maniek
Użytkownik-
Liczba zawartości
7 942 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez maniek
-
Skoro tak bardzo prosisz .Wytłumaczenie takich zachowań leszcza może być kilka lub nawet kilkanaście ,teorie mogą się sprawdzać albo nie ,w konicu nic nie wiemy o wodzie ,a znajomości nie koniczy się na tym czy jest głęboka czy nie ,ważne też jest polożenie geograficzne [mogę się wtedy domyślać o kierunku wiatru] ,otoczenie [łąka ,lub las] które strony są zaciszne a które nie ,pokrój roślinności ect ,ect.Pierwszym wytłumaczeniem może być ,wysoka tem.wody o tej porze roku ,leszcze po wyżej 22* żle się czują ma to związek z mniejszym stanem dotlenienia wody ,leszcz szuka wszelkich ciórków w zbiorniku ,nawet mały ciurek doprowadza nieco lepszą wodę [dotlenioną].Drugim wytłumaczeniem jest duży rozwój wszelkiego robactwa na płytkiej wodzie ,proste zależności panują na ww płycizinie ryby tam w dzień nie zaglądają [lub malo] więc świat robaków wszelkich ma duże pole do popisu więc się rozmnaża i rośnie w potęge,a leszcz może jedynie bladym świtem tam zaglądać bo tem .po nocy spada tam najszybciej nawet o 2* co w świecie ryb jest dużo ,więc leszcze giganty tam raniutko zaglądają ,często je widywałem na jeziorach w zatokach gdzie królował lin ,ale były krótkimi gościmi .To tylko dwa przykłady ,ale może być ich kilkanaście np lin może mieć tarlo w tym czasie a leszcz lubi ikrę
-
W zasadzie tak ,ale w wędkarstwie sumowym nie ma sztywnych regół ,duży sum jak ma ochotę to i jedną rasówkę skonsumuje ,pozostaje jedynie go znależć i podać w odpowiednim czasie.Ale jak to zrobić na własnej wodzie nie znadziecie ani na forum ani w rzadnej książce.
-
Co prawda nigdy na Poraju nie byłem ,ale znam to zjawisko z innego jeziora ,tam zawsze przy zachodnim wietrze ,brał sandacz na brzegu nawietrznym ,powód był banalnie prosty wiatr zganiał ciepłe masy powierzchniowej wody w jeden brzeg ,co skutkowało pojawieniem się ogromnej ilości drobnicy wszelkiej maści od narybku 1cm po 15cm rybki ,nie wiem ale sandacz ciągnoł jak na stołówkę darmową za czasów PRL.Drapieżnik brał dosłownie na każdym gruncie ,ale wystarczyło 1 dzień flauty i wszystko wracało do normy.
-
Pierwsze słyszę ,pewnie znając życie to konkurencja rozsiewa takie wici ,a poważnie wolę Minkotę niż z 10 tych plastikowopodobnych podróbek co się szumnie nazywa silnikiem do łodzi.
-
Witam i milo powitać osoby związane mniej z wedkarstwem ,choć co prawda wędkarstwo jest związane nierozerwalnie z rybami ,to i również z wieloma innymi dziedzinami powiązanymi z naturą .Milo mi gości was na forum ,jedyna prośba -zerknijcie na regulamin forum .milej i sypatyczniej się rozmawia z ludzmi przestrzegającymi umowne normy. PS.Aga, prośba post zapytanie umieść w tym dziale http://haczyk.pl/forum/viewforum.php?f=10 na pewno ktoś ci pomoże znależci damskie woderki . a tu się tylko przedstawiamy ,jeśli chcemy oczywiście ,choć powiedziawszy ciekawi mnie twoje zainteresowanie roślinnością wodną ,hobby czy zawodostwo?
