Skocz do zawartości
tokarex pontony

andrutone

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    841
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Zawartość dodana przez andrutone

  1. andrutone

    rzeka Ślęza

    Byłem wczoraj na krótkiej, nocnej wyprawie (piąty wypad nad Ślęzę, godziny 22:00-23:00) w miejscowości Ślęza. Niestety nawet jednego szarpnięcia nie miałem. Ale nietoperzy też nie było...
  2. andrutone

    rzeka Ślęza

    Mnie zdarzyło się dwukrotnie w zeszłym sezonie maszerować od masztu w Żórawinie w górę. Ale zbyt daleko nie zaszedłem. I również miałem pozytywne odczucia z tego kawałka rzeki. A w sobotę wybrałem się na odcinek Szukalice-Komorowice (czwarty wypad nad Ślęzę, godziny 6:30 - 9:30). Niestety znów nic nie złowiłem... Miałem na haku smużaka biedrony jedynie przez moment jakiegoś maluszka. Wracając i obiecując sobie przerzucenie się na stawy komercyjne, skręciłem jeszcze na troszkę do miejscowości Ślęza. Tam udało mi się złowić szczupaka pod wymiar, który na szczęście sam się spiął oszczędzając przynętę i wyjąć drugiego mniejszego (ok. 30 cm). Oba na gumę. To trochę podniosło moje morale i może spróbuję jeszcze w tygodniu z raz zawalczyć. Zwłaszcza, że kusi mnie nocny kleń - tylko żeby jakiś cieplejszy wieczór był... Na spotkanie niestety nie dotrę, bo szykuje mi się wyjazd rodzinny. Chociaż może...
  3. andrutone

    rzeka Ślęza

    Też tak czuję, tylko nie ma ku temu okazji, bo czasu mi bardzo brak. Wczoraj wybrałem się trzeci raz nad Ślęzę. Ze względu na ten brak czasu pojechałem znów do Ślęzy, na nocne łowienie (21 - 22:30) przy moście, gdyż jest tam trochę światła od latarni, a i bardzo wierzę w tą miejscówkę. Miałem kilka szarpnięć na dużego wobka, których nie potrafiłem zaciąć. Pod koniec trochę zwątpiłem, bo zorientowałem się, że przynajmniej niektóre z tych "brań" to nietoperze, które czasem zawadzały o żyłkę.
  4. andrutone

    rzeka Ślęza

    Byłem wczoraj po południu z moimi dzieciakami nad Oławką i wziąłem ze sobą spinning. Na tą biedronę z odłamanym sterem miałem kilka ataków i udało mi się wyjąć klenika 24 cm. Piszę o tym, bo po odłamaniu steru (nieszczęśliwy rzut i trafienie wobkiem w most) biedrona leżała przez kilka lat w pudełku w ogóle nie ruszana. Dopiero teraz mnie coś natchnęło i zaczynam żałować że nie wcześniej. Biedrona bez steru i tak spływa z prądem dosyć naturalnie, a wleczona wolno pod prąd, albo zatrzymana i ściągana ku brzegowi przez wybrzuszoną lekko przez prąd żyłkę, idzie po powierzchni zostawiając odkosy w kształcie litery V. Wtedy również następują ataki.
  5. andrutone

    rzeka Ślęza

    Witam, Byłem dziś drugi raz na Ślęzie w tym roku, w godz. 14:00 - 16:30. Łowiłem w miejscowości Ślęza, trochę powyżej i trochę poniżej mostu. Na dużego woblera zatrzymanego w nurcie miałem jedno uderzenie. Ale gdy zobaczyłem oczkujące uklejki postanowiłem trochę posmużyć. Specjalnie nie było ataków, ale na jaceenowego żuczka złowiłem sporą ukleję (19 cm), a na smużaka z odłamanym sterem - dużą biedronę z nóżkami, wleczoną pod prąd po powierzchni, udało mi się wyciągnąć jazia 23 cm. Przyjemne to smużakowanie Jeszcze się pochwalę, że w zeszłą niedzielę udało mi się podciągnąć mój rekord klenia - teraz równe 40 cm, złowiony na groch na Jeziorze Pilchowickim. Taki mały sukces, a cieszy
  6. andrutone

