


hubal
Użytkownik-
Liczba zawartości
372 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez hubal
-
Stronki to bet at home i bwin. Petryk_05, gdyby każdy był z bukiem na +, to by ich nie było. Tak samo jak trudno jest być z pubem na +, pewne przyjemności kosztują i tyle.
-
Robal, Kiedyś na 'postaw w domu', teraz na 'postaw i wygraj'. Ale coraz mniej i dobrze mi z tym
-
kamionki, Myslę podobnie : ) Teraz rekreacyjnie obstawiam przez neta.
-
Kiedyś grałem dużo ( zawsze staro wyglądałem, wiec i kumplom się stawiało ) a brat to był normalnie uzależniony xD Aż tu nagle jeden kupon, spora kasa, i od tego czasu stawia tak już tylko weekendowo ( lub jak ważna impreza ). Fotka, to skan z gazetki najlepszego kuponu brata- oryginał zabrali i nie pozwolili skserować :/ ( ostatni mecz to Brazylia - Peru. Dopiero gdzieś w granicach 70 min Kaka strzelił na 1:0 a do dzisiaj pamiętam ten stres, Każdemu pewnie dużo razy nie siadł jeden mecz jak na soccerstandzie pojawiło się FT i wynik 1:0, wykorzystując okazję kupilem wędkę na allegro a brat zapłacił Kupon ma 5 lat i jest obklejony taśmą ( może coś uda wam się wyczytać ) ale według mnie zasługuje na tytuł mistrza świata. Parę lat wisiał na szybie punktu i według mnie jest jedną z najwyższych uczciwych wygranych w Rybniku ( trudno nazwać postawienie jednego kuponu za 5 tys zł w 5 różnych punktach za uczciwe ). Pożniej prof zmienił się na fortunę, więc i kupon z szyby poszedł. Kupon noszę w portwelu i budzi respekt wszystkich, co choć raz obstawiali.
-
Małe bo małe, ale jeśli wolno używać pływadełka to chętnie bym go używał ( jeśli mało typa łowi ). Jesli obok trzcin jest ok 2m i nikt tam nie chodzi, to według mnie jest to jedno z lepszych miejsc. Bo: Wynika, że z miejsca robienia zdjęcia do trzcin jest grubo ponad 40m, a to według mnie wystarczy, aby nie płoszyć rybek. Odpada problem nęcenia, możesz wejść do wody i zobaczyć, czy zanęta znika. Jeśli karpik wejdzie w trzcinki, to łatwo go z nich wyciągniesz. Według mnie na takich akwenach rybki w nocy chętnie buszują blisko brzegu. Co do miejsca, jeśli dobrze zanęcisz, to przypłyną. Ważne, by wygodnie się łowiło, podbierało, rzucało etc. No chyba, że mieszkasz na Śląsku i na jedno stanowisko przypada 15 wędkarzy.
-
Mieliśmy mistrza świata młodzików i każdy wie, jak to się skończyło
-
A żeby wasze podbieraki okazały się za małe.
-
Przypadkowo odwiedziłem wędkarski i na moje nieszczęscie: plecionka w otulinie, fluocarbon, leadcore, gumki do pływaków, paczka haków, igła do leadcoru i 130 zł :/.
-
Marienty, Tylko przy holowaniu ryby to COŚ cały czas obija się nam o kij. Jeśli już stosować bombki, to takie, które same się wypinają.
-
Tondrom, Kurde, myślałem, że tylko ja taki głupi. 10 felinów w stajni. Co to masz za koniki ?
-
Maniek, chętnie bym poczytał jak kombinujesz z tymi 10+.
-
ds-fan nie wiem czy moge zdradzać takie sekrety Ale planujesz siedzieć nad Zalewem? Czy może pniowiec albo gzel ? Jak co to daj znać, przed maturka chętnie was odwiedzę.
-
Kumple siedzą od soboty do (aż ich zimno nie wygoni) chyba soboty. Może ktoś atakuje na weekend ?
-
Unises, Też o tym myślałem, ale to bliżej wakacji.