-
Feder dla początkującego -pytania i odpowiedzi
maniek odpowiedział Nooki → na temat → Gruntówki w tym feedery i pikery
siluro, jeśli twoje wędkowanie będzie się odbywać na ww wodzie to proponuje -na grunt -piker ,to taka odmiana gruntówki ale lekkiej ,lub spławikówkę tyle tylko że nic o spławiku nie pisaleś. -
Feder dla początkującego -pytania i odpowiedzi
maniek odpowiedział Nooki → na temat → Gruntówki w tym feedery i pikery
A dla czego akurat feder ,trochę nie za durzy kaliber? -
Bardzo dobry wybór ,ja już drugi sezon uzywam i jeszcze nie bylo ,że się nie da wytargać zaczepu z dna ,a już kilkanaście razy byłem pewien no tym razem trza rwać ,a tu zonk żyłeczka nie pękła a konar wyrwałem z dna.A co do rybek to jeszcze nie trafiłem aby któraś mi zerwala :wink:a 0,31 to na rzekę "malizna"
-
Pytanie powinno być chyba w tym temaciehttp://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=6111 :mrgreen:Generalnie sprawdzałem to na biało rybie typu leszcz płoć karp ale dziś już nie dam rady nic napisać oczy mam takie
-
A to faktycznie pomyłka z mojej strony sorki
-
NO napewno masz racje ,ale te 30min to lekka przesada ja tyle gotuje kuku i wystarczy.
-
A inny model pokazany w czasie "pracy"
-
To ten makaron z czego był z kamienia ,powiem tak odeszłem od gotowania makaronu ,jedynie zaparzam ok 1min i gorący do woreczka woliowego ,ale widzę Lary, ma ciekawszy pomysł ,muszę wypróbować.Zbyt długie gotowanie i póżniej przelewanie zimną wodą pozbywa makaron wszystkiego co ma najlepszego w sobie a że ma nie wiele ,więc zostaje zwykła "klucha",nie kiedy rybom to nie przeszkadza ,ale zauwarzyłem że rybom zmienia się też gust ,gustują po prostu w lepszych makaronach.
-
Kotwice dostosuj do wielkość wątroby ,ja podczas dalekich rzutów zwijam wątrobe[indyczą] jak "boczek rolowany" nicią dokładnie obwijam i przypon szydełkiem przeszywam centralnie ,kowice dobieram indywidualnie aby wystawała poza krawędz tego "wałeczka".Jedynie taki sposób mi się sprawdził na dalekich rzutach ,stosowałem też gaze [cienką ,przy wątrubce drobiowej] ale tu stosowałem tylko duże haki .co do rosówek spróbuj dać metrowy przypon i nanizać na niego z 20szt nie kiedy pomaga.Staraj się też dać trochę luzu np podwieś bombkę między przelotkami ,bombka może być obciążona [rzeka] ,albo wolny bieg.
-
Takl było na Odrze w moich okolicach ,dodam że jeszcze kiedyś jak królowały bambusy w Odrze buszowały cierniki i ślad po nich zanik ,to samo dzieje się z jazgarzem. Raczej "dzieci pana suma
-
Cze kamiloniemy, poczytaj trochę regulamin zanim zaczniesz zadwać pytanka .A tak ogólnie witam wszystkich nie witanych.
-
Bo sumy nie łowi się jak zwyczajne płotki ,cierpliwości wędkarza jest wystawiona na najwyższą próbę i tylko nie liczni zdają egzamin z tej próby ,popatrzcie sami w około was ,czy sumiarzy jest na "pęczki" ,bo ja znam naprawde nie wielu .No dobra koniec tej paplaniny ,czas temat trochę rozruszać bo jakoś łowy w pełni a temat "zasypia" .Nocka z soboty na niedzielę się zapowiadała wyśmienicie [pogoda] a i karpiarze narzekali o dziwnych zachowaniach karpi ,co na pewno jest związane z "panem"sumem ,bo te gatunki lekko powiedziawszy nie znoszą swego towarzystwa ,wędziska przygotowane ok 18 ale czekam z postawieniem zestawów przynajmniej na 21 ,w tym czasie lajcik uklejówka i nie bez trudu poszukuje żywczyka na jeden z zestawów ,bo wiadomo na co ma sum ochotę w tą parną noc ,a i ja staram się nie stawiać dwóch takich samych przynęt ,więc na jednej wątróbka [indycza] a na drugiej żywiec .Po 21 przypływa młody kolega z pontonem i proszę go aby mi wywiuz zestaw z wątrobą na środek Odry ,lekko