    rzeka Ślęza

    Witam, dziś pierwszy raz w tym roku wybrałem się nad Ślęzę, w godz. 16:30-18:00. Aby nie kombinować wybrałem się do Szukalic i obłowiłem tylko bezpośrednie okolice mostu. Na małego, tonącego woblerka miałem przez moment rybę na haku i dwa odprowadzenia (wyglądało, że przez szczupaka). Coś mnie w tym roku jednak nie ciągnie nad Ślęzę...
  7. Też byłem w ten weekend w moich rodzinnych stronach, tylko na ryby wybrałem się dzień wcześniej. Pogodę miałem trochę lepszą Krótka fotorelacja tutaj:
  8. Witam, Od dawna chciałem się wybrać na prawdziwie górski potok, taki z bystrym nurtem, wielkimi kamieniami i lasem dookoła. W końcu zdecydowałem się wybrać na jeden z dopływów Bobru, który na zdjęciach wyglądał właśnie tak jak chciałem. Zaplanowałem sobie dłuższą wycieczkę podchodząc do rzeki mniej uczęszczanym szlakiem i momentami trochę na przełaj. Szedłem doliną: później górą: Minąłem wspaniały punkt widokowy z którego można było podziwiać tą piękną okolicę: Pogoda była idealna na taką wyprawę. Około 5 stopni w plusie i słoneczne, przeważnie bezchmurne niebo, sprawiały że miło się wędrowało. Wreszcie, po przeszło godzinie marszu, zobaczyłem cel mojej wyprawy: Rzeka była dokładnie taka jak chciałem. Miejscami bardzo rwąca i przelewająca się pomiędzy głazami z głośnym szumem Miejscami znów płynąca bardzo spokojnie i cicho: Woda bardzo przejrzysta. Niestety musi być też łyżka dziegciu. Zresztą beczka nie łyżka. Choć na zdjęciach tego nie widać, to nad brzegami leży dość dużo śmieci, zalegających zwłaszcza na powalonych w nurt gałęziach i drzewach. Wszystkie spływają z wiosek jakie ta rzeczka mija po drodze. No ale może, gdy latem chaszcze pozarastają trochę brzegi i gdy przejdzie jakaś większa woda, to będzie to wyglądało trochę lepiej. Tak pozostaje jednak pewien niesmak. Pozdrawiam a.
  9. andrutone

    rzeka Ślęza

    Witam serdecznie i gratuluję wszystkim łowiącym wyników, zwłaszcza Jackowi (taki kleń to potęga ). Pamiętacie, w zeszłym roku o tej porze, mimo ogromnych chęci i zapału, w tabeli był jedynie kleń Gucka, który nam wszystkim wtedy nieźle nadepnął na ambicję. W tym zaś roku, jak na dłoni widać, jak obficie procentują zdobyte doświadczenie, rozpoznane miejscówki i przetestowane przynęty. Jak również wzajemne wsparcie i wymiana doświadczeń. Aż się boję o te klenie w tym roku...
  10. andrutone

    rzeka Ślęza

    Dopisuję się do listy: 1. Gucek 2. Jacolan 3. Płatek88. 4. Marienty 5. peekol 6. Ventus 7. DAZ 8. Rumbler 9. Carloss83 10. jaceen 11. mefis_7 12. andrutone Pozdrawiam
  11. andrutone

    rzeka Ślęza

    Cieszę się, że dotarłem dziś na spotkanie - kto nie był, niech żałuje. Relacja pewnie wkrótce się pojawi. Dodam tylko, że po spotkaniu próbowałem jeszcze coś dołowić do punktacji, no i poznać trochę ten odcinek, gdyż jeszcze nigdy tu nie wędkowałem (od kładki za cmentarzem żołnierzy radzieckich do Wabco). Niestety nic nie złowiłem. Zaliczyłem za to piękny zachód słońca. Dzięki za wspólne zmagania w tym roku Do zobaczenia na wodą (tą lub inną)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.