-
Liczba zawartości
5 264 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
724
Odpowiedzi dodane przez jaceen
-
-
27 minut temu, andrutone napisał:
Poziom epickości będzie jeszcze wyższy 😉
Powiadasz, że emocje z podwyższonym napięciem?😆😅
- 1
-
24 minuty temu, andrutone napisał:
Szykuję się na epickie łowy 😁
Miałem ochotę koło siebie po północy wyskoczyć, ale patrząc na satelitę meteo, to chyba będzie bezpieczniej w domu nockę przesiedzieć;)
-
10 godzin temu, SebaZG napisał:
Myślałem, że skoro jest to w jakiś sposób efektywne, to nie robię nic nie rozsądnego...
Oczywiście, że nie:) Tylko, czy to konieczne?:) Metoda muchowa fajna sprawa, tylko mnie zawiodła choćby dziwnymi dla mnie do zrozumienia przepisami. Może na bystrzu łowiąc "cegłą" jest to skoczek, ale w rzeczywistości, to spławik. A na spławik, to mam bata i bardzo przyjemnie się nim łowi:) Na muchę całkiem się nie obraziłem. Mimo napuszenia wędkarzy, którzy po dłuższym czasie spędzonym ze sznurem, jakoś dziwnie zaczynają się zachowywać. Już ostrzę haki w streamerach na sandacze. Coś może w najbliższych dniach?;)
- 2
-
6 godzin temu, SebaZG napisał:
Nie mogę na razie sobie jeszcze poradzić z plątaniem się skoczka...
Udało się mi parę razy podrzucić jakiegoś streamera rybkom, ale nie rozumiem, nie znam się:) co to jest skoczek? Po co to w muszarstwie?:)))
- 1
-
Nie miałem już dużo czasu na eksperymenty, ale w środę zaczęły mi wyskakiwać do dość szybko prowadzonych na opasce woblerków, typu "sieczka" do 40 mm. Woblerki o bardzo oszczędnej pracy pod bolenie. Czekam na stabilną pogodę i któregoś dnia spróbuję ponownie i na dłuższą chwilę za nimi poganiać
- 1
-
Przydałoby się maj zakończyć jakimś dobrym akcentem. Chciałem to zrobić z okoniami, ale przeszedłem kilka kilometrów wzdłuż kanału i ledwo dwa złowiłem. W zasadzie dałem za wygraną, że kolejny dzień będzie polegał na długim spacerze. Podjechałem jeszcze na drugi kanał, by mieć obraz na czerwcowe wypady. Przeszedłem kilkaset metrów i w jednym z miejsc coś się działo pod powierzchnią. Szybka akcja i powierzchniowy "bananek" leci w okolice tego miejsca. Mniej więcej dwa metry przed. To coś natychmiast wystartowało i ledwo zdążyłem kilka razy zakręcić korbą i następuje atak. Oczywiście nietrafiony. Dalej kręcę i wprawiam delikatnie woblera w lekkie kołysanie. Jest powtórka. Drugi atak czuję na kiju. Czuję, to trochę zbyt dużo powiedziane, bo wpierw branie rejestruję wzrokiem i chwilę później wędka zaczyna się wyraźnie giąć. A że to okoniówka, to pracowała prawie pod korek. Po kilku minutach boleń, bo to on kręcił się w tym rejonie, ląduje na macie i wskazuje płetwą na 73 cm. Później doławiam okonia i dwa klenie. Kilka brań psuję.
- 2
- 9
-
Szczerze, to nie wiem kiedy wystartuję. Ten rok dla mnie trochę inny, niż zazwyczaj. Na kanale byłem tylko raz na chwilę. Na wyspie (teraz to targnął mną delikatnie szok:) ani razu. Do domu grzecznie wracam, gdy tylko szarówka się zbliża:) Bliżej mi do niedzieli.
-
- Gatunek ryby: boleń
- Długość w cm: 52
- Data (dzień, miesiąc, rok): 24.05.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): Około 10:45
- Łowisko: Zatoka Odry.
- Przynęta: Wobler powierzchniowy własnego wykonania.
- Opis połowu: Klasyczne prowadzenie zygzakami w umiarkowanym tempie po powierzchni. Branie na delikatnej pauzie. -
- Gatunek ryby: boleń
- Długość w cm: 63
- Data (dzień, miesiąc, rok): 23.05.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): Około 18:45
- Łowisko: Zatoka Odry.
- Przynęta: Wobler powierzchniowy Funny5 A. Lipińskiego.
