Skocz do zawartości
tokarex pontony

daTeo00

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    401
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez daTeo00

  1. daTeo00

    Boczny trok

    nightbird to nie ma co porównywać, okoń to jednak chyba najbardziej himeryczna ryba naszych wód, bierze a najczęściej nie bierze tylko na jeden kolor, nawet większa plamka, czy akcent na przynęcie może zwiększyć, lub zmniejszyć ilość brań. Tak jak napisał keri, trzeba pomyśleć gdzie rzucić, na "pewnych" zbiornikach, niewielkich zbiornikach wiemy gdzie zacząć łowienie, tam spławi się drobnica, tam coś pooczkuje, wiemy gdzie najczęściej gromadzi się drobnica i mamy możliwość aby to "zaobserować", jeśli chodzi o większe zbiorniki lepiej zacząć od brzegu nawietrznego, zwłaszcza podczas gorącej letniej aury, tam napływa dobrze natleniona woda, tam gromadzi się drobnica, a za drobnicą drapieżniki, których to przecież szukamy. Jeśli chodzi o same rzuty najpierw "bankowe miejsca" należy obstawić i tam rzucać, granica roślinności, granice kapelonów, trzcinek, zwłaszcza trzciny wchodzące głębiej w zbiornik, to miejsca w których mogą być drapieżniki. Jeśli nie widzimy oczkowania, czy zbiornik jest w miarę regularny, nic nie da się z niego odczytać, wtedy najlepiej próbować rzucając wachlarzowo, tj. punkty godziny 11:00, 12:00 i 13:00, kilka rzutów i odchodzimy trochę dalej. Co do łowienia, ja łowię łowię na paprochy na główkach 1,1,5,3,5 oraz 5 gram (większych nie stosuję na przynęty do 5cm) na kiju 2,70 c.w 2-12g, tym kijem łowię również metodą bocznego troka, tyle że wtedy stosuję przynęty 2,3 cm jeśli zakładamy 3,5-5cm ripperki czy kopyta zakładajmy je jednak na najmniejsze mikrojigi choćby 0,5 lub 0,7 gram zrobione przez siebie ze śruciny i haka muchowego, wtedy pracują one ładniej od czasu do czasu tylko wpadając w wirowy ruch, na co również reagują okonie, ale i sandacze, szczupaki. Warto spróbować na 3, 3,5 lub 5 cm żabki i raczki Manns'a, w wypadku jeśli nie bierze nic, są to zwykle przynęty ostatniej szansy. Często łowię na bocznik również kijem z c.w 5-20 również 2.70 i to właśnie na tym kiju czuję puknięcia nawet na dolniku, takie kije mogą być równie dobre co delikatne wklejanki, a nawet lepsze. Jeśli chodzi o przynęty, okoń lubi wszystko i nic, taka ryba. Gumki białe, jasne, perłowe, żółte, pleksi z pieprzem, pleksi z brokatem, motoroil, fiolecik, herbata z pieprzem, kremowe z ciemniejszymi paskami, jasne z ciemniejszymi smugami, ciemniejsze z jasnymi brązowe i czarne, wszystkie mogą być tą przynętą chwili,ale okonie jednego dnia biorą na białe, a drugiego tylko na herbatkę z pieprzem, najlepiej mieć duży, "kolorowy" asortyment. Jeśli chodzi o boczny trok odradzam obrotówki, bo dość mocno skręcają zestawy, ale można zastosować obrotówkę nawet nr2, na 10-15 dłuższym niż normalnie troku z przynętą żeby zniwelować skręcanie żyłki, ale wtedy niezbędny będzie krętlik, moje najskuteczniejsze to numery 0-1 Mepps'a czarna paletka z żółtymi i czerwonymi kropkami, oraz z całą białą paletką.. Świetne są samoróbki ze skrzydełek od obrotówki, skrzydełko takie zakładamy na kółko łącznikowe i kotwiczkę lub hak na kółku łącznikowym dajemy na kółko łącznikowe obok skrzydełka obrotówki, na hak lub kotwicę możemy założyć niewielkiego twistera, taka przynęta jest sprawdzona i bardzo skuteczna, mimo tego iż wyjątkowo skutecznie skręca żyłkę, ale ładnie pracuje. Nieocenionymi będą 2-4 cm woblerki i takowe w pudełku powinniśmy mieć, choć kilka po 3-4 sztuki danego rozmiaru czyli dajmy na to 3,4,5 i 7 cm. Jeśli chodzi o żyłkę nie ma powodu do "zabaw" z żyłką 0.12mm, bo taka żyłka po kilku zaczepach nadaje się jedynie do wywalenia. Można łowić na żyłki 0.14, ale także na 0.16mm i nie ma gorszych, czy delikatniejszych brań z tego powodu, zawsze można na żyłce głównej dać 2 metry jakiejś 0.12 przyponówki i na niej dopiero związać boczny troczek, ale to tylko w przypadku himerycznego żerowania. Haki z oczkiem najlepiej muchowe, świetne są również czerwone rosówkowe haki gamakatsu, posiadają zadziory na trzonku, co parę rzutów nie trzeba przynęty poprawiać, w przypadku pustych zacięć można delikatnie odgiąć łuk haka obcążkami, jak dobrać rozmar