-
Liczba zawartości
1 080 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Deuuu
-
Oj, aż przez was nabrałem chęci żeby polatać za Okonkiem I tak czytam o tym dziewokliczu, tylko za cholerę nie rozumiem tego co jest napisane na stronie naszego cudownego PZW, chodzi mi o ten zakaz spinningu do 30.04. Dotyczy on koryta odry czy także kanału? No i tak przy okazji, czy któryś z was mógłby podrzucić mi jakieś miejsce na okonka gdyż to będzie mój pierwszy sezon w większości poświęcony na spinning, a ładnego okonia jeszcze na swoim koncie nie posiadam
-
A mógłbyś uchylić rąbek tajemnicy ? Bo nie wiem czy przypadkiem nie lepiej odpuścić teraz sobie kijka z pracowni i zaczekać do wiosny na tą "alternatywę"
-
Moje ostatnie zakupy to: Wędka Dragon Milenium HD Kogut, trochę ciężkich główek (20g-45g) , kilka kogutów no i plecionkę Berkley-a Fileline Fluo o wytrzymałości 13kg. Dochodzi do tego trochę pierdółek do samodzielnej produkcji kogutów jak kotwice, ołów i piórka
-
Jeśli mogę wiedzieć w jakich warunkach łowiłeś (jezioro, rzeka, jaki uciąg) oraz jakimi przynętami się bawiłeś. Tutaj taki Offtop trochę z mojej strony. Artech czy może wiesz gdzie w naszym pięknym mieście znajduje się jakaś osoba która jest "złota rączką" jeśli chodzi o budowę kijów?
-
Ojjj... u nas w Odrze czasami trafiają się prawdziwe Artefakty. Ale i tak nic nie pobije jak złowiłem paczkę papierosów, tylko szkoda że już trochę w tej wodzie leżały
-
Właśnie to jest kuszące ale ciekawe jak w praktyce.
-
poczekamy sezon może 2 i kupimy je dużo taniej
-
A ja w pobliżu dworca PKP w Szczecinie łowiąc w Odrze miałem nie miłą niespodziankę... Po kilku rzutach poczułem że coś mi wisi na haku, myślałem że to jakiś niemrawy mały sandacz a tu się okazuje że jest to TAMPON! nasiąknięty wodą do niebywałych rozmiarów. Nożyczki i ciach (oczywiście nie wrócił do wody!)... od tego czasu w Odrze łowię tylko dla przyjemności! Catch & Release!
-
Jeszcze nie miałem okazji pomacać żadnego z tych kijków, ale z tego co wyczytałem z katalogu Dragon na 2009 bardzo obiecujący wydaje się kijek Dragon HM80 SteelHead Chaser. Fajny kijek trociowy ale myślę że na sandałka też się nada z racji że podobno jest niebywale czuły jak i jest dosyć szybki. No i ta długość, 3.20 więc nawet z brzegu można by ładnie połowić
-
Masz tu wiele racji, populacja sandacza z tego co słyszałem w przeciągu ostatnich kilku lat drastycznie spadła, pewnie dlatego że sandacz ma podobno pyszne mięso. Osobiście stosuję się do zasady C&R ponieważ jakoś nie jestem zbytnim smakoszem ryb a na palcach jednej ręki mogę zliczyć ryby które wpadły "do wora" przez moją krótką karierę wędkarską. A tak poza tym, wydaje mi się że osobnik który zostanie złowiony, szybko odhaczony i wpuszczony ponownie do wody nie odniesie uszczerbku na zdrowiu i dalej będzie mógł się spokojnie wytrzeć. Jeżeli się mylę (co jest wielce prawdopodobne ) to proszę mnie poprawić Też nad tym myślałem jednak, brak mi doświadczenia w poszukiwaniu stanowisk troci i pstrągów no i chyba najgorsze jest to że brak mi środka lokomocji którym mógłbym się dostać tam gdzie te ryby występują.
-
A jeśli mogę wiedzieć, to czemu ?
-
Czyli wiem jedno... w tym tygodniu trzeba dokupić to czego zabrakło w ubiegłym roku i ruszyć nad wodę oczywiście C&R
-
Czyli sandacz ma na wodach wew. okres ochronny trwający 4 tygodnie ale nie wiadomo na obecną chwilę jeszcze dokładnie kiedy w przedziale 1kwiecień - 31maj? Czyli jeśli pójdę pobiczować wodę w poszukiwaniu sandacza to nie łamię regulaminu?
-
Hmm... ale to jest trochę śmieszne. Po jednej stronie nie można łowić sandacza a kilka metrów dalej już można.
-
Jedno pytanie, sandacz na wodach SUM ma okres ochronny od stycznia czy od marca?
-
Obiecuję się poprawić jeśli chodzi o sprzęt ale niestety w ubiegłym roku posiadałem tylko 2 kije. Właśnie tą okoniówkę oraz sztywną pałe z bazaru która nadawała się tylko do odganiania kaczek. A tak pozatym, obecnie posiadam kijek Abu Garcia cw 7-27 jednak jest on trochę batowaty. Da radę na takiego boli połapać, czy może będzie to loteria? @offtopic artech, może orientujesz się czy na Parnicy po stronie SUM-u jest zakaz spinningu obecnie? Bo jadąc tramwajem zauważyłem tam kilku wędkarzy i na moje oko albo kosili albo walili na boczny.
