DAWID

Jak do tej pory największy boleń sezonu. Wziął na hermes glooga prowadzonego w pół wody średnim tempem z przyspieszeniami.

Zameldowałem się z rana nad moją Wisełką, kiedy zobaczyłem kolor wody pomyślałem żeby odrazu wracać do domu, woda brudna, kolor brązowy, ale coś mnie podkusiło żeby trochę porzucać, po pierwszym 50siątaczku humor mi się poprawił. Pomyślałem że warto zostać i porzucać troche dłuzej. Chwile później złowiłem dwa średniaczki. To co dostałem na koniec to dla mnie totalna masakra Boleń przez duże B, po prostu kabanisko, C&R !!!

Ja to sie mogę powstrzymać, ciężko zejść z wody przed burzą. Ryby naprawde się uaktywniają, najlepiej pochować wszystko do samochodu, i i pomachać troche jeszcze kijaszkiem, zauważam przed burzą niesamowite żerowania boleni i sumów. Kiedy burza już zaczyna dawać się we znaki żerowanie ucicha przynajmniej tak to wygląda, a więc wtedy już napewno nie warto ryzykować. Najgorzej zaciąć wielkiego suma tuż przed burzą i zostać z wyborem albo ucinasz linke albo szykujesz się na dłuuuuugi hol. Szczerze nie wiem co bym wybrał

Super relacja, jak zwykle trzymasz poziom

Gratki Tomek, widzę że łowny wobek ))

Doszła i do mnie ta woda , jednak jednego udało się przechytrzyć, wziął na "Matusiaka".

Krótki wypad na Wisłę, przyniósł dwa brania, jednego udało się wycholować, warunki trudne od wczoraj woda przybrała jakiś metr i przybiera dalej.

Zaczął się sezon boleniowy, koledzy jak wyniki ? Nam się udało przechytrzyć kilka rapciaków, gryzły przede wszystkim na łomżyńskie bezsterowce, hermes i thrill zaliczył po jednej rybce. Pogoda "antyboleniowa", zimno zero słońca i wiatr, trzeba było rzeźbić, bolki wogóle się nie pokazywały, brania w pół wody. Większość bolków tego rozmiaru. Oprócz średniaczków trafiły się dwie zacne rapy Miałem jeszcze dwa zmarnowane brania jednego bolka nie widziałem a drugi to byl kaban, złamał ster w hermesie na moje oko koło 75cm, może nawet więcej.

Porapowaliśmy troche z tatą Większość na łomżyńskiego, jedna rybka na thrilla i jedna na hermesa. Większość bolków tego rozmiaru. Oprócz średniaków dwie piękne rapy

pagori, obraziłeś się na dodawanie zdjęc, umilił byś choć jednym zdjątkiem poniedzialkowe popułdnie, ja ruszam w srode na dwudniowy spływ Wisłą )

bumtarara, zajebiaszcze ))

Piękne okonisko ))

bieluch, możesz opłacić składki gdzie Ci się podoba i być członkiem koła którego tylko sobie wymarzysz

Raczej pstrążka, bo 30cm rybkę raczej PSTRAGIEM nazwać nie można. Póki w waszym środowisku będzie dużo takich jak ty, to inni użytkownicy wody o grubych pstrągach 40++ raczej mogą pomarzyć.

Spro Inspiration śmiga mi elegancko przy boleniówce. Pierwszy kołowrotek który wytrzymał sezon przy boleniowaniu. Red Arc padł mi po nie calym sezonie, Shimano Nexave również.

bumtarara, gratulacje ))

Siemanko nowi

2,3,9 bo...... rzeki

Karp potokowy na wahadełko podniósł z dna, jak obróciłem korbką raz już siedział

suhhar, karta się musi zwrócić ?? Najczęsciej takie poinformowanie wędkarzy przed zarybieniem kończy się wyjęciem zarybionych ryb w ciągu tygodnia. Według mnie zarybienie rybami oczywiście jeżeli mówimy tu o rybkach wymiarowych powinno wiązać sie z zamknięciem łowiska na czas do tego aż rybki nie przystosują się do nowego środowiska i wiadomo nie będą brać na wszystko co wrzuci się do wody

Piękny kleń i na spina graty, liczy się podwójnie Tęsknie już troche za kleniami

Nadeszły roztopy woda wyższa, strasznie zimna. Pstrągi maksymalnie niemrawe. Śmiać mi się chciało jak płynęły za przynętą i w zwolnionym tempie otwierały paszcze. Brania tak delikatne, że po kilku sekundach walki ryby się wypinały, spadło mi chyba 7 ryb jedna dwukrotnie, najpierw z jiga, później z woblera. Jakieś króciaki się zapięły, odchaczałem w wodzie.

Powinieneś to zgłosić

Gratulacje, u mnie pogoda dalej sobie robi jaja ale chyba już długo nie wytrzymam i ruszę nad rzekę

Podpisałem juz dawno, dla mnie to jakaś masakra. Na zachodzie dążą do renaturyzacji rzek a u nas jak zwykle odwrotnie