- Opis połowu: Klasyczne prowadzenie zygzakami w umiarkowanym tempie po powierzchni. Branie na delikatnej pauzie. -
Detalicznie, a nie hurtowo. Tak ostatnio kończyły się moje sukcesy. Jeden z dni przeznaczyłem na łowienie batem. Mocny wiatr utrudniał i odebrał całą przyjemność posługiwania się wędką. Tylko trzy brania i jedno z nich odpłaciło, można by powiedzieć, męczarnię z warunkami. Podczas holu wyobraźnia działała i widziałem na miarce dobre 42 cm. Nic z tego. Magiczna bariera czterdziestu jeszcze nie została przekroczona. Brakowało milimetrów, by to się stało. Ale i tak to największa wzdręga kiedykolwiek złowiłem.Pozostałe wyprawy były wyłącznie spinningowe. Naprzemiennie, raz na tarczy, raz z tarczą. Podsumowując, każda ryba łowiona z dość trudnych łowisk.Boleń ze stojącej wody, to wyzwanie w zasadzie z góry skazane na porażkę. Nieliczni łowią regularnie z takiej wody. U mnie daleka droga, by mówić o regularności. Chociaż ostatnie pięć złowiłem właśnie ze stojącej. Kolejny raz okazuje się, że popper własnego wykonania może wiele.lub, prezent od Grześka popper/wtd.Fajna zabawa przynętą i widowiskowe brania. Bolenie cwane i trzeba czekać na mniejszą ostrożność, lub działać z zaskoczenia. Wielką niespodziankę sprawił mi kleń ze Ślęzy. Dużo przypadku w tym było, ale w końcu sam nie wskoczył do podbieraka. Musiałem dobrze kombinować, by w ogóle skusić jakiegoś z wypatrzonej miejscówki. Traf chciał, że przechytrzyłem okaz 58 cm na Funny5 A. Lipińskiego.Od kilku dni walczę z zatokami i ostatnia czwartkowa wyprawa była już z rozpaczy, żeby trochę się rozciągnąć. Dwa brania na powierzchniowego Funny5 i jeden boleń wyjechał na matę. W końcu z tego miejsca coś wyjąłem, bo ostatnio żarty sobie ze mnie tam robiły. Jak te ratlerki szarpiące za nogawki. Ładne branie. Trochę przegapiłem, ale usłyszałem głośnie klop! Błyskawicznie namierzyłem miejsce i w moment poczułem przygięcie. Reszta poszła z niewielkimi przygodami. Ostatecznie podbierak uratował sytuację.pzdr., 👊
- 1
- 9
-
5 godzin temu, moczykij napisał:
woda bardzo zwolniła
Buduję sobie taką teorię, że właśnie z powodu spowolnienia nurtu okonie siedzą częściej w środku koryta Odry. O tym wspomniał Darek. W głowie się nie mieści, że przy takiej ilości narybku, a teraz wylęgu, nie ma okoni w przybrzeżnej strefie. I to mnie zastanawia. Bo przynajmniej te maluchy powinny baraszkować i jakieś małe gumki zasysać. A tu nic.
Sumy? Być może jest ich zbyt dużo. Podobna sytuacja (tu się zdziwicie, o czym teraz napiszę), jest z krąpiami. Kiedyś tylko na gruntówkę i spławik wpadały. Teraz walą w woblery, sztuczne imitacje larw i muchy. Bywają momenty, że nie idzie się przebić przez nie do innych ryb. W miejscach, gdzie bywały okonie, klenie i jazie, teraz królują krąpie. Zostawmy jednak te krąpie i podpowiedzcie, co tu robić? Może za tydzień, lub dwa odpalą, gdy narybek podrośnie? Jeden pomysł mi się nasuwa, zostawić wolne przepływy i poszukać ich na szybszej wodzie. Wbrew pozorom okonie lubią w takiej siedzieć.
- 1
-
Cześć. Przełom maja i czerwca ostatnio był dla mnie ciekawy ze względu na powierzchniowe okonie. Wcześniej, gdy łowiłem je na gumki, to też czymś można było się pochwalić. Teraz nie wiem, co powiedzieć. Co jakiś czas próbuję coś im podrzucić i nic. Kompletne zero. Już nie pamiętam, kiedy widziałem okonia. Kogo spotykam nad wodą, to też rozkłada ręce. Jeden ze spinningistów opowiadał, ile się nachodził i nawet palczaka nie złowił. Czy tylko moje rejony tak podupadły? Przecież miejsca są wymarzone pod okonie. Jeszcze niedawno miejscowi opowiadali o pasiakach 40+ i bardzo się ucieszyłem, że obecnie mam tam przysłowiowe dwa kroki. Muszę przemyśleć sprawę. Przecież tak nie może być. Macie jakieś przemyślenia? U was też tak ciężko z nimi?
