Zwykły zbiornik, PZW coś tam zarybia, ale głównie karpiem i pstrągiem tęczowym. Węgorzy też co roku wpuszczają jakieś śladowe ilości w stylu 5-20 kg na zbiornik, za to od wielu lat więc już te ryby się łowi czasem w sensownym rozmiarze
Dzisiaj pojechałem z kumplem skoro świt nad wode stojącą gdzie jakiś czas temu złowiłem sandacza prawie 80 cm na jerka w środku dnia.. Łowiliśmy od 5 do 10:30, pierwsze dwie godziny nie działo się zupełnie nic..
Chwilę po 7 kumpel wyjął niedużego szczupaka na blachę, ja jakieś 20min później mam branie na jerka jak ten tylko wpadł do wody i zaczął tonąć.. Zacięcie minutka holu i nieduży 83 cm sumek wyjechał na brzeg
Następnie kolega doławia drugiego szczupaka który miał może 50-55 cm, ja około godzinę po pierwszym sumie mam identyczną sytuację co wcześniej.. Rzut jerk wpada do wody mijają może 2 sekundy i mam mega strzał zacięcie a potem zaczyna się przeciąganie liny, max 3 minuty holu i lądujemy drugiego sumka - 123 cm
Pod koniec tuż po 10 mam jeszcze jedno branie na tego samego jerka, tym razem wyjechał 60 cm szczupak
Dawno nie miałem już takiego dnia żeby złowić dwa sumy..
Wrzucam jak zwykle kilka pamiątkowych fotek z dzisiaj :
PS. Kolejny wypad już w niedzielę nad Wisłę jeśli się nic nie wykrzaczy do tego czasu