haka do przynęty, mam nadzieję wyjaśniać nie muszę . Niewątpliwą zaletą delikatnego zestawu są dalekie rzuty, a co najważniejsze regularne prowadzenie przynęty, które nie wzbudza podejrzeń ryb, a ciągłym naprężeniem kija i regularnym holem można wyciągnąć nawet 60cm lub większego szczupaka, byle był zacięty za kącik. I tutaj najważniejsza kwestia, kołowrotek, regularnie pracujący, z dobrym hamulcem i dużym zakresem ustawienia. Na wiosnę po tym jak kupiłem kijek o masie wyrzutowej 2-12 gram, miałem problemy z dobraniem kołowrotka, w końcu w jednym sklepie były dwa interesujące kołowrotki Mistrall Tournament 2000 z przednim hamulcem i Robinson Aguna 256 z tylnim, małe solidne kołowrotki do lekkiego i średniego spiningu, ogólnie tylko te dwa kołowrotki wogóle pasowały do kija, wyważały go, nie licząc Shimano Catany 1000 (z której zrezygnowałem zanim wogóle zeczęłem myśleć o jakimś kręciołku do tego kija), generalnie bardziej pasował Mistrall, Robinson mimo że tani i jak polecał właściciel sklepu solidny, był taki jakiś średnio spasowany, dość głośno chodził, ogólnie napaliłem się na Mistrall'a i tak od końca marca jestem szczęśliwym posiadaczem tego kołowrotka, szczęśliwym bo spisuje się w swojej roli, a gdy łowię na ten mocniejszy kij nawet z 15gramowymi główkami, no i te 2 aluminiowe dodatkowe szpule przemówiło za tym właśnie kołowrotkiem, spisuje się również jako kołowrotek do lekkiej gruntówki z koszyczkami do 10gram na feederze. Jeśli chodzi o "budowę", zmontowanie zestawu bocznego najlepiej się jednak sprawdza klasyczny, tj. pętla z żyłki, pętle obwijasz żyłką i zaciągasz, powstaje pętla, ja przycinam tak że mam 12-25 cm trok z obciążeniem (zależnie od ilości zaczepów, roślinności itp.) i 35-50cm lub nawet więcej trok z przynętą i tak zostaje na początku łowienia, jeśli same brania są delikatne, a okoń żeruje dość ospale trok z przynętą się wydłuża przy czym nie powinien być nadto długi gdyż zredukuje to skuteczność samego zacięcia ryby, można się tego "dopatrzeć" i szybko nauczyć jak mają wyglądać relacje długości troga z przynętą, do tego z obciążeniem. Co do prowadzenia przynęty, różnie "kwadratowo i podłużnie" i to jest absolutna prawda trzeba kombinować, bo niewiadomo co akurat "tego" dnia lubi okoń. Delikatne kilku centymetrowe pociągnięcia z postojem, później już dłuższe, równomierne pociągnięcia z kilkusekundowym postojem, agresywniejsze szarpnięcia z naprężoną żyłką podczas opadu, powolne długie pociągnięcia z kolejnym agresywniejszym szarpnięciem, najważniejsze jest napięcie żyłki, bo bez tego nie będziemy czuć brania. Łowiąc na ciemniejsze gumki warto stosować delikatnie przeciągnięcie przynęty po dnie z chwilowym nawet kilkunastosekundowym pozostawieniem jej na dnie, to też zdaje rezultat gdy nie ma brań przy agresywniejszym prowadzeniu, ważne jest kombinowanie z przynętami. Jak nie to to coś innego i tak w kółko, warto kupić 3-4 kolory markerów czerwony, zielony, żółty, czarny i bazgrać po jasnych gumkach ciapki, cętki i inne pizdryki, to też może przynieść rezultat, ja sam tak kombinuje. Jeśli żadne prowadzenie przynęty nie przynosi oczekiwanych zdecydowanych brań, spróbujmy prowadzenia przynęty z palcem, to taki bajer jaki kiedyś zauważyłem na Śląsku, tj. powoli zwijając przynęte rozprostowujemy palec wskasujący, tak aby przed kabłąkiem kołowrotka delikatnie ocierał o żyłkę, powoduje to ciekawe zachowanie przynęty, zwłaszcza przy 2,3 powolnych obrotach korbką i późniejszym 1,2 sekundowym postoju, warto często próbować tego prowadzenia, okonie i nie tylko okonie bardzo je lubią. Generalnie napisałem o bocznym wszystko co wiem, no może nie wszystko bo bolący ząb nie dający spać, nie pozwala zbyt intensywnie się zagłębiać, a warto mieć również swoje tajemnice, moją jedną z kilku jest stosowanie ciemnych przynęt zwłaszcza herbatka z pieprzem, denaturacik, brąz z jaśniejszymi paskami, oraz moje ulubione czarne twistery, miłym akcentem są regularnie łowione płocie, krasnopióry, leszcze, karasie, bo o kleniach, jaziach i karpiach nawet nie wspominam..
  2. A to co napisał Ghor wyjątkowo mnie zainteresowało, spędziłem dużą część dnia i nie zaspokoiłem swojej wiedzy, ale napewno będe jeszcze szukał..
  3. daTeo00