-
Ślęza potrafi zaskoczyć. Kto ją odwiedza częściej, to nie jedno widział i nie jedno słyszał. W końcu i mnie dopisało spore szczęście i mogę powiedzieć, że ta rzeka nie zna granic. Chyba w dosłownym znaczeniu, bo ryba, tak przypuszczam, ma podwójne obywatelstwo. Zapewne więcej czasu spędza w Odrze, ale przez jakiś czas jest mieszkańcem Ślęzy. Oczywiście nie obyło się bez przypadku, bo zamiarem moim były bolenie z Odry. A że miałem po drodze Ślęzę, to zaglądnąłem. Wypatrzyłem stado, zakradłem się, podrzuciłem bezsterowca Funny5 od "ogona" i była akcja, jak w najlepszych wędkarskich filmach. Po zmierzeniu wyszło 58 cm szczęścia z miejsca, gdzie dziadek, taki jak ja, może w dwóch podskokach rzeczkę przeskoczyć. Do następnego mocnego przygięcia:)👊
- 3
- 1
- 11
-
- Gatunek ryby: Kleń.
- Długość w cm: 58
- Data (dzień, miesiąc, rok): 16.05.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): około 14:30
- Łowisko: rz. Ślęza.
- Przynęta: Bezsterowiec Funny5 A.Lipińskiego.
- Opis połowu: Smyranie po powierzchni od ogona. Ciasno, wąsko, gęsto, stromo. To się nie mogło udać. A jednak;)- Gatunek ryby: Wzdręga.
- Długość w cm: 39,5
- Data (dzień, miesiąc, rok): 14.05.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): około 16:10
- Łowisko: Zatoka Odry.
- Przynęta: Pieczywo.
- Opis połowu: Łowiłem batem 6 m z obciążonym spławikiem 3 g trzema śrucinami. Jak do tej pory, to największa wzdręga jaką złowiłem.- 1
-
-
Kupić nie kupiłem, ale dostałem do testów (+/-200 szt.?)
Wyglądem przypominają larwy, pijawki i raczki. Kolory jak na załączonych zdjęciach. Wszystko w sprawdzonych i bezpiecznych tonacjach.
Część z nich pod wpływem światła ładnie przechodzi w inną kolorystykę.
Bardzo ważna sprawa, wszystkie tu pokazane przynęty mieszczą się w rozmiarze 5 cm. Przy dzisiejszej modzie wprowadzania ograniczeń co do wielkości, to tutaj nie musimy ingerować w gumki, skracając je i czasami tym zabiegiem zmieniając całkowicie zamysł pomysłodawcy. W tym przypadku nie ma takiej potrzeby. Część z nich jest dość masywna. To dla wędkarzy, którzy lubią założyć kawał gumy i takimi kusić okonie. Bo wydaje się, że to typowo gumki pod okonie. Część z nich jest subtelniejsza i spokojnie można zastosować je do główek lżejszych np. 0,5-2 g. Wszystkie mienią się delikatnie brokatem.
Powiem wam tak, kiedyś na przynęty, które nie miały pracy własnej, takie bez kopytek i wirujących ogonków nawet nie chciałem spoglądać. Teraz, po kilku sezonach doświadczeń z okoniami zaczęło się to zmieniać.
- 1
-
Godzinę temu, Elast93 napisał:
kolejnego pięknego jazia, co ciekawe również 53 cm
Jak złowię takiego, to skończę z wędkarstwem:)
_______________
Piątek.
Postanowiłem odpocząć od spinningu i sięgnąłem po bata. Odkurzyłem leciwego sześciometrowego Robinsona. Na drabinkę nawinąłem dwa zestawy ze spławikiem 2 i 3 g, trzema śrucinami zaciśniętymi co 20 cm. Zakończone to wszystko hakiem nr 6. Nie wiązałem przyponu. Robakami się brzydzę, to przynętą i zarazem zanętą był tostowy chleb. Grunt ustaliłem na 2/3 głębokości. Głębokość całkowita była niewiele ponad metr.
W bardzo małych dawkach rozcierałem pieczywo w dłoniach i ostatecznie ściskałem, by co kilka minut nęcić stanowisko. Łowiłem od 16:00. Pierwsza godzina niestety nie przyniosła brań. Dopiero po 17:00 zaczyna się coś dziać.
Po każdym udanym i nieudanym holu donęcałem w podwójnej dawce miejsce, by szybciej sprowadzić spłoszone wzdręgi. Brania skończyły się tuż przed 19:00. Do tego momentu złowiłem 9 wzdręg, 3 krąpie i 2 bolenie.
Przez godzinę znowu nic się nie działo. Dopiero po 20:00 mam jeszcze dwa brania. Łowię bolenia i największą wzdręgę dnia 35 cm.
Łowiskiem była zatoka Odry.
- 10
-
Proszę o wymianę na okonia 32 cm. Dziękuję.
