 (336_280 pix).jpg)


pewniak
Użytkownik-
Liczba zawartości
352 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez pewniak
-
no i ja też witam od niedawna wrocławianin ale od zawsze dolnoślązak:)
-
hej, byłem na dadaju około 6-7 lat temu. Wybierałem jezioro na mazurach na które pojadę z rodzicami na wczasy a w tedy w wękdarzu polskim był właśnie opis dadaja. Opis oczywiście był bardzo interesujący. Niestety rzeczywistość była znacznie gorsza. Ja lubię łowić głównie na spining. Miałem ponton. Ale niestety przez tydzień czasu nie udało mi się złowić na spining ani jednej ryby!!!! Łowiłem w wielu ciekawych miejscach, przy wysepkach, w przewężeniach itp. Wielkie nic! Natomiast jeśli chodzi o białą rybę to rzeczywiscie bez większych problemów łowiło się płocie, średnio 20 cm, a czasami także ładne leszcze i nie był do tego potrzebny nawet ponton. Z tego co mówili miejscowi wynikało że łowi się tam dużo drapieżnika ale dopiero jesienią a ja byłem w lipcu.
-
witam łowię na otmuchowie od czasu do czasu i powiedzieć mogę ze: jeśli chodzi o białą rybę możesz ją spokojnie łowić z całego wału umocnionego kamieniami. Dominuje leszcz (średno 30 cm), ale trafiają się też duże karpie i amury. Przynęta to głównie czerwony robak. Jeśli chodzi o drapieżnika to trochę może zaskoczę - mając na uwadze zwłaszcza to że będziesz łowił latem na pierwszym miejscu wymienię bolenia. Zresztą sam byś go zauważył, ale cobyś się nie mylił że to okonie lub sandały żerują Bolka jest w otmuchowie od cholery, głównie w granicach wymiaru ale jest też wiele potężnych sztuk po przeszło 80 cm, z tym że te największe są w zasadzie nie do złowienia. Ja łowię je głównie na 5 cm perłowe rippery ściągne ekspresem po powierzchni. Z innych drapieżników: sandacz, piękny okoń no i szczupak, z tym że odnośnie wszystkich drapieżników najlepiej mieć łódź. Dobre miejsca znajdują się w okolicach zapory. Jeżeli łowisz z brzegu to generalnie najlepsze miejsca to południowa strona wału przy zaporze, tzn kamienie. Kiedyś była na nie specjalna dodatkowa opłąta. Poza tym gorąco polecam nysę kłodzką powyżej zbiornika, Tylko uważaj, nie idź na piechotę to nie dojdziesz, a samo ujście to tereny podmokłe. Musisz podjechać do miejscowości pomianów górny i tamkierować się za radą miejscowych. Naprawdę jest to piękny odcinek rzeki, stan ryby zależy głównie od tego czy ryba wyszła z jeziora co dzieje się zazwyczaj w połowie sierpnia. Mnóstwo jazia i pięknego okonia, przy większej wodzie sandacz i szczupak, no i przede wszystkim zatrzęsienie bolenia. Są takie chwile że woda autentycznie gotuje się na przestrzeni kilku kilometrów. pozdrawiam
-
papinos w jakich miejscach łowisz na odrze?? tzn wybierasz przelewy na szczytach główek, prostki, napływy???? Ja klenie łowiłem głównie w nysie kłodzkiej ale odra to zupełnie inna rzeka. W odrze ciężko mi złapać klenia. Wprawdzie specjalnie za nim nie chodzę ale czasem, zwłaszcza latem, lubię popróbować.
-
moim poprzednicy pisali głownie o łowieniu szczupaków a widzę że twoje zainteresowania jeśli chodzi o gatunki są szerokie; szerokie na tyle że trzeba by naprawdę wiele napisać w zasadzie o każdej rybie z osobna. A że zajęłoby to mnóstwo czasu i miejsca ja dam Ci taką radę: Na początku staraj się łowić w miarę uniwersalnie. Broń Boże nie kupuj od razu masy sprzętu, wędek kołowrotków, plecionek i setek przynęt. Moim zdaniem to największy błąd gdy ktoś zaczyna łowienie od wielkich zakupów. Współczesne kołowrotki, bez względu na to czy mają rozmiar 1000 czy 2500 pozwolą Ci z powodzeniem łowić i okonie i niemałe szczupaki. Uniwersalny kijek, taki jak wyżej pisali, do około 30 gram, pozwoli łowić zarówno niewielkim blaszkami jak i dużymi gumami na ciężkich główkach. Na początek poleciłbym Ci właśnie blaszki obrotowe w nr 2-4 oraz gumki 3-7 cm. Na te przynęty będziesz zapewne łowił głównie okonie i mniejsze lub większe szczupaczki. Jazie, klenie, pstrągi to zupełnie osobny temat a poza tym to wyższa szkoła jazdy (podobnie jak sumy) więc te ryby zostaw sobie na później.
