-
Liczba zawartości
308 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Zawartość dodana przez pablotor
-
Fakt, że pewnie skupienie się na łowieniu rozwiąże wiele problemów Ale tak dla ścisłości...tak to już jest że zawsze w kołowrotku będzie coś tam czuć przy cięższej przynęcie lub prowadzonej w nurcie rzeki ? Bo ja to tak myślałem że powinno być jak masełko bez żadnych takich...a tu się okazuje że coś tam zawsze będzie...mechanizm czy cuś... bo tak jak mi mówili to w tym moim właśnie mechanizm czuć pod obciążeniem
-
Jakie przynęty polecacie na szczupaka ?
pablotor odpowiedział spiningista → na temat → Przynęty sztuczne
Tam gdzie ja łowię, szczupaki gryzą chyba wszystko co się rusza. Jednego dnia wyciągałem szczupłe na twistery zielone, perłowe, białe a znajomy na perłowo czarnego predatora. Innego dnia ja na kopyto relaxa perłowo-niebieski z czerwonymi wstawkami (z brokatem) a znajomy znów na tegoż samego predatora. Kolejnego dnia ja - perłowy twister, znajomy predatora w jakichś innych barwach a przypadkowo spotkany wędkarz chwalił się jak to szczupak pięknie mu bierze na dużą wahadłówkę. Także chyba akurat u mnie nie kolor gra rolę, ale wiara w przynętę -
Nie no trzymam kij w ręku uniesiony do góry. Zwijam i na biegu wstecznym opuszczam. Byłem u sprzedawcy mu to pokazać...on ma taki sam kołowrotek i miał go w sklepie akurat. Zrobiliśmy próby na obu i wynik był identyczny. U niego jest to samo. Mówi że jest to jakiś ciężar (te 30gr) i po prostu czuć mechanizm w kołowrotku. Tak czy owak to chyba jest moje czepianie się skoro u niego jest to samo to pewnie tak już ma być. Może zwyczajnie jestem przewrażliwiony i czepiam się każdego objawu który sugeruje że to po prostu sprzęt mający w sobie pewien mechanizm...może tak po prostu jest a ja chciałbym aby to chodziło bezszelestnie ?
-
Założyłem kołowrotek do innego kija i jest to samo. Objaw pojawia się gdy np: zahaczę o zielsko i ciągnę jakiegoś wodorosta do bgrzegu lub gdy ściągam szybciej przynętę trzymając kij w górze...zauważyłem że jak ciągnę coś dużo większego to objaw jakby ustępuje. Niestety dzisiaj była taka zimnica nad wodą że nie miałem jak porobić dobrych testów bo mi ręce do korbki przymarzały. Ale np w domu gdy założe sobie głowke około 30 gramową i zwijam to czuję właśnie to samo...potem opuszczam i tego nie ma i jak znowu zwijam to się pojawia. Jak założyłem do tego jeszcze jedną 15gr głowkę objaw był słabszy. nie zaobserwowałem czy to jest cykliczne czy nie. Jak to tak określę...taka nieczysta praca.
-
Od czego to może być... twister, główka 5gr prowadzona na wiśle pod prąd...szczytówka kija na wysokości oczu, zwijanie żyłki wzglęnie wolne...wszystko ok ta sama sytuacja lecz kij uniesiony wysoko i prędkość zwijania szybka...czuję na kiju takie jakby puknięcia...jakby coś z kołowrotka czy coś...chociaż nic za bardzo nie słychąc tylko to czuć... Może to normalka ?
-
No fakt inny przedział cenowy... A jak z moim pytaniem ? odpowie ktoś ?
-
Dzisiaj byłem wypróbować nowy sprzęt. Nie ma porównania do żadnego Spro. Chodzi jak marzenie. Tak przy okazji coś spytam, czy to normalne w kołowrotku jak się złapie za kosz (nie samą szpulę) i rusza to czuć luz ? Nie jakiś ogromny ale wyczuwalny. Bo słyszałem, że to normalna sprawa i w niczym nie przeszkadza.
-
jeśli łowię okonia na jeziorze i upatrzę już sobie miejscówkę to jak długo powinienem poświecić czasu na jej obłowienie ? Stać i łowić zmieniając kolory przynęt do upadłego czy może trochę pokombinować i jak się nic nie dzieje iść dalej ?
-
Życzę Ci abyś nie miał takiego pecha jak ja i żeby kołowrotek posłużył jak nalezy. Daj znać jak odbierzesz i go wypróbujesz.
