Skocz do zawartości
tokarex pontony

Jarosław

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 768
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Jarosław

  1. Jarosław

    Gdzie?

    Dzięki za odpowiedź.
  2. Jarosław

    Zaneta a wyjazd na ryby??

    Odnośnie wody to Tomek ma rację, nie ma znaczenia, bo przy tych wodach pozaklasowych to nasza kranówa to rarytas dla ryb a chlor w niej zawarty wyparuje z ciągu pół godziny.
  3. Jarosław

    Zaneta a wyjazd na ryby??

    Ja od kilku lat robię zanętę kiedy mam czas, łącznie z domaczaniem i po dwóch godzinach pakuję w woreczki strunowe i do zamrażarki. Robię 10 litrów przy pomocy wiertarki z mieszadłem swojej roboty. Nawet na zawody też tak robię rano wyjmuję takie 2-3 woreczki zdążę mi się same rozmrozić, przecieram przez grube sito, dodaje swoje czarodziejskie dodatki i glinę lub ziemię w zależności czy to rzeka czy bajoro i jest zdecydowanie lepsza niż robiona świeża nad wodą.
  4. Jarosław

    Duże leszcze

    Nikt przez rok nie łowił leszczy??? A może by tak nie na słono tylko na słodko przy pomocy słodzika, albo dżemu z czarnej porzeczki??
  5. Jarosław

    Gdzie?

    Gdzie się podziały plusy dodatnie przy nickach z poprzedniego wcielenia forum? Bardzo sobie to ceniłem, bo wiedziałem na kim można polegać podczas dyskusji.
  6. Ani pinki ani białych nie trzeba parzyć ani mrozić aby się nie ruszały w zanęcie. Wystarczy rozsypać na sito 2 mm i przez dwie minuty je delikatnie "głaskać", po pewnym czasie przestają się ruszać i nadają się do zanęty. Nie przecieramy ich przez sito tylko rolujemy. Powodzenia.
  7. Jarosław

    Zalew Mitręga w Łazach

    Bardzo lubię tam jeździć ze względu na ciszę, spokój i dobry dojazd. Łowie na spławik tyczką, batem, odległościówką i bardzo delikatnym pikerkiem. Ryb nie zabieram z wyjątkiem sumików do dalszej hodowli, :D. Efekty to 3-4 kilo tak jak i dzisiaj.
  8. Bardzo mi się podoba nowa szata graficzna forum, Gratulacje. Jestem zmuszony tu częściej zaglądać.
  9. Jarosław

    Rejestr Połowu Ryb

    Ja też wypuszczam ale dopiero po zakończeniu wędkowania, bo nie po to nęcę aby wypuszczane ryby mi płoszyły stado, Dlatego wszystkie ryby zapisuję w formie liczenia w pinpongu cztery kreski przekreślone piątą i nieraz podczas kontroli strażnik ma pretensje, że rysuję plotki bo mam ponad sto ryb w siatce.
  10. Jarosław

