
-
Liczba zawartości
307 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez bobiniarz
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
Zależy z której strony jeziorka, bydło się zjeżdża, a i owszem ale tam gdzie można podjechać samochodem, czyli tam gdzie smerw4 widział martwego szczupaka (ja też go widziałem już w piątek, leżał w takiej małej zatoczce nazywanej brodzikiem, gdyż jest to główne kąpielisko nad tym jeziorkiem) i tam w lato to tylko o świcie, bo zwłaszcza w weekendy już o 9:00 umieją się pokazać pierwsi ,,plażowicze''. Natomiast w północnej części jeziorka jest o wiele spokojniej. Co do moich wyników na Kiełpińskim w tym roku to wszystkie są opisane w tym temacie. Robertoo, daj znać gdzie będziecie i w jakich godzinach to postaram się was odwiedzić, poznamy się, pogadamy... Ach i jeszcze w sprawie wyboru wody, na Kiełpinie rzadkością jest trafić coś większego, ale jak już się trafi to i satysfakcja większa, na Dziekanowskim podobno jest spory leszcz, ale piszę podobno bo sam jakiś wielkich sztuk nie wyjmowałem, poza tym nie byłem tam z 3 lata ze spławikiem czy gruntem, jedynie spin dwa lata temu i trochę szczupaków i okoni wpadło w moje niecne rączki . W zeszłym roku nie byłem ani razu, a w tym dopiero się przymierzam. Jedyne co mogę powiedzieć to znajomy był na Dziekanowskim z 3 tygodnie temu i mówił że połowił sporo płoci w tym kilka w przedziale 25-30 cm. To tyle, w razie jeszcze jakiś pytań to śmiało, postaram się odpowiedzieć.
-
Poszukałem popatrzyłem i się dziwię dlaczego wcześniej na to nie wpadłem?! Swietny patent, przerobie sobie te swoje bąbki i będzie git. Nexus, dzięki za wyjaśnienie, faktycznie coś mi nie pasowało z tą bąbką i teraz już wiem co!
-
Jakich używacie sygnalizatorów brań do gruntu, proszę pominąć sygnalizatory elektroniczne i DS, czy są jakieś skuteczne oprucz nich? Jak do tej pory urzywałem takiego podwieszanego do przelotki, przekładało się rzyłkę i opuszczało się go. Niestety przy dłurzszym rzucie lub przy fali żyłki nie da się odpowiednio naciągnąć i brań nie widać, za to po obciążeniu taśmą ołowianą taki wsaźnik lepiej naciąga żyłkę, za to plącze ją przy zarzucaniu. Drugi typ jaki stosuję to taka styropianowa bąbka z dwoma ,,czułkami'' na końcu których są dwie kulki, żyłkę wsadza się pomiędzy te dwie kulki a całe urządzonko przywiązuje się do okraczki blisko ziemi. gdy ryba bierze to ,,teoretycznie'' powinna wyciągnąć żyłkę z pomiędzy kulek i wsaźnik powinien spaść na ziemię, ale ostatnio to wskaźnik spadł dopiero jak okonek zaczął mi majtać całą wędką a haczyk miał już w skrzelach. Proszę o pomoc w wyborze dobrego sygnalizatora, może jakieś własne patenty?
-
Nigdy tam nie byłem ale sam radziłeś: Polecam odcinek Przęsłąwice-Głuchów (Do zalewu), więc może tam. Zresztą w ten weekend jadę jednak nad Zegrze ale może w następny wybiorę się nad Jeziorkę. Jak możesz doradzić coś w sprawie miejsca i metody połowu to będę wdzięczny.
-
Wiem że są tam górki i dołki, studiowałem mapkę godzinami. Wiem też że to trudna woda, dlatego tak pociąga mnie to łowisko.
-
Był ktoś tam już w tym roku? Ja w zeszłym roku byłem dwa razy, bez efektów, ale z nadziejami na nie.
-
Łowił ktoś ostatnio (na przestrzeni tygodnia) w Jeziorce, stan wody w normie (nie wylała)? Proszę o szybką odpowiedź, bo planuję wypad w niedzielę i nie wiem gdzie jechać.
-
Farby faktycznie mogą być od transparentnych do kryjących, mam naprawde duże pole manewru. Czyli lakier nitro był by lepszy niż Domalux? Jeszcze w tym tygodniu poproszę farbiarza o kilka próbek i w weekend zrobie test.
-
też myślę że bez testów to się nie obejdzie, ale może ktoś miał już jakieś doświadczenia i powie czy w ogóle warto.
-
A tak w temacie, to tak siedzę i rozmyślam i przyszedł mi taki pomysł co do malowania, trochę wyprzedzam bo do tego jeszcze daleko, ale już zapytam: Otóż pracuję w drukarni, i farbiarz może mi dorobić dowolny kolor, farb urzywamy alkoholowych (rozpuszczalnikiem jest alkochol) i tu moje pytanie: czy ktoś miał doczynienia z takimi farbami i czy zwykły lakier (taki jak Domalux) nie będzie się z nimi gryzł?
-
No i przeczytałem cały temat, 3 dni po kilka godzin ale warto było. Lipa już się suszy, drut w drodze, nóż mam, reszte z czasem skompletuję.
-
No i dziś wkońcu połowione, co prawdaw większość to drobnica, głównie wzdręgi 10-15 cm, ale trafiła się jedna 20cm, krompik i dwie ładne uklejki. Nareszcie widać że coś się rusza. Łowiłem na Kiełpińskim dla jasności, Dziekanowskie będzie musiało jeszcze poczekać.