    PIWO

    Wszystko co dobre, wyraziste smaku i tłuczące, ponad to lubię piwa gorzkie, żadnej tam Warki Strong czy innych wynalazków.. Ulubione: Okocim Mocne, Okocim Palone, Okocim Zagłoba, Dębowe Mocne, może być Carlsberg może być Żubr, a już najbardziej może być piwko FRATER, ale też dość ciężko jeszcze ze znalezieniem tego piwka..
  4. daTeo00

    Malerzowice

    Oczywiście mówimy o wsi Malerzowice Wielkie, w której znajduje się ogromne wyrobisko pożwirowe mniej więcej wielkości moich okolicznych Rokitek.. Same wyrobisko jest wodą dość czystą, z ciekawie ukształtowanym dnem, gdyż jak na wyrobisko w części od strony starorzecza Nysy Kłodzkiej znajdującego się może 250 metrów od samego wyrobiska, głębokość jest dość niewielka i sięga na dość sporej przestrzeni 2-4 metrów, po przeciwnej stronie ukształtowanie dna dosć różnorodne, głębokość wahająca się w granicach 6-11 metrów, miejsca od strony stawu owocniejsze w brania sandacza, który w porach nocnych na żer wybiera jednak stronę z tego co mi świta południową zbiornika, tj. od strony starorzecza.. Za samą wsią są dwa, lub nawet trzy niewielkie stawy, w których ponoć występuje dość sporo ładnego lina.. Ale więcej o samym wyrobisku, byłem tam niestety tylko 3 dni, ale polecam jednak stronę od starorzecza, brania leszcza, średniej wielkości karpia, a w porze nocnej pod brzeg podchodzi sandacz.. jako przynęte polecam trupka okonia, bynajmniej ja lowiłem na okonia, z braku laku dobry kit, a że innej drobnej ryby nie mieliśmy, łowiliśmy na okonia.. 3 dni ale owocne, połowiliśmy i karpia i leszczyka i sandacza, co najlepsze pamiętam brak brań w porach zmierzchu, natomiast zaczynały się po północy i trwały do godziny 9:00, a z rozmów z tubylcami wychodziło także na to że na łowisku występuje dość sporo ładnego okonia, a i na boczny troczek w godzinach popołudniowych brały patelniaczki. A że byliśmy tam 2 lata temu, nic nie znaczy, bo znajomy jeździ tam na weekendy, w tym roku był już kilkukrotnie ma jakąś rodzinę rodzinę w Lewinie a to od Legnicy dość niedaleko i pozwala sobie na weekendowe wyjazdy co jakiś czas, wody na około dość sporo w dodatku wyjątkowo rybnej wody i z tego co mówił w samym Lewinie Brzeskim jest jakaś żwirownia, ale tego już dokładniej nie wiem, nie wypytywałem, ale napewno pod koniec września wyrażę chęć zabrania się na "doczepkę" razem z Krzyśkiem, kto wie, może się uda.. A co do wypadu, słysząc z opowiadań, nie wybieraj się tam samotnie, znajomy mówił coś o tym że lubią tam ludzie podejść i "zaopiekować" się nie swoim sprzętem, więc albo siekierka, albo we dwójkę, lub większą grupą się wybierzcie..
  5. daTeo00

