suma na zestaw gruntowy skończył swój żywot z wielkim ''pachhh".Suma nie można porównywać do innej ryby o tej samej wadze,to nie ten kaliber.Począwszy od chwili brania to prawdziwa rakieta która płynie tam gdzie ona chce a nie wędkarz.Oczywiście około 100cm sumka wyciągniesz na niego pewnie bez większych problemów,ale przecież nie przyczepisz kartki do przyponu z napisem "poproszę suma max. 10kg".Nigdy ale to nigdy nie wiesz jak duży sum pokusi się na twój zestaw.Nawet jeśli słyszałeś o największym sumie w swojej okolicy który miał 120cm to i tak nigdy nie ma pewności że u Ciebie nie zawita np. 170cm.Uwierz mi na słowo,poluję na te stworzenia kilka lat i widziałem nie jeden zniszczony zestaw i nerwy w strzępach wędkarzy.Osobiście przy połowie metodą gruntową lubię mieć dłuższy kij dlatego używam morskich typu ''surf'' 3,6 - 3,9m min 200g cw.Taki kij postawiony w podpórce plażowej na ok. 80 stopni do lustra wody fajnie trzyma zestaw w silniejszym nurcie.Należy pamiętać że im dłuższy kij tym trudniejszy hol dlatego wszystko ma swoje wady jak i zalety.Jeśli chodzi o plecionkę to tylko te "dobrych" renomowanych firm,najlepiej dedykowanych do połowu suma.Średnica tak jak napisałeś od 0,40 wzwyż z naciskiem na wzwyż.Na swoim przykładzie powiem, że na budżetową plecionkę 0,40 niegdyś sum chwilę po braniu szyderczo mnie wyśmiał i powiedział pa pa chłopie nie tym razem.Jeśli chodzi o kołowrotek to tutaj również nie ma żadnych kompromisów(moim zdaniem nawet większych niż w przypadku kija),jeśli zaczynasz przygodę z wąsami proponuję nie bawić się w wolne biegi itp.,zaproponuję np. Black Cat Passion od Rhino (sprawdzony u mnie na ok 20kg wąsie,daję rade).Pamiętaj o starej wędkarskiej zasadzie iż zestaw jest na tyle mocny co jego najsłabsze ogniwo.Żaden element od kija po haczyk nie może zawieść,a ty w oczekiwaniu na branie suma nie możesz mieć myśli w głowie typu ''czy mój zestaw na pewno wytrzyma?''....Przekonasz się o tym z pewnością przy odrobinie cierpliwości i samozaparcia kiedy twój zestaw odwiedzi wąsaty kolegaPS: Prawdziwa przygoda zaczyna się od 1,5m wzwyż,choć dla starszych wyjadaczy to jeszcze maluchy
-
Dzięki Panowie za wszystkie radyPytałem w sklepie o polecaną Inazumę Zander,miałem okazję potrzymać w ręku i pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne,sprzedawca również potwierdzał czucie najdelikatniejszych brań.Lekka,sztywna taka o jaką chodzi(bynajmniej na sucho).Jest jedno ale...kij długości 270cm to większy koszt,a długością 230cm i mniej jakoś do mnie nie przemawia przy łowieniu z brzegu.Street fishing od Dragona wydawało mi się iż dość szybko przechodzi w parabolę.Nie mniej jednak,zachowam tą radę na przyszły sezon kiedy to nastawiam się bardziej na łowienie ze środków pływających.Z gramaturą główek jigowych teraz wiem,że lekko przesadziłem...Jako laik sądziłem że blisko 20g główką będę orał dno w rzece gdzie głębokość nie powala metrami.Dwa dni testów na starym "lejącym" kiju do 30g(przeżył testy) różnymi główkami zweryfikowały wszystko.Po części tak było,ale gdy tylko chciałem zbadać jakiś obiecujący dołek za główką to 20g główka zdawała się frunąć pod wodąNa głębokość max jaką widziałem na echo od 4 do 5m dopiero główki 25-30g zdawały się dawać radę, a 20g owszem jeśli nurt był spokojniejszy,także namieszałem trochę za co sorki.Mam nadzieję że jutro uda się obejrzeć Daiwę Ninja XJigger Spin 2,7m 8-35g,może Effzett Meth 15-40g,jeśli nic innego nie podpasuję to dołożę na InazumeJeszcze raz dzięx za rady!
-
Znalazłem coś takiego: DAM Effzett Meth 2.70m 15-40g DAM Effzett Pro Zander 2,70m 30g Mikado SCR Zander spin 270m/30g Mistrall lexus zander spin 270m/5-35g Może ktoś miał styczność z którymś z tych patyków?
-
Z racji iż od ostatnich postów minęło trochę czasu,pozwolę sobie poprosić o radę w zakupie Jako że spinning nie jest moją najmocniejszą stroną,zupełnie nie wiem jaki kij wybrać spośród stosu jaki oferują producenci.Opiszę krótko do jakiego łowienia odnosi się pytanie Więc kij ma służyć do łowienia z brzegu w dużej nizinnej rzece(Warta),przynęty to wszelakie gumowe wabiki od 5cm do 10cm, na główkach od ok. 10g. - 17g.Głębokość nie jest porywająca max ok 3m.Teraz przejdę do sedna jaka akcja wędziska mnie interesuję.Dotychczasowy kij jaki miałem 270/30g zachowuję się jak tzw. klucha,ugina się dość daleko od końca szczytówki pod ciężarem główki 15g,próba podbicia przynęty z dna w nurcie jest lekko mówiąc nie udolnapo za tym,nie mam wrażenia ciągłego kontaktu z przynętą.O wyczuciu brania sandacza(nie dużych szczupaków również) mogę pomarzyć,o ostatnim nie wielkim sandaczu dowiedziałem się przy brzegu kiedy go zobaczyłemPodejrzewam że większa ilość brań przechodzi mi koło nosa.Interesuję mnie na pewno sztywniejszy kij którym szybko podbiję jig od dna,a w razie poczucia brania będę mógł szybko zareagować.Na początek planuję wydać ok 200zł,wiem że za taką kwotę nie będzie cudów,ale tak jak mówiłem to początek.W sklepach internetowych jest spory wybór wędzisk w granicach 150zł z dopiskiem ''zander","sandacz" itp. duża część to wklejki a z tego co już wyczytałem na rzekę musi być inny typ kija.Myślę że długość ok 270cm będzie optymalna.To by było na tyle,z góry dziękuję Wam za udzielenie pomocy
-
-
Dzięki Na przestrzeni 10lat na forum już wspominałem o tym ale powtórzęNie jestem 100% wędkarzem "no kill",szanuję przyrodę i staram się jej nie szkodzić.Łowiąc kilka pięknych ryb zabieranie ich wszystkich uważam za idiotyzm,dlatego większość odpływa dalej.Sumy,szczupaki o te ryby jest u mnie naprawdę trudno,dlatego zabijanie ich sprawia że serce się kraje...Jeśli zaś widzę naprawdę rekordową rybę,zawsze zwracam jej wolność a to chyba daje największą radość.Zabranie z łowiska jednej ryby raz na naście,dziesiąt złowionych moim zdaniem to nie jest nic złego i takie jest moje zdanie którego nigdy nie bałem się powiedzieć.