-
twister całkiem możliwe, że to ja miałem takiego pecha. Sam myślałem już że wymyślam no ale wadliwe modele oglądali też inni no i radziłem się na forum i to co uważałem za wadę potwierdzało się. Zraziłem się i tyle, ale zdecydowanie więcej komentarzy jest na plus więc nie sugeruj się może moją opinią tak bardzo tomek1 jakby co też służę swoim numerem konta bo po tym zakupie środki dostępne świecą pustkami keri no potrzeby nieco wzrosły. Wiesz, apetyt rośnie w miarę kręcenia Mam nadzieję że ten wydatek zrekompensuje mi się w żywotności kołowrotka.
-
Ja mam parę moich typów i się zastanawiam się nad:1.Spro Red Arc 10400 2.Team Daiwa D-3012 3.Shimano Super GT-RA 2500 W tej chwili jestem za Spro, bo Daiwa trochę przewyższa moje możliwości. Ja nie polecam tego Spro...powiem szczerze...naoglądałem się Daiwy i Spro...i jeśli chodzi o samo wykonanie, wykończenie i ogólne wrażenie to zdecydowanie Daiwa. Do tego Spro wymieniałem już tyle razy...może ja tak trafiłem bo jednak większość opinii jest pozytywnych o tym kołowrotku. Po ostatnich doświadczeniach dochodzę do wniosku (z resztą po raz kolejny w życiu) że czasem warto dołożyć i mieć spokój i porządny sprzęt. a ja zaszalałem...tego excelera poszedłem i wymieniłem na GS8. Słyszałem że to naprawdę porządne kręciołki. Wziąłem rozmiar 3500 ponieważ jest produkowany w Japonii. A co tam...jak szaleć to szaleć. Odbieram go co prawda dopiero jutro lub pojutrze ale jak tylko go wypróbuję zaraz dam znać jak wrażenia.
-
Kupiłem dzisiaj Daiwę Exceler Plus 3000. Zauważyłem, że ma on szpulę która rozszerza się ku górze i w taki sam sposób nawija żyłkę. Jaki jest cel stosowania takiego patentu w kołowrotkach ? Tak poza tym to chodzi jak masełko i już mi się podoba Prównując do tego Spro, który leży i czeka na rozwój wydarzeń to o niebo lepiej kręci mi się tą Daiwą.
-
Na tyle duży że widać go gdy kołowrotek jest na kiju trzymanym w normalnej pozycji podczas łowienia Nie, no nie jest może makabrycznie duży...ale jest. Może to wynika ze złego spasowania elementów wewnątrz, które to wyeksploatują się szybciej. Nie wiem co to powoduje a to może będzie mieć wpływ na to że kołowrotek po 3 miesiącach kompletnie się rozleci.
-
Hehe @keri ale przy kołkach których brałem 12 opakowań mogłem oddać tylko 11 bo jedno już otworzyłem a miły Pan powiedział że z otwartym byłby problem ze zwrotem więc otwarta puszka farby też może być problemem., chociaż może i się mylił bo był nieco zakręcony...od wartości zakupu odjął wartość towaru zwracanego (wyszło 40 groszy) i chciał mi oddać różnicę jak mu grzecznie tłumaczyłem że się chyba pomylił sprawiał wrażenie jakby nie rozumiał. Ale wybaczam mu bo widać było że naprawdę nie kontaktował hehe. No, ale wracając do tematu...z kołowrotkiem spokoju na pewno sobie nie dam bo nie mogę sobie pozwolić aby kasę utopić w błoto a po drugie nie wezmę czegoś co nie spełnia warunków prawidłowo funkcjonującego sprzętu... Pan właściciel straci również klienta, bo nigdy już tam nic nie kupię i szczerze będę odradzał wszystkim w Toruniu kogo tylko znam. 3 kołowrotki, z wszystkimi coś nie tak i jeszcze gadanie bredni i próba wciskania kitu przy 4 wizycie. Pomijam fakt, że kiedyś kupiłem tam twistery które w wodzie zachowywały się jak kupa gó..a. Z tym na spokój zawalczę i kasę odzyskam tak czy siak a na razie kupię inny sprzęt w innym sklepie. Co powiecie na Daiwę Excelera Plus ? Przeznaczenie oczywiście szczupak, sandacz, boleń...wisła i jezioro. Na Wiśle czasem cięższa orka po dnie lub opad, jeziorowy szczupaczek raczej lżejszy...max 10g, może coś powyżej. Oczywiście spinning Myślałem też o Daiwie Caldia...no ale on jest droższy...ale może warto ? Co jak co ale do Spro już nie wrócę...zniechęciłem się na dobre.