    Malerzowice

    Staw Malerzowice, bo wydaje mi się że właśnie o tym wyrobisku piszesz....
  6. Spalona, Kunice, Koskowice zakaz połowu ryb i kąpieli.. Rokitki były zbiornik niezależnego koła "Sandacz" panowie na zbiorniku naprzeciwko cmentarza założyli sobie niezależne koło wędkarskie, więc wody NTW, a szkoda bo w nocy pięknie bierze leszcz, sandacz, a także lubi przywalić ładne sumisko.. Rokitki Żwirownia Południowa spędziłem tam ostatnie 3 nocki wczoraj cicho, przedwczoraj 7 leszczyków o 40 do 45 cm, wszystkie takie bardzo podobne, dwa karpiki 37 i 39, oraz jeden wiekszy 62 cm ale dość wątły oraz kilka płoci, najmniejszy karp i 3 leszczyki pojechały do domu, reszta wróciła do wody.. Co do Jezierzan, chodzą słuchy że na nocce od godziny 3:00 zaczyna brać leszczyk, a po zapadnięciu zmroku coś się sandacz rusza, niestety nie mam zbyt wiele czasu ostatnio, odrazu po rybach do pracy, więc jezdze na Rokitki, ponieważ mam bliżej, może niedługo spróbuję choć jedną nockę na Jezierzanach.. Co do zbiorników w samej Legnicy, z pewnością wybrałbym się na waszym miejscu na jedną z dwóch glinianek za laskiem złotoryjskim, ta pierwszy przy wejści jest zarośnięta, ale wiem że linek dość spory ją "zamieszkuje", ta płytsza "brudniejsza" glinianka, byłem tam kilkukrotnie 2 lata temu, ogólnie jest karp i to widać, bierze drobny leszczyk i płoteczka, najczystrza glinianka z dnem żwirowym przy brzegu, bajka i powiem tylko tyle, jest tam praktycznie wszystko bo i sandacz i szczupak i piękny okoń, o kleniu i ładnym jaziu nawet nie muszę wspominać, ale także karp i leszcz.. Także na waszym miejscu napewno skoncentrowałbym się na tej gliniance, gdyż można trafić na ciekawą niespodziankę.. Lub na stawach w Białej za Chojnowiem, gdyż przy odpowiednim zanęcaniu i łowieniu, można się tam naprawdę fajnie pobawić.. A teraz mam do Was koledzy pytanie: Co to za zbiornik, który jest za cmentarzem na ulicy Wrocławskiej, słyszałem że panowie tam ciągają karaski takie w sam raz na żywczyka, ale nie wiecie może czy nie występuje tam coś poza tym drobnym karasiem?! Liczę na Waszą pomoc, bo zbiornik bardzo mi się podoba i wybrałbym się tam połowić.. Pozdrawiam
  7. I z tym się zgodzę kolego maniek z kwestii "z przytoczonych modeli to nie wybrałbym żadnego" bo ja podałem tylko alternatywny pomysł na kołowrotek, sam napewno wybrałbym coś solidniejszego SPRO lub Byron, a że kolega pytał o sprzęt do 250 złotych, takie połączenie zaproponowałem. Aczkolwiek ABU posiadam i sprawdził mi się zarówno przy połowach gruntowych ryb białych, wyholował kilka ładniejszych karpii, tak jak również przy gruntowych zasiadkach na sandacza, dalej działa, że że łowię na żwirowniach warunki ma dość ciężkie, więc polecam taki kołowrotek.. A co do żywota kołowrotka, przy połowach gruntowych i spinningowych, oczywiście nie ma się co zastanawiać, bo znają to wszyscy spinningiści, a już napewno "Koguciarze".. Pozdrawiam..
  8. Dzisiaj byłem na nocce... efekty: 7 podleszczaków w granicach 40-45 cm, 3 karpie 37,39,62cm, oraz kilka płoci... A że dawno ryby nie brałem więc karp 37 cm i 2 najmniejsze leszczyki pojechały razem ze mną do domu... Reszta wróciła do wody.
  9. Kolegomaniek nie chce się z Tobą kłócić, bo z zaciekawieniem czytam Twoje posty ale posiadałem również Catanę i wiem jakiej jakości jest ten kołowrotek. A co do serii Mystery jak to napisałeś "to w miarę solidne wędzisko", kwestia rodzaju kija bo mam wklejankę z serii Mystery i jest dość delikatna, a seria ta obejmuje kije gruntowe, sumowe, karpiowe, spinnery, kije castingowe oraz trollingowe.. Co do karpiowej serii Mystery nie jest "to w miarę solidne wędzisko" to jest cholernie solidne wędzisko, którym można wyrzucać bez problemu zestawy z ciężarkami i koszyczkami powyżej 80 gram i jestem ciekaw jak długo misterne ściąganie zestawów wytrzyma Shimano o takim przełożeniu.. Bo posiadałem kręciołek SHIMANO CATANA 2500 FA i nie dotrzymał do drugiego sezonu spinningowania główkami do 10 gram na 10-12 cm kopytach.. Więc jakoś nie wierzę w jego starszego, większego brata..
  10. Tomek84dg lepiej zainwestuj w normalnego feedera o długości 3.30-3.60.. Bo kij który pokazałeś kompletnie nie pasuje do kręciołka, jak napisałeś ma to być zestaw na dalekie odległości, więc będziesz chciał zapewne zastosować cięższe koszyczki i ciężarki, co może wpłynąć na krótkotrwały żywot kołowrotka który pokazałeś.. Więc Tobie polecałbym raczej taki zestaw: http://www.allegro.pl/item392354096_wedka_robinson_xenon_feeder_3_6m_120g_kurier_24h.html http://www.allegro.pl/item396688426_wolny_bieg_abu_garcia_103fr_gratisy_najtaniej_.html Wędki osobiście nie posiadam, ale znajomy po kiju ma taki kijek, kilkukrotnie byliśy na nockach i naprawdę polecam.. Co do kręciołka, posiadam takowy i ręcze że jest nie do zajechania ... Pozdrawiam i mam nadzieje że się troche przydałem
  11. daTeo00

