Właśnie wróciłem do domu. Na bardzo sympatycznym spotkaniu byli: Gucek, Maniu, Bacyk i ja. Bardzo się cieszę, że was poznałem koledzy i mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze nie raz nad wodą. Po naszym pożegnaniu łowiłem jeszcze pół godziny, ale nadal bez efektów. Na koniec sprawdziłem jeszcze temperaturę wody - i to obiema nogami - słoneczko rozmroziło trochę błotka z wierzchu... Była dosyć zimna, nie dziwię się że rybom się nie chce brać Gratulacje dla Bacyka, który dał radę dziś skusić klenia. Chyba ze jeszcze coś dołowiliście później?