 (336_280 pix).jpg)
-
Liczba zawartości
307 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez bobiniarz
-
Zależy jak bardzo Ci się śpieszy, a poza tym nie zapominaj o kosztach przesyłki, czasami wychodzi na to że w sklepie zapłacisz minimalnie drożej, ale wiesz że wędka nie jechała przez pół polski z jakimś kurierem co mógł ją nieumyślnie nawet uszkodzić.
-
Tak, składkę okręgową na mazowsze w karcie wędkarskiej
-
Wczorajsze 47cm szczęścia.
-
Dalej stawiał bym na okumę, zwłaszcza że ma blokadę wstecznych obrotów ( coś a la łożysko oporowe o którym pisałeś wcześniej).
-
Te ostatnie to mało popularne w Polsce DEWONY- przynęty do łowienia w rzekach o szybkim nurcie, głównie troci i pstrągów. Te informacje mam z książki ,,Wędkarz Skuteczny'' autorstwa Stanisława Stupkiewicza i Jacka Leśniowolskiego, jest tam mała notka na ich temat. Też mam takiego jednego ,,po dziadku''. Oczywiście nie neguję skuteczności na bolki, żeby nie było.
-
Nie miałem okazji mieć go w rączkach, ale w tej cenie to raczej najtrafniejszy wybór, napewno lepszy niż jakiś Jaxon lub insze badziewie.
-
Ja czasami do spinu używam kołowrotka okuma silvara. Kołowrotek na jednym łożysku, ale kręci całkiem przyzwoicie. Jak z żywotnością przy spinie to nie wiem bo głównie używam go do spławika. Niestety tylko z kolorem Ci nie podpasuje bo jest cały srebrny.
-
Ostatnio nie byłem nad kiełpińskim, więc nie wiem jak sytuacja, ale co tam się może zmienić
-
Oczywiście że nam tak nie wygodniej, ale jak dojdziesz prawdy? Trzeba by było mieć własne labolatorium, pobrać próbki, wykonać badania, może i zatrudnić jakiegoś ichtiologa żeby stwierdził przyczynę zgonu ryb, ale na to potrzebne są środki i to dość spore A jeżeli twierdzisz że zostały się rybne miejsca w Liwcu to uchyl rąbka tajemnicy i zdradź gdzie za cztery dni będę w okolicy tej rzeczki i miałem sobie na niej połowić, a tu taka masakra
-
maniek, faktycznie na to wynika, że tragedia na Liwcu i Bugu jest spowodowana gniciem roślinności i brakiem tlenu w wodzie. Chyba że Sanepid nas oszukuje a winę ponosi jakiś wpływowy właściciel niewiadomo co robiącej fabryki, która zanieczyściła wodę, ale to już wiadomości nie dla nas szaraczków.
-
Popieram pełną gębą! Nóż ma być widoczny jedynie podczas pracy! Inaczej tylko kłopoty (oczywiście chodzi mi o te większe noże).
-
Wszystko bardzo realistyczne, fajna żabka. A jak z pracą i łownością, tak samo dobrze jak z wyglądem?
-
Można natłuszczać, najlepiej jeżeli jest skurzana pochwa to dać do środka trochę smaru, ale to stare metody. Rozejrzyj się za jakimiś preparatami w wyspecjalizowanych sklepach, lub po prostu wycieraj suchą irchą po urzyciu i staraj się przechowywać go we względnie niskiej i stałej wilgotności, np. zawinięty w bawełnianą szmatkę w drewnianej szufladzie.
-
A wiadomo wam coś na temat ujścia Liwca do Bugu? Czy tam też taka kicha?
-
Co wy za straszne żeczy opowiadacie, gdzie ja będę łowił za tydzień??? Jadę do rodziny w te okolice na kilka dni, a tam to albo ryby, albo chlanie i nie mam zamiaru się zapić przez ten czas.