-
Oprucz tego co opisałem to od poniedziałku kompletny brak czasu. Może we wtorek przyatakuje właśnie Dziekanowskie, bo mnie kumpel wyciąga.
-
Na Dziekanowie dwa lata temu sporo szczupaka i okonia na spin, w zeszłym roku nie byłem ani razu, bo woda tam się strasznie zepsuła (na końcu jeziorka pobliscy farmerzy krowy kąpią i woda gównem jedzie), ale w tym roku chyba się przełamię. Co do leszcza tam, to też słyszałem wiele przychylnych opinii, ale samemu jeszcze tego nie testowałem. O Łomnej zapomnij, ryby jak na lekarstwo. Przypominam natomiast o jeziorku w Kazuniu, nazywają je Góra lub Górne (słyszałem dwie wersje), jest już temat o nim na haczyku.
-
Supersobi, niezły pomysł, faktycznie nie pomyślałem, ale nasuwa mi się taka myśl: Jak bym łowił z bocznym trokiem który idzie po dnie to czy nie łapał bym wielu zaczepów? Jak wszyscy wiedzą wisła nie jest za czysta i różne badziewia na dnie leżą. Tomek1988, muszę się jeszcze wiele nauczyć o woblerach, bo jak widzę to jestem mocno zielony w tym temacie.
-
Tylko że ściągnie przynętę do brzegu a nie w nurt, próbowałem tak zrobić.
-
No spoko, już wiem że nie plecionka, napisałem tylko że się zastanawiałem. Byłem ze spinem nad Wisłą dwa tygodnie temu, właśnie w poszukiwaniu klenia. Znalazłem miejsce gdzie waliły te rybki (mocny, głośny plusko-trzask), ale biły w głównym nurcie i niemożliwością było tam dorzucić wobkiem czy małą obrotówką, próbowałem 20g wachadłówką i jeszcze brakowało kilka metrów, jak sobie radzić w takich sytuacjach? Acha, i jeszcze jedno: Jeżeli wobki to tylko tonące czyli ze sterem czy można próbować też z tymi bezsterowymi - powierzchniowymi?
-
No pisać o tych kleniach i jaziach, jak chłopak ma fantazję to może kiedyś książkę napisze, ale tu ma być o rybkach. Ja w tym roku też zamierzam zapolować na te rybki w Wiśle, zaraz za Warszawą (na odcinku Łomianki-Pieńków) lub na ujściu Warty w Nowym Dworze. Aale też mam problem z doborem miejsca i przynęty. Kijek Cupido 2,40m c.w.6-18g, żyłeczka 0,22 ale widzę że preferowane są cieńsze, zastanawiałem się też nad plecionką która też jest odradzana. Co jeszcze, jaka miejscówka jeżeli na odcinku Łomianki-Pieńków nie ma żadnych ostróg ani innych tego typu bajerów, jest za to kilka wysp i wypłyceń. Łowcy dzielcie się swoją wiedzą, rybek starczy dla wszystkich, K&R.
-
Luzak, jak będziesz się wybierał to daj znać, napewno się spotkamy. Tam na samym początku (od strony Wilczeńca) wiele osób chwali jako szczupakowe miejsce, ale sumów tam nie widziałem, ale jest tam głęboko (ok 4m) i może faktycznie siedzą w jakiś dziurach. Lutek, wędkarzy jak wszędzie, w tygodniu niewielu, w weekendy więcej, ale zawsze można się gdzieś rozstawić. Ze spacerowiczami, to już trochę inna bajka, wielu przyjerzdza właśnie od strony Wilczeńca (na południowo-zachodni brzeg), są tam durze łąki i wiele osób przyjerzdza z psami żeby sobie pobiegały. Idąc dalej na północ, ścierzka koło jeziora odbiega od samego brzegu i jest kawałek chaszczy w ktyórych można się zagrzebać i tylko nieliczni się fatygują, żeby się wypytywać, mówię tu cały czas o brzegu zachodnim. Przy wschodnim brzegu, ścierzka idzie cały czas przy brzegu, ale jest też węrzsza i trudniej dostępna, więc też mniej uczęszczana. Wczoraj przełamałem złą passę, wieczorna, dwu godzinna wyprawa na Kiełpin zaowocowała jedną wzdręgą (krasnopiórą), co prawda nie wielką (ok. 12cm), ale zawsze. Sezon uwarzam za rozpoczęty!
-
No to gratuluję. Dawno temu złapałeś tego suma? W którym miejscu? Nie twierdzę że zmyślasz, tylko mnie to zaskoczyło.
-
luzak1, faktycznie nie wymieniłem karasia, mój błąd. Co do jazi, sumów i amurów to ciekawe rzeczy piszesz, bo pierwszy raz słyszę, a łowię tam już kilka ładnych lat. Za to krasnopiórki to nic innego jak pospolita nazwa wzdręgi, której też nie wymieniłem, a oczywiście że też można się z nią spotkać.
-
To chyba przez zmianę czasu, zauwarzyłem to już w niejednym poście wysłanym po 23:00.
-
kręciołek dragona jak najbardziej. Ja sam mam dragon viper 520fd i zadowolony jestem z niego bardzo, trzeci sezon i tylko trochę lakier się obdrapał. A co do wędek shimano to są przereklamowane, jak radzi kolega pastor, sprawdź w dziale wędki.
-
W tą niedzielę atakuję Wisłę po raz trzeci, mam nadzieję że przełamię złą passę i w końcu coś złowię.
-
Tak, w zeszłą niedzielę (22.03), jak pisałem bez kontaktu z rybą, ale widać że już się rusza.
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8