-
- Gatunek ryby: Boleń
- Długość w cm: 51
- Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 07.05.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): około 15:40
- Łowisko: Odra-kanał.
- Przynęta: Popper własnego wykonania.
- Opis połowu: Klasyczne plumkanie.- Gatunek ryby: Okoń.
- Długość w cm: 32
- Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 07.05.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): około 16:00
- Łowisko: Odra-kanał.
- Przynęta: Ripper Westin 2"/1,5 g.
- Opis połowu: Prowadzenie w toni z delikatnym twitchingiem. -
Szczęście się do mnie uśmiechnęło od pierwszego rzutu. Uzbrajałem wędkę i kilka razy boleń dał o sobie znać. Założyłem małego popperka i traf chciał, że w tym momencie znowu boleń pogonił drobnicę. Podrzuciłem w jego okolice i po kilku szarpnięciach następuje atak w przynętę. Tak mogą się zaczynać wszystkie wyprawy.
Po tej akcji zakładam rippera Westina na 1,5 g główce i zaczynam szukać okoni. Woda w kanale w tym roku dobry metr wyższa. Chyba tak już zostanie na stałe po remoncie śluzy. Trzeba będzie się z tym oswoić. Kilka podbić i mam mocniejsze branie. I ryba bardziej oporna, a nawet zmusiła mnie do dokręcenia hamulca, bo kręcę i nie przybliżam się ze zdobyczą. Na podwójne dzień dobry z rybami, łowię ładnego okonia 32 cm i wcześniej półmetrowego bolenia.
Później łowiłem okonie do 20 cm. Nic większego nie zdołałem wydłubać. W końcu trochę sobie połowiłem, bo ostatnio jakaś niemoc mnie dopadła. Pojedyncze brania na poppery, ale nietrafione. Humor też mi poprawił pierwszy powierzchniowy okoń. Tym razem na Piku Piku:) Mógł mieć około 25 cm. Nie mierzyłem.
- 2
- 6
-
-
W pierwszy dzień maja wyprawa wędkarska? Chyba zapamiętam ją na długo:) W miejscach, gdzie się ostatnio kręcę, to nie ma sensu. Niech szybko czerwiec zawita, bo bez skrupułów będę mógł wieczorami Odrę odwiedzać. W czwartek liczyłem na większy spokój. Jednak coś za coś. Wiatr robił z przynętami, co chciał. Po godzinie miałem dość. W dodatku tarło leszcza chyba jest w fazie szczytu i nie było za bardzo gdzie stanąć, by nie być posądzonym o niecne zamiary. Do wody leciały tylko powierzchniowe przynęty. Przez ten silny wiatr miejsc do łowienia pozostało niewiele. Zacząłem się zniechęcać. Temperatura też zaczęła dokuczać. Wybrałem się w południe. Po drodze miałem jeszcze zatokę i tam kawałek zacisznego miejsca. Mam dwa ataki i jeden z nich skutecznie zacinam. Po spokojnym holu na macie ląduje ładny boleń na poppera własnego wykonania. Setki rzutów i w końcu jest:)
Łowiłem travelem Mikado Crystal Line 5-15 g z twardszą szczytówką od travela Mikado Da Vinci 17 g. Kołowrotek Ryobi Zauber 2000 z plecionką 0,10 mm zakończoną fluorocarbonem.
pzdr
👊
- 3
- 11
-
Kwiecień zacząłem od wzdręg i na nich skończyłem (38 cm).
Nie miałem pomysłu na ostatnie dni miesiąca. Okonie omijały mnie szerokim łukiem. Przynajmniej te większe. Za kleniami się nie rozglądałem. Mimo to jednego ładniutkiego złowiłem w miejscu, gdzie niby miały już żerować okonie. Przy okazji dołowiłem jazia do GP.
Obserwowałem wodę i myślałem, co robić z początkiem maja. Jeszcze dzisiaj do południa miałem poukładane, co i jak. Ale polazłem nad wodę i zmieniłem decyzję. Trochę okazów dało o sobie znać i to przeważyło, gdzie rano zaatakuję. Przed zmierzchem będzie powtórka. Oby majówka dopisała:)👊
- 1
- 5
-
Grand Prix haczyk.pl 2024- zgłoszenia I Tura
w Grand Prix 2024
Napisano
- Gatunek ryby: Boleń
- Długość w cm: 73
- Data (dzień, miesiąc, rok): 29.05.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): około 19:10
- Łowisko: Kanał Odry.
- Przynęta: Wobler powierzchniowy "wtd" 5 cm własnego wykonania.
- Opis połowu: Klasyczny zygzaczek po powierzchni. Boleń wypatrzony i branie w pierwszym rzucie.