Skocz do zawartości
tokarex pontony

pewniak

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    352
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez pewniak

  1. pewniak

    sandacz a stalki

    fluorocarbon nie daje żadnej ochrony przed szczupakiem, jest cięty tak samo jak żyłka czy każda plecionka. Temat był juz zresztą na forum poruszany. Podejść do tego, czy nastawiając sie na sandały - tak jak pisał kolega wyżej - jest wiele. Ja kieruję się dwiema okolicznościami: tym, jak często w sandaczowym łowisku trafiają się szczupaki oraz ilością zaczepów. Jeśli szykuje mi się spore rwanie to rezygnuję ze stalek.
  2. pewniak

    Jaka plecionka?!

    Cały zestaw musi tworzyć zgraną całość, więc jeśli użyjesz zbyt grubej (i mocnej) plecionki do delikatnego kija to niewiele Ci to pomoże. Przy nierozciągliwej plecionce, jeśli będzie zbyt mocna w stosunku do kija, ryzykujesz złamanie szczytówki. Moim zdaniem do kija do 18 g plecionka to max 0,10 mm. Jeśli natomiast myślisz o większych rybach to po prostu zmienić cały sprzęt (w tym kij) na mocniejszy. Nie można mieć wszystkiego, łowiąc kijem do 18 g zawsze będzie Ci trudno wyciągnąć kilkukilową sztukę, nawet jeśli będziesz miał mocną linkę. A co do marki, to ja polecam z całego serca fireline (obecnie nowa wersja to fireline exceed). Jest to trochę zapomniana i niedoceniana linka, choć moim zdaniem jest naprawdę super. Jej główną zaletą jest to, że ma teflonową powłokę, przez co rzuca się nią lepiej niż żyłką (w każdym bądź razie nie gorzej). Do lekkiego kija i lekkich przynęt będzie akurat.
  3. KrisMekar nie zgodzę się z Tobą. W promieniu zaledwie kilkunastu kilometrów od granic Wrocławia jest cała masa miejscówek na Odrze i innych zbiornikach, gdzie możesz z brzegu pospiningować w ciszy i spokoju, w całkowitej samotności albo w obecności najwyżej pojedynczych wędkarzy. Po prostu trzeba omijać miejsca z wygodnym dojazdem lub przejść się ten 1 czy 2 km i masz całkowity luz. A jeśli rozszerzymy promień do kilkudziesięciu kilometrów od wrocka, to można wybrać sobie naprawdę całą masę bezludnych i spokojnych odcinków wody...
  4. KrisMekar ale właśnie w ujęciu które reprezentuje ciberdine i ja również, chodzi o to, by pojeździć tym "samochodem w nocy bez świateł". By popłynąć tam gdzie nas oczy poniosą, by zdać się nieco na łut szczęcia i dać się ponieść wyobraźni. A jeśli się nie uda znaleźć fajnych miejscówek i złowić ryb - trudno! Z drugiej strony wierz mi, że nic tak nie cieszy jak miejscówka znaleziona przypadkiem, albo też wymacana przynętami... Echo jest super urządzeniem i jeśli ktoś chce szybko poznać zbiornik to na pewno powinien je nabyć. Korzystnie z echa nie jest ani naganne ani nieetyczne. Tylko właśnie chodzi o to, kto ma jakie nastawienie do łowienia i czego oczekuje. Ja wolę zdystansować się od tego całego sprzęciarstwa, bo wiem, że odwraca ono moją uwagę od istoty wędkarstwa, a zmienia się w niekończącą się pogoń za coraz to nowszą (i niby lepszą) wędką, kołowrotkiem, woblerem, echem itp.
  5. dokładnie
  6. witam, ja też wtapiam się w klimat minimalizmu. Był okres, że ulegałem owczemu pędowi, kupowałem co raz to nowy sprzęt i przynęty, wierząc reklamom i artykułom "speców", że właśnie on przyniesie mi sukces. Na szczęście przyszedł moment że się opamiętałem. Zrozumiałem, że spośród kilkuset przynęt w pudełkach używam max. kilkudziesięciu. Wyprzedałem większość na allegro. Sprzętu pozbywać się nie musiałem, bo los zrządził, że okradziono mi piwnicę, gdzie go trzymałem. Na szczęście mój najbardziej ulubiony i uniwersalny kij (10-30 g) miałem w aucie z przynętami, i to on jest moim jedynym spiningiem (a niegdyś miałem ich 4). I jestem w stanie łowić nim od paprochów po ciężie gumy na 30 g główkach, a mimo to łowię ryby i skuteczność mam nie najgorszą. Na ryby nie zabieram nawet miarki, bo zrobiłem ją sobie na kiju. Nie jest może bardzo precyzyjna, bo zaznaczyłem tylko najważniejsze wymiary, ale zmierzenie ryby co do centymetra nie ma dla mnie tak dużego znaczenia. Śmieszy mnie, gdy widzę innych wędkarzy, także tu na forum, jak pasjonują się nowym sprzętem, świetnie dobranymi zestawami, przerzucając się markami i modelami wędek i kołowrotków. Przecież nie o to chodzi w wędkarstwie... Niefajne jest też to, że jest społeczna presja, abyś wpisywał się w trend narzucany na forum. Teraz ten kto nie wypuszcza wszystkich złowionych ryb jest tym złym, nawet jeśli zabierze z łowiska ryby z umiarem, znacznie poniżej limitu narzuconego przez RAPR. To jeszcze dygresja odnośnie forów wędkarskich i udzielających się na nich "speców". Tak się składa, że poznałem jednego z nich. Było to kilka dobrych lat temu. I co się okazało??? Że ta osoba nie ma zielonego pojęcia o wędkarstwie. Wszystkie rady których udzielała na forum pochodziły z wyczytanych gdzie indziej tekstów lub artykułów. Na forum jawiła się jako doświadczony wędkarz, łowca wielu okazów. W rzeczywistości miała problem ze złowieniem czegokolwiek, choć sprzęt - nie powiem - mógł budzić zazdrość. Dzięki tej sytuacji zrozumiałem, ze do wszystkiego co tutaj jest wypisywane trzeba podchodzić z naprawdę dużą dozą ostrożności:))))
  7. pewniak