-
No fakt, dlatego dobre ustawienie hamulca to podstawa. Jednak może się zdarzyć że i to nie pomoże w mojej wklejance już raz pękła szczytówka ale przez moją własną głupotę, hamulec skręcony i zamiast okonka właśnie pan boleń się skusił. Ale moja wklejanka jest jedną z niższej półki więc w razie wypadku można to przeboleć, nie mówiąc o tym że zawsze można odesłać wędkę na gwarancję po raz 2
-
Więc może zacznę od tego że wielu wędkarzy z nad Odry patrzyło mało przychylnie na moją metodę połowu. Gdyż używam do łowienia bolków dosyć delikatnego sprzętu, mianowicie kijka 2,5m o cw 5-15g (typowa okoniowa wklejanka) oraz niedużych świsterków i kopyt na głowkach 5-7g oraz żyłki 0,16 góra 0,18! Tym sposobem udało mi się złowić wiele śledzików jednak trafiały się i większe sztuki w granicach 50-60cm których hol był wyjątkowo ekscytujący co długi. Gumki zwijałem bardzo szybko oraz co jakiś czas podrywając szczytówką przynętę w bok. Jak wiadomo okoniowa wklejanka jest stosunkowo miękkim kijkiem więc zdarzało się kilka puknięć których nie zdołałem zaciąć (a może to był jakiś szczupaczek?), jednak dosyć często bolki były na tyle łapczywe że przynęta zostawała wchłonięta "aż pod sam ogon". Czy może ktoś z was także próbował łowić bolki podobną metodą? No i najważniejsze jakie miał rezultaty Pozdrawiam!
-
Widocznie nie trafiłeś w ich stado jedyne co wtedy pomaga to zmiana miejsca.
-
nie wiem czy to istotne, ale zauważyłem że sandacze teraz niechętnie biorą z opadu. Miałem 100 razy lepsze rezultaty jak prowadziłem przynętę krótkimi skokami po dnie i wbrew temu co słyszałem wcale nie biorą takie małe sztuki. Czyżby jakieś nowe zboczenie naszych miejscowych sandałków?
-
Byłem wczoraj na cegielince z nudów pobawić się Feederem, przez 4 godziny złowiłem 2 spore płotki i od cholery jazgarzy ;/ Łowiłem na białe robaczki z budek. Później zmieniłem sprzęt na filecik ale coś upitoliło przypon.
-
Spróbuj ze ślimakami (tymi małżopodobnymi z wody), na nie podobno ładne efekty mają Ostatnio też zauważyłem że pijaczek obok mnie na długim łowił na POMIDORA i odziwo ładne sztuki mu się trafiały.
-
Ja osobiście polecam kołowrotki Abu np. Stamine z przednim hamulcem. Świetny kołowrotek w stosunku cena/jakość.
-
Na łódkę polecam Robinson Diplomat Zander Jig 230długości c/w 7-35, bardzo przyjemny kijek. Typowa sandaczowa wklejanka, przy kołowrotku równo nawijającym plecionkę, plecionce 0,12 i i główkach 12-17 gram rzuty są wystarczające nawet przy połowie z brzegu. Kijek dosyć ładnie amortyzuje odjazd ryby nawet na krótkiej lince. Jeśli natomiast chodzi o połów z brzegu i potrzebę baaaaaaardzo dalekiego rzutu używam kijka Abu Garcia Cononlon (290 długości c/w 7-29g). Jest to kijek że tak powiem dosyć miękki jednak niema problemu z wyczuciem brania i zacięciem. Świetnie pracuje podczas holu. Jednak jest jeden problem, a właściwie 2. Jest to kij castingowy więc ogólnie ma trochę inne przeznaczenie i 2 problem że jest on niedostępny w Polsce.
-
Więc tak, najbliżej można dojechać busem nr 52 (lub tramwajem wysiadając na baltonie i przechodząc obok stacji benzynowej) z wyszyńskiego wysiadając na przystanku (o ile dobrze pamiętam nazwę) Port Centralny. Następnie idzie się prosto "ulicą" i przechodzi kładką nad torami. Zaraz za kładką skręca się w lewą stronę i czeka długa wyprawa wzdłuż działek. Wczoraj byłem z kumplem który zabawił się tam federkiem a ja pomachałem blaszkami i gumkami. Na feedera kumplowi siadło kilka leszczy, jednak maleństwa. Na niezawodną Algę 2 miałem kilka ataków, udało mi się wyciągnąć szczupaczka koło 50cm. Koło godziny 17 ataki ustały więc zabawiłem się gumkami, ogólnie na gumkach była trochę lipa gdyż często grzęzły na dnie. Podczas zrywania zaczepu zahaczył się mały sumik za ogonek (góra 40cm). Ogólnie obadałem tam kawałek brzegu jeziorka jak i kanał (jak mniemam Rybacki). Myślę że można tam się wybrać sprzętem pływającym i wtedy będą nieco lepsze rezultaty, jednak przyczyną mogło być to że była lekka mżawka i niezbyt zachęcająca pogoda. Zauważyłem tam kilka ładnych plażyczek do wędkowania. Jednak na jednej, na drzewie wisiała tabliczka z napisem "TEREN PRYWATNY". Ogólnie polecam, miłe miejsce na weekendowy wypad, gdyż wczoraj było bardzo mgliście nie mogłem w 100% podziwiać widoków. Można rozpalić tam grilla i odpocząć od miejskiego zgiełku. Leszcze, szczupaki i sumiki napewno tam występują więc każdy znajdzie coś dla siebie. Myślę że jeśli będzie jeszcze ładna jesienna słoneczna pogoda to na pewno tam zawitam. p.s. "moje" rybki wróciły do wody Pozdrawiam.