-
Odświerzę trochę temat. Jak wygląda teraz sytuacja na Bugu koło Kamieńczyka, będę w okolicach za tydzień i myślę o wyprawie w to miejsce.
-
Piszcie co tam słychać na Liwcu, za tydzień będę na Fiukałach na kilka dni i zamierzam uderzyć nad tą rzeczkę gdzieś najlepiej w okolicy Łochowa. Ewentualnie może jakieś wiadomości co do Bugu w okolicy Wyszkowa. Za wszelkie info z góry dziękuję.
-
używałem stanleya i wiem że jest to dobry nóż, ale teraz używam tańszego metalowo-plastikowego (za ok 15 zł) i też jest bardzo poręczny. Głównie chodziło mi o aspekt cenowy a zasobność portwela forumowiczów. Jeżeli kogoś stać to kupi sobie stanleya, a jeżeli nie to kupi plastikowy badziew, a na rybach i jeden i drugi będzie sprawował się tak samo (no ewentualnie stanley szybciej utonie jeżeli przypadkiem wpadnie nam do wody )
-
a potem tata zajży do torby z narzędziami i powie: gdzie k.... podział się mój nóż! nóż monterski jest ostry, tak, ale wytrzymały to już nie, zwłaszcza na przeginanie, więc na rybach niezawsze będzie odpowiedni Pozatym najprostszy taki nóż można kupić za kilka złoty, za kilkadziesiąt to stalowe stanleye, ale do naszych celów wystarczy zwykły plastikowy, ewentualnie można zainwestować w lepsze ostrza
-
Tylko jak zwykle pomyliłem kolory w opisie, powinno być na odwrót
-
Ja w sobotę, razem z kolegą, od 4:00 do 14:30. Siedzieliśmy trochę dalej niż to było zakładane na początku (tak z 50 m dalej-następna miejscówka pod drzewami). Miejscówka nęcona od środy, ale nie podeszło nic większego. Tak gdzieś do siódmej wpadło kilka płotek, uklejek i okonków, wszystko w granicach 15-20 cm, później to już marnie, ale odpoczynek był pierwsza klasa. Kilka fotek z tego wypadu: To ja I mój towarzysz Jako że padało prawie cały czas, zrobiliśmy małe zadaszenie na rowery i sprzęt Widok na miejscówkę Jedna z cenniejszych zdobyczy Powrót dwóch zadowolonych wędkarzy Do zobaczyska w bardziej sprzyjających warunkach.
-
Na leszcza trzy szerokie miejscówki obok siebie (najlepsza środkowa - kolor zielony na mapce). Szczupaka szukać trzeba w zatoczce koło cypla (tej od strony Wisły), na podwodnej górce na wprost cypla tak z 80 - 100 m i wzdłuż brzegu (przy Rolniczej) od drugich wysokich czcin do ,,stalowej łódki (miejsce gdzie do dwóch pływaków (jak od katamaranu) jest przycumowana stalowa łódka słóżąca za pomost) trzy miejsca - kolor czerwony To są miejsca sprawdzone przeze mnie, ale napewno nie jedyne
-
Robertoo, Luzak1, z której strony jeziorka planujecie postój? Ja będę na Kiełpinie w sobotę z samego rana, tak ze 200m za ,,brodzikiem'', na pierwszej miejscówce pod drzewami. Koło południa dojdą kobiety i jeszcze kilka innych osób, zrobi się jakieś ognisko, kiełbaski, piwko... ogólnie miły dzionek nad jeziorkiem. Lokalizacja:
-
No to połamania, ja nie dam rady 20.06. Tydzień później jadę z żonką na weekendzik (alone), a jeszcze muszę zapłacić ubezpieczenie za samochód. Najbliżej jakoś w lipcu.
-
Ja opeksy zabieram obowiązkowo, lepiej mieć i nie użyć, a nie mieć i zmoknąć Ode mnie z ekipy jeden na spin, reszta grunt/spławik oI0, jak motorek? Za 24h będziemy już nad wodą