    WROCŁAWSKA ODRA

    Nie wiem jak na kanale powodziowym ale ogólnie na odrze można jeszcze połowić bolenia. Nawet jak nie widać go na powierzchni (a nawet w szczególności wtedy). W weekend byłem na moich miejscówkach i mnie nie zawiodły, złowiłem dwa 55 i 56 cm.
  8. A może właśnie o to chodzi??? Czego nikt nie zwróci uwagi na to, że w ujęciu ogólnym wędkarstwo jest nieetyczne bo polega na zadawaniu rybom cierpienia dla zaspokojenia własnych potrzeb. I to czy ryby łowi się na spining czy na żywca tego nie zmieni. Canibalus to że łapiesz na spining i wypuszczasz ryby nie daje Ci prawa do uznawania żywczarzy za nieetycznych. Naprawdę męczą mnie te wszystkie trendy sprowadzające się do uznawania za "fajnych" wędkarzy tylko tych którzy się w nie wpisują, czyli tych co łowią na spining, najlepiej mają do tego fajny sprzęt i kupę naszywek na kamizelce i zawsze stosują C&R. Ile razy w dziale "złowione dzisiaj" ktoś napisze że zabrał rybę muszą paść komentarze, że jest mięsiarzem etc. Żeby nie było off topa. W weekend byłem nad wodą ok. 3 h. Trafiłem fajne brania i wyjąłem 2 bolki (55 - 56 cm) i szczupaka 60 cm. Zabrałem jednego bolka i szczupaka. Fotki szczupaka nie załączam, gdyż po sfotografowaniu boleni padła mi komórka i nad wodą nie mogłem zrobić już więcej zdjęć.
  9. to ja pierwszy wrzucę fotkę. Dziś 2 godziny nad wodą i uwiesił się bolek 55 - 57 cm (mam orientacyjną miarkę na kiju). Kondycja świetna, troche poszalał. Rybka pływa dalej. Zauważyłem, że ostatnio najwięcej boleni łowię wtedy gdy wcale ich nie widać na powierzchni... Może coś w tym jest...
  10. uwierz mi, ja Twoja małżonka spróbuje mięsa jazia to już nigdy nie poprosi Cię o przyniesienie ryby tego gatunku... Kto jadł kiedyś jazia ten wie:)
  11. spn83 gdzie takie ładne sandały można złowić w okolicach Świebodzic???
  12. pewniak

    Poraj

    witam, co słychać na zalewie, bierze coś, ryba się ruszyła??? Kto coś wie, niech pisze.
  13. pewniak

    Zbiornik Cieszanowice

    witam, co słychać na zalewie, bierze coś, ryba się ruszyła??? Kto coś wie, niech pisze.
  14. pewniak

    Zalew Sulejowski

    witam, co słychać na zalewie, bierze coś, ryba się ruszyła??? Kto coś wie, niech pisze.
  15. ja w sobotę wybrałem się za sandałem, ale niestety te nie brały, trafił się tylko okonek na sandaczową gumę. Zmieniłem miejsce i przestawiłem się na bolka, choć nie było widać żerowania na powierzchni. I trafiłem na dzień bolenia. W 2 h miałem ok. 20 brań, z czego zapiąłem 6 ryb. Jedna się spięła, 5 wyholowałem. Miały kolejno: 55, 54, 57, 65 i 55 cm. Foty ostatniego nie mam bo padła mi bateria. Generalnie miałem wrażeń i holi tyle że obdzieliłbym tym spokojnie z 10 kolejnych wypraw. Wszystkie ryby wróciły do wody.
  16. pewniak