    Straty wędkarskie.

    A ja dzisiaj wyłowiłem własnej roboty koszyczek zanętowy stworzony z jakiejś plastikowej siatki z dnem od nie wiem, najprawdopodobniej jakiegoś durszlaka, albo sita... ma jakieś 7 cm średnicy i 25 cm długości i tak na oko to mógłby pomieścić sporą ilość zanęty, ale czy używał tego ktoś jako koszyczna zanętowego, czy jako "rakiety" do połowów karpiowych to nie wiem... duży kaliber... POzdrawiam
  12. daTeo00

    Spinningi Team Dragon

    Dragon robi świetne kije... Ale 2.60 c.w 10-35 gram to niezła "mietła" jest, równocześnie można łowić sztylem od woza drabiniastego, a wiem bo patrzyłem na ten kij bo sam zastanawiałem się nad czymś pośrednim między 2.40-2.70....
  13. Witam, dawno tutaj nie zaglądałem, cóż.. praca, praca, praca [!?] Pozdrawiam tych co to tutaj ciagle rady prawią, z których radzę korzystać, witam tych nie witanych i pozdrawiam tych którzy do "nas" dołączają.. A hexman widzę znalazłeś dla siebie nauczyciela.. gratuluję rozwoju sytuacji tj. tych rybek które "zaprezentowałeś ostatnio.. pozdrawiam
  14. Obok Rokitek jest staw z białą rybą, jest to łowisko komercyjne w Czernikowicach, a raczej za Czernikowicami, wjezdza się w polną drogę i dojezdza pod las, gdzie znajduje się owe łowisko. Niezłe karpie, ponieważ występują również sztuki w granicach 5-7 kg.. Co do Goliszowa nie polecam, jedynie drobne karpie i niewielki białoryb, trochę małego amura i tołpygi..
  15. arek-legnica masz moje gg w moim profilu.. odezwij się, opowiem, z resztą, niedaleko mieszkamy, zawsze można się albo ustawić, albo przy piwku pogadać... Pozdrawiam
  16. Kolego arek-legnica co do wąsaczy.. Chociażby nad żwirownię do Rokitek, czy staw po starej cegielni w Chocianowie.. jeśli chcesz znać szczegóły, pytaj... pozdrawiam..
  17. daTeo00