zdziwiony przynętą wielkości pięści dorosłego "chłopa" wywozi w ustalone miejsce ,drugio zestaw ląduje nieco przy brzegu ,strategia jest bardzo prosta ,w razie brania na którą kolwiek wędke ,drugą zdąrze przygotować na nie przewidywalny hol suma.Czekam spokojnie w mało wygodnym fotelu TB ,te fotele chyba robili po to aby zbyt długo na nich nie siedzieć ,ale jakoś w malo przyjaznej pozycji udaje mi się przymkąć oko ,ale snem to bym nie nazwal.Mija 23 moja magiczna godzina a tu nic ,jedynie jakiś biedny sandaczyna męczy na pół padłego żywca ,ale nie zwracam na podrygiwania szczytówki ,myśle w duchu ,"baw się smyku baw jak podejdzie sum to razem z tobą zje i mojego żywca ,i tu jakaś myśl mi przeleciała w nocnej ciszy ,czy słyszałem kiedykolwiek aby sum miał sandacza w trzewiach ,no nigdy tego nie słyszalem . Po dłuższej chwili jak się tak zastanawiałem sygnalizator leciutko pisknął ,odwróciłem głowe czy to już koniec ,ale nic się nie dzieje i jakoś sen odszedł ,no kurna już po północy a suma jak nie było tak nie ma ,zaczełem się zastanawiać czy dobrze zrobiłem że usiadłem blisko karpiarzy ,o właśnie kolega Wojtek miał branie ,ale jakieś takie krótkie -pewnie leszcz ,ba leszcz a w zasadzie leszczysko bo podchodzą takie po 60 i 75cm .No to myśle jak są leszcze to nie ma sumów i mogę trenować oko na swoim nie wygodnym fotelu ,ale powiem trening nie trwał zbyt długo jak tylko udalo mi się kimnąć ,sygnalizator zaczął "wrzeszczeć" że mi ktoś plecionkę kradnię Ale wielkie mi coś, branie wywinoł z 2-4metry i cisza ,ale adrealinka była ,myśle po cichu ,może się przymierza ,no w konicu na haku kawał gnata bez kości ,ale tu mija z pół godziny i nic cisza ,sprawdzam zestaw pomalutku podciągam ,i czuje że wszystko OK. podciągam trochę wyżej na stok dołka ,myśle może to przyciągnie wąsacza ,nie mija więcej jak pół godziny i to samo 3-4 metry wyciągnie i nic ,no ale trafiłem na przedszkolaków ,nawet nie potrafi z wolego biegu pociągnąć ,no ale czekamy dalej ,karpiarze poszli spać bo cisza u nich ,więc nadzieja w mym sercu większa jak karpie i leszcze nie biorą to , i znowu branie malucha ,ale sobie miejsce wybrałem niech to .Ale spokojnie już myślami jestem na następnej zasiadce ale wieczorem ,o 5 zwijam majdan jade do karpiarzy ich pobudzić wypalić fajkę pokoju i mykam do domu .No a wieczorem się zaczeło burze oberwania chmur i szkoda gadać choć na upartego można było jeschać ok.22.
-
Robisz błąd w ustawieniu zestawu na wodzie ,no nic zostaje mi zrobić tylko fotki.
-
Kłócić się nie musimy bo po co?, poglądy możemy mieć całkiem odmienne na ww tematy,natomiast zgodzić się musimy co do jednego ,kołowrotek w obu metodach [spin/grunt] dostaje popalić nie jednakowo ,wychodzi że mniej dostanie popalić na gruncie ,chyba tego nie muszę udowadniać ,bo to oczywista oczywistość .A wybór kręciołka po przełożenie do danej metody ,to stara już opisywana prawda . PS -z przytoczonych modeli to nie wybrał bym żadnego.
-
A dlaczego Seria Mystery akurat to w miarę solidne wędzisko. Co do kręciołka ,to wolałbym w ciemno tą "catankę " niż te ABU ,powód przełożenie
-
A dlaczego?może trochę więcej info.
-
Poczytaj ten temat ,a wiele się dowiesz.
-
Jeśli chodzi o Lecha to nie co przycichło ,bo się inna burza rozpętała ,Amerykańska tarcza antyrakietowa .Ludzie już mnie mdli od tego ględzenia ,i mam to gdzieś głęboko czy będzie czy nie .
-
Kiedyś szukałem o Tice i znalazłem na necie o jakieś tam fuzji firm nawet nie pamiętam gdzie to bylo .
-
Ponoć to patent wędkarzy Legnickich ,tak ponoć łowią na ciężkie gruntówki ,czytałem to kiedyś w WW a kto od kogo to "zerżnął" tego nie wiem.