-
Sprzedawca stwierdził, że nic nie widzi chociaż 5 innych osób którym to pokazywałem widziało. Nawet sprzedawca w innym sklepie jak byłem mu pokazać powiedział że widać to. Tak czy owak ze zwrotem kasy kazał mi czekać do przyszłego piątku...ciekawe czemu tyle trwa podjęcie u niego decyzji. Szczerze mówiąc jeśli tyle daje czekać aby odpowiedzieć czy odda czy nie odda kasy to już mi to śmierdzi...może myśli że dam sobie spokój. Nic z tego, jeśli kasy nie zobaczę to oddaję na reklamację. W obi wczoraj kupiłem gwoździe na wagę...dzisiaj zużyłem z 20 sztuk i stwierdziłem że reszta mi nie potrzebna bo to co mam do zrobienie zrobię w inny sposób. Poszedłem i te które zostały zważyli i oddali należną kwotę. Wniosek prosty - jeśli się chce to można. A tu wysłuchuję bredni jak to niby kołowrotki były zamówione specjalnie dla mnie a teraz wybrzydzam (chociaż jak za 1 razem poszedłem spytać czy mają to usłyszałem że "jutro bo 2 tygodnie temu zamówił i czeka na dostawcę) jak to on wbił już na kasę i teraz to wycofać to ho ho ! (chociaż mam mamę księgową i mi dokładnie wytłumaczyła na czym polega ta procedura i nie jest to zbyt skomplikowane) a to to a to tamto...ehh No nic, troszkę sie wyżaliłem
-
aha bo tak napisałeś że Tobie nic nie szumi że już myślałem że kompletnie nic go nie słychać. Słuchaj a co powiesz na to że w kołowrotku, podczas kręcenia szpula tak jakby delikatnie koleboce się na boki...nie wiem jak to obrazowo opisać...patrze z boku i widzę że szpula nie chodzi tylko góra - dół, ale wykonuje jeszcze jakieś ruchy na boki...koleboce sie Zdejmuje szpulę i patrzę na ten bolec na który jest ona osadzona...patrzę na niego od góry i kręcę...trzonek chodzi sobie góra - dół a do tego zatacza lekką elipsę jakby wokół własnej osi. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi. I czy to jest normalne ? I teraz ciekawostka. Dzisiaj byłem ponownie wymienić kręcioł z tego Blue co tą żyłkę tak nawijał dziwacznie...ostatnio znowu różnie te zgrubienia robił to góra to dół a czasem to tak dół wypełniał że żyłka czasem spadała... Więc na wymianę dostałem znowu RedArcta tyle że 10300...i to w nim spostrzegłem objaw opisywany poniżej. Stary pomóż ! Czy ja mam jakieś dziwne fobie czy to rzeczywiście nie jest normalne ? 3 kołowrotek i znowu spier....ny !!! Sprzedawca zatrzegł przy pierwszej wymianie że kasy nie odda. Czy mam prawo się o takowy zwrot dopominać ? Po prostu nie chce już tego zakichanego Spro a już tym bardziej nie z tego sklepu ! Ostatnio się dowiedziałem nawet jak tam testują sobie nowe kołowrotki nad Wisłą a potem myją i sru na półkę... Jakbyś mi na te dwa dylematy odpisał to normalnie jak będziesz w Toruniu to ci flaszkę stawiam za pomoc. Oczywiście flaszka wypita nad wodą z wędeczkami.
-
Podkładki nie dają zamierzonego efektu... Artech a u Ciebie ten kołowrotek to wogólę bezszelestnie chodzi ? nic a nic go nie słyszysz ? bo już się pogubiłem w tym wszystkim...