    Widawa

    przejeżdżałem dziś nad widawą, stan wody w normie, można wędkować.
  17. ja zbiorczo opiszę połowy z co najmniej kilku tygodni. W tym roku dużo czasu poświęcałem nauce łowienia na feedera w rzece (z marnymi efektami). Odstawiłem swój ukochany spining a przez to praktycznie nie łowiłem ryb większych niż 25 cm. Ostatnio jednak poszedłem po rozum do głowy i stwierdziłem, że wracam do spiningu i chyba była to dobra decyzja bo znów zacząłem łowić ryby. Najpierw był ok. 30 cm klenik (sprzed świtu) Na którejś z kolejnych wypraw trafiłem szczupaczka 53 cm: W ostatnią niedzielę znów siedziałem z feederem bez brań, wkurzyłem się i na sam zmierzch zamieniłem gruntówki na spining. W pół godziny miałem 2 brania i trafiłem takiego oto ok. 40 cm sandałka. No a dziś przy okazji załatwiania spraw firmowych znów trafiłem nad Odrę. I w ostatnim rzucie miałem piękne branie, następnie super fajny hol, po którym na brzegu wylądował bolek 73 cm. Gdy go podciągnąłem widziałem już że jest zapięty "na słowo honoru". I rzeczywiście, odpiął się tuż po zagarnięciu podbierakiem (ledwo się zmieścił).
  18. pewniak

    WROCŁAWSKA ODRA

    booseib w którym miejscu dokładnie wędkowałeś??? Czyżby leszcz się ruszył na odrze?
  19. pewniak

    Karpacz

    odświeżam temat, dla mnie dość pilny. Czy w okolicy Karpacza są jakieś łowiska białej ryby? Ewentualnie gdzie można pospiningować (cel dowolny)???
  20. pewniak

    WROCŁAWSKA ODRA

    jeśli widać ostre żerowanie na powierzchni to na 90% to są bolki a je trudno złowić i na spining i na żywca też. No ale warto próbować. Jeśli piszesz o tych Kotowicach powyżej Wrocławia (czyli tam gdzie po przeciwnej stronie odry jest czernica) to byłeś mniej więcej w moich rejonach:)
  21. pewniak

    WROCŁAWSKA ODRA

    Odyniec na jakim odcinku łowiłeś? Ja po szeregu wypraw z feederem na Odrę odpuszczam sobie takie łowienie: nic tylko malutkie 10 - 15 cm krąpiki i leszczyki. Razy tylko znajomy z którym byłem trafił leszcza 54 cm, ale na tyle wypraw to żadna rewelka. Dlatego ja wracam do spiningu a białą rybę poławiam na stojącej wodzie. Odra strasznie mnie zawodzi w tym roku.
  22. pewniak

    uznawanie rekordów

    to powiedzcie mi teraz Panowie jaka jest wg Was definicja komercyjnego łowiska? Bo ta kwestia jest pomijana a chyba dość istotna? Co to jest łowisko komercyjne? Takie gdzie się płaci za łowienie, za wstęp, za kilogram zabranej ryby? Czy też jest to każde łowisko poza tymi którymi włada PZW? Wód prywatnych jest wiele, na większości z nich trzeba płacić za łowienie. Są to nie tylko zwykłe przerybione stawy ale też różne zbiorniki w których wcale nie zawsze łatwo złowić rybę. Czasem może nawet trudniej niż na rybnych odcinkach administrowanych przez PZW (owszem, są takie). A odcinki specjalne PZW to komercja czy też nie?? Mając na uwadze powyższe w jaki sposób chcielibyście ustalić kryteria podziału rekordowych ryb łowionych w łowiskach komercyjnych i niekomercyjnych?
  23. pewniak

    Ocena zestawu

    przy kiju do 16 g ciężko będzie Ci łowić obrotówkami większymi niż nr 2 i woblerami większymi niż 4 cm. Jeśli chodzi o gumy to też nie połowisz cięższymi niż 7-8 g. Oczywiście da się założyć i 20 g. ale to nie będzie łowienie tylko padaka. Przy podrywaniu kij będzie pracował niemal tak jak przy zacięciu, a jak będzie branie to nie będzie z czego zaciąć. Jeśli chcesz mieć kijek bardziej uniwersalny to weź sobie taki do 25 - 30 g. Ja radzę nie przesadzać z delikatnością sprzętu.
  24. ebedebe widzę że rady poskutkowały:)))) A tak poważnie to naprawdę wieeeelkie graty, u mnie ostatnio straszna posucha...
  25. witaj ja na kiju 10 - 30 g kontroluje opad przy znacznie mniejszych obciążeniach. Oczywiście ciężkimi główkami łowi się najwygodniej bo linka jest stale napięta i wyraźnie czuć uderzenia w dno. Ale jeśli nie masz brań to zakładaj lżejsze główki - to że linka nie będzie juz tak bardzo napięta przy opadzie to trudno, mimo to będziesz w stanie wyczuć wiele brań, przynajmniej tych mocniejszych. Dobrym rozwiązaniem w takim przypadku jest używanie plecionki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.