-
moja metoda na odrzańskie sandały: 1. miejsce. co do zasady głębokie doły, im głębsze tym lepsze. Zazwyczaj są to doły pod warkoczem, ale można znaleźć też inne miejsca, rynny przy opaskach, albo nawet dołki na prostkach. Jednak doły pod warkoczem najłatwiej znaleźć i najwygodniej się tam łowi. Najlepiej aby miały dno twarde, kamieniste lub piaszczyste. 2. przynęty: gumy 7-10 cm. Generalnie dowolność, ale zauważyłęm że większość wędkarzy na odrze używa seledynowych kopyt. Do tego główki 10-22 g. 3. technika łowienia: łowimy z opadu, pryz czym przynęta musi poruszać się przy dnie. Ciężar główki musisz tak dobrać aby wyraźnie czuć jak przynęta uderza w dni. Jak główka jest za lekka to nie wiadomo gdzie przynęta się znajduje i co się z nią dzieje. Ja łowię tak: rzut w warkocz (ewentualnie lekko w nurt). Zamykam kabłąk i czekam aż jig uderzy w dno. Następnie podrywam go kołowrotkiem, dwa trzy obroty i czekam aż znów opadnie. Niektórzy podrywają przynętę kijem, ale ja wole kij mieć w jednym położeniu (na 10-11). I tak prowadzimy i czekamy na branie, któe zazwyczaj następuje z opadu. Im bliżej będziem przynęta ciebie, tym wyżej musisz unosić kij. Najwięcej zaczepów łapie się tuż pod nogami bo tu jest najwięcej kamieni które woda wymyła z główki. Wysokość skoków, szybkość prowadzenia przynęty - to wszystko zależy. Raz bierze na szybciej prowadzoną, innym razem na wleczoną. Podobnie z główkami: raz lubi wolny opad (lekka główka) raz szybki i agresywny (ciężka). Generalnie nie bój się cięzkich główek. Niemi łowi się najprościej bo wyraźnie czuć dno. pozdr, daj znać o efektach
-
a bylem dziś nawet w pilcach. Najpierw zatrzymałem się w topoli i przy moście złapałem niewielkiego bolka. Później pojechałem do pilc, ale nie na te oficjalne stawy pzw, ale na ten duży staw który jest przed wsią po lewej stronie z któego wydobywają żwir. Kumpel mmi mówił że ładne okonie tam ostoatnio łapał, ale mi niestety nic nie wzięło, choć uklejki od czasu do czasu pryskały. Woda jakaś taka brudna. Następnie przeniosłem się na inny staw, który leży w kierunku przyłęka, dość daleko od drogi. Tam są piękne miejsca i tam w jednej z zatok namierzyłem okonie. Brały niezwykle delikatnie. Kilka udało się wyjąć mi i innym spiningistom. Jeśli chodzi o te stawy PZW to są one dość ciekawe, ale jakoś mnie donich nie ciągnie. Już wolę nysę płynącą obok albo zbiorniki koło paczkowa: topolę i kozielno. Specjalnie tam nie jeżdżę za dużo. Jedynie w zeszłym roku jak się napaliłem na spiningowe mistrzostwa okręgu które właśnie tam były rozgrywane to jeździłem tydzień dzień w dzień, ale efektów powalających nie miałe, choć pewnie dlatego że chodziłem głównie z bocznym trokiem i paprochami. Udało mi się jednak wyjąć kilka okoni po niecałe 30 cm. Oprócz ładnych okoni jest też szczupak i sandacz, w zasadzie na każdym stawie. Trudno mi polecić ci jakieś konkretne miejsca. Dużo szczupaków łowi się na stawie nr 3 w jego górnej części (bardzo zarośnięty). Wbrew pozorom bardzo ciekawy i rybny jest staw nr 2 (jego głębsza część). Z przynęt (na okonie) polecam gumowe raki-są naprawdę skuteczne na tych łowiskach.