-
Dobra, to plątanie chyba było od poskręcanej żyłki. Wymieniłem na nową i jest ok. Nawet tych zgrubień tak nie robi jak wtedy więc pewnie żyłka była winna. Ale czy żyłka w kołowrotku powinna być nawinięta idealnie ? Tzn jak sie z boku patrzy na szpulę to żyłeczka po obu stronach powinna być w idealnym pionie ? Bo ja tak tu mam że na dole szpuli tej żyłki jest troszkę więcej. Kumpel mi mówił, że na dole zawsze będzie trochę więcej i nigdy nie będzie idealnie, taki mój sąsiad co łowi już hoho a może i dłużej też tak powiedział, jak zobaczył to mówił że mam ok nawinięte. Więc może ja oczekuję czegoś niemożliwego ? Coś tam wspomnieli że kołowrotki z najwyższych półek to może i tak nawijają... W jednym sklepie facet mi pokazał jak nawija jego shimano...bodajże to było GT i jak zobaczyłem to fakt że było jeszcze gorzej... zrobiłem rysunek podglądowy jak to mniej więcej u mnie wygląda...niestety nie mam aparatu. Sorry, że tak męczę i dopytuje no ale jak już zacząłem temat to chciałbym się dowiedzieć wszystko co mnie nurtuje.
-
To znowu ja po kilkudniowej nieobecności... Byłem z tym kołowrotkiem w sklepie...sprzedawca popatrzył i obiecał że załatwi z właścicielem wymianę. Słowa dotrzymał. Wymieniłem, ale na Blue Arc i z mniejszą szpulą. ...i nie wiem już sam...jak na moje tandeta, tandeta i jeszcze raz tandeta ! Szum oczywiście w tym kołowrotku też jest, co prawda nieco mniejszy ale jest ! Nawijanie żyłki jak na moje jest co najmniej mierne... moje stare shimano catana lepiej nawijał. Dzisiaj na rybach...rzucam gumą, zaczynam zwijać. Jak skończyłem patrzę na szpulę a żyłka nawinięta tak że w górnej części zrobiło się zgrubienie...no ok drugi rzut...zwijam...patrzę, tym razem zgrubienie zrobiło się w dolnej części...potem żyłka mi się cała splątała i w ciul polazłem do domu... Kupiłem nową żyłkę...nawija tak że zawsze u góry lub na dole robi się zgrubienie...i co ciekawe zgrubienie na dole robi się tylko jakby od jednej strony a na przeciwległej stronie takie zgrubienie robi się na górze... i czy to k***a normalne ?
-
Teraz to wogólę coś innego zauważyłem... Gdy kręcę korbką szpula idzie sobie do góry, jest w najwyższej pozycji, zaczyna iść w dół i nagle następuje taki jakby uskok...tak jakby szpula spadała z pół milimetra lub może milimetr... Tak chyba też nie powinno być... Dodam że tak się nie dzieje gdy kij jest w pozycji poziomej...pod większym skosem ku górze lub w pionie tylko... W dupę z tym...jadę jutro do sklepu to pokazać i powiedzieć o tej rolce...w końcu to jest nowy kołowrotek i nie powinno tak być...niech wymienią albo oddadzą kasę.
-
Hmm..nowy kołowrotek i takie rzeczy... Teraz nawijałem sobie żyłkę to zdecydowanie większy jest szum niż na "sucho" więc pewnie będzie tak jak mówisz, że ta rolka kabłąka padła... bo jeśli na sucho ok a pod ciężarem szumi to napewno właśnie to łożysko jest walnięte ?
-
To jest tak... podczas łowienia jest gorzej...jak prowadzę przynętę np...znajomy m mówił że to rolka przy kabłąku ta po której żyłka zapierdziela...coś tam posmarował i naoliwił... ale...na sucho również słyszę szum...nie jest może super głośno no ale jest słyszalny... a jak z tym jest u Ciebie ?
-
Dzięki wielkie za pomoc... Mam jeszcze jedno pytanko...czy u Ciebie kołowrotek też wydaje szum podczas kręcenia ? nawet przy wolnym kręceniu...szum nie jest ogromny ale jest...i nie wiem czy to jakaś wada mojego egzemplarza czy tak ma być... Pewnie jestem trochę już przewrażliwiony...ale wydałem kupę kasy i nie wiem czy mam iść go wymienić czy nie...
-
artech a jak może to podaj mi jak ty u siebie masz te podkładki poukładane licząc od spodu...bo ja tam namieszałem, wyciągnąłem tą metalową podkładkę... a ty jak sądze dopracowałeś to tak żeby żyłeczke idealnie nawijał...jak możesz to podaj kolejność łącznie tam z zębatką itd.
-
Właśnie już wczoraj tak zrobiłem, ale nie miałem okazji wejść na forum... Chwilę się naprawdę wkurzyłem, że będę musiał lecieć znów do sklepu ale faktycznie po zmianie podkładki jest elegancko. Dzięki za pomocne odpowiedzi. Dzisiaj najprawdopodobniej jadę na szczupaczka to napiszę jak mi się kręciło