    Zanęty Robinson

    Na zawodach czy rekreacyjnie?
  11. To może coś zdradzisz, bo jestem ciekawy tych zanęt i mieszanek Dragona.
  12. Aby nie tworzyła się chmura dodajesz bentonitu, który zwiąże te najdrobniejsze frakcje gliny albo można go użyć jako panierkę i na końcu kule w nim obtoczyć na 10 min przed nęceniem, wtedy chmura nie powstanie tylko będzie się płożyć po dnie. Nawet lepiej, bo odciągnie ukleje ze stanowiska
  13. Ja jak potrzebuję bardzo drobną glinę to ją suszę i mielę w specjalnie przerobionym śrutowniku i wystarczy tylko przesiać. Nadaje się do zanęty (przemoczonej) i jako rozpraszacz.
  14. Przecież ta różnica nie jest aż tak wielka a w całej zanęcie jeszcze mniejsza, to najwyżej 3-5 %
  15. Nigdy nie znalazłeś w zanętach sznurków, kamieni, folii czy szczurzych i mysich kup? Ja osobiście jestem z ziem i glin Górka zadowolony. Niektóre ziemie jak czarna, czy glina rzeczna mogą leżeć nawet kilka lat w woreczkach i nic się z nimi nie dzieje. Czasem suszę czarną ziemię i używam jako rozpraszacza zamiast gliny czerwonej, bo rozpraszacz z gliny źle wpływa na Polską ochotkę. Przy Ruskiej nie ma różnicy.
  16. I co chcesz przez to powiedzieć? Aby nie kupować glin Górka? Nie musisz. Jest tyle innych. Ja jak znajdę w talerzu włosa to do tej knajpy nie chodzę. Ja na przykład nie kupuję zanęt Gutka bo w większości przeterminowane o trzy lata i z molami.
  17. Używam glin Górka od siedmiu lat jak jeszcze nie miał tak rozwiniętej firmy i żadnego sita nie uszkodziłem przecierając je przez sito ręką w rękawiczce. A czym Ty je przecierasz przez sito, że zapytam?
  18. Zależy co się chce skleić. Czy samą zanętę grubo lub drobno ziarnistą, zanętę z białymi robakami rozbijającymi kule, zanętę z ochotką czy samą ochotkę z ziemią, Zależy jaki jest uciąg i przede wszystkim jakie dno, czy równe, muliste czy kamieniste. Od tego wszystkiego zależy ilość bentonitu. Nieraz wystarczy panierka na zewnątrz a nieraz dobrze wymieszanie przemoczonej zanęty z bentonitem, który pije i wiąże.
  19. Trzydzieści trzy lata temu podczas któregoś z rzędu zapalenia oskrzeli, tchawicy i krtani powiedziałem dość i dotrzymałem słowa. Od tego czasu nie choruję na drogi oddechowe. Od ryb i codziennego kieliszeczka dobrej nalewki bym się tak łatwo nie odzwyczaił.
  20. Jarosław

    Pora nęcenia

    Tak jak napisałem Hyzop odstrasza ryby. Nie jest to na zasadzie trucizny, bo to roślina lecznicza, tylko widocznie ryby nie tolerują jej smaku czy zapachu. Ja robiłem sobie wywar do butelki i na miejscu dodawałem do ziemi pomieszanej z gliną i uformowane niewielkie kule przy pomocy łyżki (bo celniej) posyłałem pod przeciwległy brzeg jak najbliżej brzegu. Przeważnie wystarczyły 2-3 kule na kilka godzin. Po pewnym czasie ryby zapewne zaczęły spływać z nurtem w dół a następnie pod prąd gdzie już nie było tego zapachu na środek rzeki i pod mój brzeg, w smugę zanęty. Efekty były widoczne. Nie można tylko przesadzać z ilością, bo można wygonić wszystkie ryby na cały dzień. Najlepiej zacząć od jednej kulki. W Krakowie na Wiśle udało mi się „ustawić” ryby w nurcie i szerokości 10 metrów. Wszystko zależy od głębokości, szerokości wody, a także od pory dnia, roku, zerowania. Nie jest to metoda idealna i nieraz nie koniecznie musi przynieść sukces. No i warunek, nie wolno robić komuś na złość aby mu ryby wygonić z jego łowiska, jeśli łowi pod przeciwległym brzegiem. Najlepsze wyniki miałem na kanale Łączany.
  21. Jarosław

    Pora nęcenia

    Ciekawe rzeczy. Napisz coś więcej. He He niepotrzebnie się wygadałem. O Hyzopie dowiedziałem się pod koniec lat 80-90-tych była to wielka tajemnica trzymana przez nieuczciwych zawodników łowiących na rzekach podczas zawodów. Hyzop to roślina zaliczana do ziół nieraz nawet dodaję sobie niewielką ilość do herbaty bo jestem smakoszem herbat. Ma tam jakieś właściwości lecznicze i można hyzop kupić w zielarskim sklepie. W wędkarskim raczej nie. Hyzop jest zupełnie odmiennym zapachem. On nie wabi ryb. Przeciwnie - hyzop odstrasza ryby z łowiska. No może źle napisałem. Odstrasza z miejsca, gdzie nie możemy ich łowić. Wyobraź sobie, że za łowiskiem masz okropne krzaczory, gdzie aż gotuje się od ryb tam pochowanych. Wystarczy posłać tam kilka kul ziemi z wywarem hyzopu i opuszczą to dla Ciebie niekorzystne miejsce. Bardzo często jak jeździłem na to Twoje miejsce koło Strumienia na Wisłę kiedy jeszcze nie trzeba było wykupywać zezwoleń tam go z wielkim powodzeniem stosowałem aby wygonić ryby spod przeciwległego bardzo niedostępnego brzegu. Przeważnie ryby schodziły z nurtem a następnie szły pod nurt ale już pod moim brzegiem.
  22. Jarosław