-
dokładnych informacji to raczej nie dostaniesz bo ciężko opisać gdzie masz zakotwiczyć łódź na tak ogromny zbiorniku. Najłatwiej będzie Ci trafić pod tzw kościół - jest to miejsce położone dokładnie naprzeciwko kościoła we wsi głębinów niedaleko brzegu (ok 100m). Jest bardzo rozległe i łatwo tam trafisz. O tym że jesteś już na miejscu poznasz rwąc pierwsze przynęty. Na dnie głównie krzaki i kamienie. Dobre są też miejsca niedaleko zapory ale nie potrafię Ci tego dokłądnie wytłumaczyć oraz na cofce zbiornika (zalane żwirownie). Generalni powinieneś szukać wszelkich miejsc z twardym dnem i najlepiej z krzakami, a takich jest w zbiorniku całe mnóstwo. Miejscowi znają nawet ponad sto różnych miejscówek. Zaopatrz się w ciężkie główki z antyzaczepami (8 - 15 g). Gumy różne, przeważnie jasne. Ryby: przede wszystkim sandacz i okoń, a bliżej brzegu również szczupak.
-
Nyska kłodzka to moja ukochana rzeka i ma wiele wspaniałych odcinków, choć najlepiej znam jej górny bieg. Wprawdzie to nie to co 5-10 lat temu,ale i tak można tam przeżyć niezapomniana przygodę. O jaką rybę najbardziej Ci chodzi?? Piękne klienie można w zasadzie złapać na całej długości, ale ja lubię odcinek poniżej paczkowa oraz w okolicach barda i kamieńca zabkowickiego. Bliższe info na pirv bo nie chcę za dużo zdradzać.
-
jeśli chodzi o czernice to byłem tam raz czy dwa. Jest bardzo dużo szczupaka. ale głównie drobnego (złowiłem 3, 4 spadł). A te wszystkie wspaniałe żerowania to przede wszystkim boleń, więc tak bardzo to się nie ma czym jarać bo wiadomo jak jest z bolkiem na stojącej wodzie. Ja skusiełm tyulko jednego (35 cm). Ogólnie zbiornik wygląda ciekawie, ale ja i tak wole odre, np, niedaleko tego zalewu we wsi ratowice:)
-
hej! proszę o pilne info o odrze w okolicach brzegu dolnego. Chodzi mi przede wszystkim o podanie dojazdu do ciekawych miejsc na odrze, a przynajmniej wskazanie z której strony rzeki najlepiej dojechać i czy powyżej czy poniżej spiętrzenia. Ryby które mnie interesują to boleń i szczupak.
-
ludziska spokojnie. we wrocławskiej odrze podobnie jak w kazdym innym łowisku w Polsce nie łowi się półmetrowych okoni od ręki i w dowolnej ilości. Wydaje mi się że adams trochę przesadza żeby podgrzać emocje:). Moze i jest ich sporo ale bez przesady.
-
witam, wiem że pewnie nie zyskam sobie tą wypowiedzią przychylności ale nie lubię bocznego troka i uważam że nie ma cp się nad nim tak zachwycać. Przede wszystkim, moim zdaniem, jest to metoda łowienia głównie małych okoni. Nie znam wędkarza który regularnie łowiłby na trok duże okonie, powiedzmy od 25 cm w górę. Zdażały się sytuację kiedy owszem można było bocznym trokiem taki wynik uzyskać, ale ten sam rezultat dawały tradycyjne metody spiningu więc po co bawić się trokiem? Dalej, czy to minimalizowanie zestawów dokądś prowadzi??? Śmieszy mnie troche jak ktoś czasami pisze że używa do troka żyłki 0,12. Ja używałem 0,15 i rwałem bardzo duże ilości przynęt. TAk cienka żyłka bardzo szybko się skręca cojeszcze ją osłabia. Nie wyobrażam sobie spiningowania 0,12. Na takiej żyłce każdy zaczep, nawet taki miękki, musi kończyć się urwaniem przynęty i zamianą łowienia w udrękę. Natomiast hol 30 cm garbusa na takim sprzęcie to jazda na granicy ryzyka. Wydaje mi się że łowienie tak delikatnym zestawem możliwe jest raczej w sztucznym basenie gdzie nie ma zaczepów i ryba nie ma gdzie uciec w czasie walki. Wydaje mi się poprostu, że ludzie tak się jarają bocznym trokiem bo jest to metoda, która pozwala łowić w dużych ilościach okonie, i hol nawet niewielkiego garbusa, ze względu na delikatny sprzęt, staje się wielkim przeżyciem. Jednakże nie zmienia to faktu że ten okoń może ma tylko 15 cm. Nie zmienia to tez faktu że obok tego speca z wklejanką w ręku i 1000000000 milionami paprochów w pudełku może siedzieć dziadek z bambusem i na robaka złowić tyle samo takich samych okoni. Sam boczny trok stosuję w zasadzie tylko na zawodach kiedy musze zapunktować. Do tego nadaje się idealnie. Ale nie uważam że jest to metoda do amatorskiego polowania na duże ryby. pozdro wszystkim