    Spinning nocą

    Te dwa górne napewno .. z uwagi na kolor i zapewne drobną "ogonkową" pracę, będą dobre na wieczorne i późnowieczorne sandały..
  18. pan x.. dobrze że był to wózek bez dziecka.. :rotf: 4 lata temu mój znajomy wyciągnął głowę kobiety.. Nie jest już wędkarzem
  19. Sierpniowy poranek, zestaw gruntowy z koszyczkiem rzucony pod trzcinki, nagle bardzo agresywne branie, zacinam i co widzę... ... na pinkę połakomiła się Łyska..
  20. Witam wszystkich "nowych" którzy zdecydowali się zagościć w nasze "Nie"skromne progi... Mam nadzieję że wprowadzicie jakieś novum, które pomoże nam wspólnie realizować nowe pomysły dotyczące wędkarstwa... No to się Mateuszek rozpisał.. heh.. Pozdrawiam !?!
  21. Alexis.. woblerki, świetne.. Ten drugi po prostu stworzony do połowu głowacicy.. A tak na marginesie, ostatnio dość sporo Panowie i Panie łowiłem małymi woblerkami uwiązanymi na bocznym troczku i z nowiuśkiego Siek'a non stop wypinały mi się rybki.. zmiana kółka łącznikowego i kotwiczki i po problemie.. Mój znajomy stwierdził że nie jest to wina kija, bo łowię przecież na delikatne żyłki, stwierdził stanowczo że producenci coraz częściej źle dobierają rozmiar kotwiczek do woblerów, bo są albo za małe, albo o zbyt szerokim łuku kolankowym.. Więc, popatrzcie na swoje najskuteczniejsze wobki, które nieraz gubią rybę i zmieńcie kotwiczki.. bo zdarzyć się może tak że stracimy rybę życia.. Pozdrawiam
  22. Co dojdzie.. bacik, czy Ty na łowach [!?] heh Oczywiście, życzę udanych łowów.. Na Wiśle oczywiście, a nie jak to mawia mój kuzynek, też zapalony, czy tam napalony wędkarz "Na zieziorze" pozdrawiam
  23. Generalnie jeśli chodzi hexman o 6 metrowe baty, nie znajdziesz dużo lżejszego niż 280g.. a tak jak na przepływance z zestawem jak to napisałeś "z bezprzelotkową wędką' tj. batem, będzieesz ciągle zmuszony do tego aby trzymać wędke w dłoni, w dodatku często nią manipulując, więc polecam dołożyć kilka groszy i kupić nawet 8 metrowy bacik.. zawsze dwie, czy nawet czy ostatnie sekcje będziesz mógł zredukować, robiąc z niego 5,6 metrowy kij.. a na jeziorze zawsze będziesz łowił na całość tj.8 metrów i przy tym będziesz miał dłuższy zasięg.. Tak łatwiej taka moje delikatna analiza sytuacji.. Hexman pozdrawiam
  24. daTeo00

    Jak na Sandacza??

    Mody.. może to działać w dwie strony !?! A nawet trzy Odstraszyć suszoną krwią możesz.. sandacze, ludzi wędkujących nieopodal, a później wszystkich domowników.. A tak całkiem w temacie.. Kiedyś próbowałem podczas zasiadki na suma "nęcić" zanętą do której dałem kilka stołowych łyżek suszonej krwi, którą zdobyłem bezpośrednio z zakładu utylizacji zwierzęcej, efektów nie zauważyłem, a prześmierdłem tym maksymalnie.. Zapach, a raczej smród nieporównywalny z najmniej przyjemnymi zapachami świata.. paskudny
  25. Nie powiem od czasu do czasu zabiorę rybkę znad wody, ale niezwykle rzadko.. I oczywiście mam swoje osobiste wymiary ochronne, jeśli zabieram do domu szczupaka, czy sandacza nie biorę sztuk większych niż 60cm, tylko te "mniejsze okazy".. Jak wiadomo, okazy, większe sztuki ryby mają więcej ikry i są wodzie dużo bardziej niezbędne do życia, niż na naszej patelni...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.