    Pora nęcenia

    Kwestia czy się ryby nęci czy "pasie". Jak widzę łowców karpi na YT to czasem zastanawiam się czy Oni przypadkiem nie mają profitów za medialny szum wokół "łowienia okazów". Niemniej jako wędkarzyna praktykujący już kilkanaście lat mogę subiektywnie stwierdzić iż systematyczne nęcenie jest częścią sukcesu przy połowach okazalszych ryb. Nie chodzi tu o długość czy obfitość nęcenia ale o przemyślane podejście do zagadnienia. Nastawiamy się na jakiś konkretny gatunek nęcimy go i świadomie poławiamy. . Faktem jest, że nie przywiązuję się nigdy do jakiegoś jednego zbiornika, z wyjątkiem zawodów tylko zawsze jeżdżę w nieznane lub znane ale odmienne i zróżnicowane miejsca, stąd mój sposób nęcenia. Mam zasadę, z umiarem ale nie oszczędzam na jakości czy dodatkach wypróbowanych latami na poszczególne rodzaje ryb, łącznie z hemoglobiną, krylem i wszelkimi śmierdziuchami w zależności od pory roku, dnia, temperatury czy pogody. Nawet na "komercji" znam sposoby aby bez długiego nęcenia złowić to co chcę. Na ogólnodostępnych czasem jest różnie, szczególnie na rzekach, które są bardziej wymagające i trzeba ryby ściągnąć nieraz z kilku kilometrów lub odpowiednim nęceniem wygonić je z trudnych miejsc np przy pomocy ziela hyzopu.
  23. Jarosław

    Pora nęcenia

    Nigdy tak nie nęciłem. Wolę dać bardzo dobrą zanętę na dany gatunek ryb ale w dniu łowienia. Wiem z wieloletniego doświadczenia, że jeśli były przez dwa dni zawody to na trzeci nie warto było iść na ryby w to miejsce, bo ryby go omijały a przecież na zawodach byle czego się nie daje. Zawsze mi wystarczyło zanęcić zaraz po przyjściu na stanowisku dzień wcześniej zrobioną zanętą a następnie w ciągu kilkudziesięciu minut po rozłożeniu stanowiska łowić z powodzeniem. Często przez wielodniowe nęcenie bardziej można zniszczyć łowisko niż go przygotować. Ale to moje zdanie.
  24. Jarosław

    Żywiec a rejestr

    Myślę, że po to zezwolono na stosowanie podrywki na swoim stanowisku aby nie trzeba było kupować i wprowadzać obcych gatunków żywca do naszych wód. Już mamy różanki, sumiki, piranie i inne badziewie, które znudzi się akwarystom. Sam kilka lat temu byłem nad małym ciekiem z ciepłą wodą cały rok i nałowiłem podrywką ponad kilo gupików, z którymi nie wiedziałem co zrobić. Całe szczęście, że nie ma tam już ciepłej wody. Ale nieszczęście, bo dobrze brały na ten chwast okonie.
  25. Skoro to Twoja teoria poparta praktyką to zgoda. Ja wolę delikatnie podszarpywać spławik na każdej wodzie i prowokować rybę, chyba, że chodzi o duże leszcze które nie lubią skaczącej przynęty, ale te przeważnie nie czekają na mnie w wodzie poniżej pół metra bo im zimno w grzbiety.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.