- Gatunek ryby : Pstrąg potokowy
- Długość w cm : 51 cm
- Data połowu: 30.03.2012
- Godzina połowu: około 18.30
- Łowisko : Mała rzeka krainy pstrąga i lipienia
- Warunki : Wietrzny wieczór, na przemian słońce, deszcz i grad.
- Przynęta : Wobler z roztocza, pana Mołdocha - 5 cm.
- Branie pod zwalonym drzewem, pstrąg pięknie walczył o życie, w nagrodę szybko wrócił do wody.
Minęły cztery lata od rozpoczęcia przygody z rybami w czerwone kropki. Na początku tylko dla smaku, potem częściej ale z premedytacją i finalnie od kilkunastu miesięcy jestem chory na pstrągi.
Poniżej nowa życiówka, wreszcie z piątką z przodu.
- Gatunek ryby : Pstrąg tęczowy
- Długość w cm : 47 cm
- Data połowu: 16.02.2012
- Godzina połowu: godziny poranne, około 10.
- Łowisko : Łowisko specjalne w woj. mazowieckim
- Warunki : Duży mróz, około 40 cm lodu, głębokość około 2,5 m.
- Przynęta : 3 cm złota blaszka podlodowa.
- Fajna walka, około 5 minut uciekał w różne strony pod lodem.
Kulki nie wymagają wiercenia, są miękkie. Spokojnie igła przez nie przejdzie.
Z Fish Food w opinii ryb powinieneś wybrać standard, kup to co poniżej i będziesz miał komplet.
Fish Food to bardzo dobry produkt. Kulki hakowe pakowane do pudełeczek w dwóch rozmiarach 16mm i 20mm. Dodatkowo otrzymujemy dip w malutkim słoiczku. Kulki bardzo dobrej jakości, ich zapach i konsystencja w sam raz, a to wszystko w dobrej cenie.
Ryby lubią te kulki i to myślę dla nich najlepsze świadectwo.
To i ja zdam relację. Tęczaki spod lodu to ciekawa alternatywa, szczególnie ze względu na ich waleczność. Od strony wędkarskiej cały szkopuł w tym by znaleźć miejsce gdzie przebywają. Przynęta, mam wrażenie, to sprawa bardzo drugorzędna.
Poniżej, póki co, największy.
Gatunek ryby: troć wędrowna
Długość w cm: 67 cm
Data połowu: 06.01.2012
Godzina połowu: około 12.30
Łowisko: rzeka Rega
Przynęta: wahadłówka
Opis połowu: Wahadło prowadzone w poprzek rzeki. Branie w dryfie gdy wahadłówkę w pracę wprawiał prąd wody. Hol około 5 minut.
edit: zgłoszenie jest ponowione i mieściło się w terminie. Lesio
W zeszłym roku była Słupia i Łeba, w tym roku padło na Regę i Inę. Kumpel skorzystał z prawa frajera i pierwszego dnia dostał waleczną pięćdziesiątkę, po czym dzień później ja dołożyłem swoją debiutancką troć.
Z dużym apetytem ruszyliśmy nad Inę, rzekę, która potrafi na odcinku trzech kilometrów z beznadziejnie brzydkiej przerodzić się w kapitalnie piękną. Niestety bez ryby, ale na leśny odcinek na pewno jeszcze wrócę po pierwszego w życiu kelta.
Witam,
Na Inie będę miał przyjemność pojawić się, w towarzystwie dwóch kumpli, w najbliższą sobotę, więc może któryś forumowicz zainteresowany jest wspólnym ogniskiem nad wodą, a do tego czasu spokojnie Panowie z tymi rybami, dla żółtodziobów z Polski coś zostawcie
Dziś przy połowie sandaczy trafił mi się ciekawy przyłów.
Zapięty wewnątrz pyska więc zaatakował 7 cm kopyto. Myślę, że to stołeczna, drapieżna odmiana karasia - kozaka
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.