-
Moj stawek jest ogrodzony siatką, a doły naciągnięte drutem i w połowie przęsła przytwierdzone do ziemi, ale jak będzie chciała, to i tak się podkopie. Murowanie odpada. No nic, przynajmniej wiem, żeby juz nie inwestować w zarybianie ( żywczyków i tak nie będzie wyjadać, obok ma stawy z karpiami ). Pogadam z właścicielami pozostałych stawów, i zobaczę co oni o tym myślą. Dzieki za pomoc. W sumie czy to ważne, czy hoduje rybki czy wydrę ? ps. Mainek w przyrodzie nic nie ginie
-
Sprawa wygląda tak, w promieniu jakiś może 200 m są 3 stawki z czego mój jest najmniejszy i najdalej oddalony od lasu ( ok 50m ). To, że ryby znikają to zauważyłem, ale myślałem, że to czapla ( kurde, chyba sobie rezerwat otworzę ). Co do wydry to kiedys mój pies jedna zagryzł. Ale psina odeszła na wieczną emeryturę i zostałszczeniak Nie da się tego inaczej rozwiązać niż siłowo ? Dodam, że stawek nie jest strikte hodowlany. Jest wylęgarnia żywca i rekordów Polski które obawiam się, że coś mi zje. ( okonie po 44 cm sie pogubiły, treraz widziałem łuski po 4 złotych karachach ponad kilo każdy ) Co do ubicia stwora, to to nie jest problem, bo i sprzęt mam i umiejętności się znajdą. Tylko moze sa jakieś bardziej humanitarne sposoby ?
-
Witam. Dzisiaj byłem odwiedzić swój stawek i pierwszy raz spotkałem takie coś. Stawek ma jakieś 25 x 10 m i średnio ok 2m wody. Znajduje sie pod lasem, ogrodzony wysokim płotem i drutem kolczastym ( a co : ) ). Woda pochodzi i ze żródła i z rury ( z mojego pola, woda leci cały rok i w tym miejscu nie zamarza ). Na jesień zrobiłem tam "jesień średniowiecza" i zostały tylko 3 karpiki ok 2 kg, 8 karasi ok 1 kg, leszcz ok 1,5 kg i jaż ok 1 kg, więc przyducha odpada ( jak było cieplej, przy brzegach puściło i nie było widac śniętej ryby ). Dzisiaj przychodzę i ku mujemu zdziwieniu widzę ŁUSKI na brzegu. Cały stawek w lodzie (nie wliczając otworu o średnicy ok 20 cm przy rurze). Łuski znalazłem właśnie przy tym otworze. Pytanie: Co to mogło być ? Kłusol odpada, bo nie widziałem nic podejrzanego w ogrodzeniu, a bez dewastacji wyjść się nie da. Gonienie drapieżnika i wyskoczenie rybki też odpada, bo go nie ma. ( to już mega abstrakcyjny pomysł )
-
Jaki Tripod lub stojak wędkarski
hubal odpowiedział tomtom4 → na temat → Pozostałe akcesoria wędkarskie
Dobry plastik nie jest zły : ) -
Jaki Tripod lub stojak wędkarski
hubal odpowiedział tomtom4 → na temat → Pozostałe akcesoria wędkarskie
A musi koniecznie być tripod ? Jeśli tak, to maniek podał najtańsza opcję- wszystko co leży niżej według mnie to wywalona kasa. Kup dobre podpórki, zapłacisz za nie ok 50 zł za sztuke i masz spokój na lata. Jeśl może mieć 4 nogi, to najtańszym znośnym modelem jest dynamic pod anacondy ( można dostać za 300 zł przy odrobinie znajomości ). -
roman gawlas, Wybacz, ale dla mnie SSR to coś w rodzaju ochrony w sklepach typu real czy tesco. Moje negatywne relacje wynikają tylko i wyłącznie z innych powódek niż te poruszane w temacie i dotyczą własnego podwórka ( nie całego organu jakim jest SSR). Nie czepiam się kontroli łowiących, tylko zaniedbywania powszechnie znanych i zgłaszanych problemów, które sami zainteresowani ( czyli wędkarze ) zgłaszają do innych służb - które maja poważniejsze zadania (np. Policja). Jeśli kogoś uraziłem, to bardzo przepraszam. W roli wyjaśnienia dodam, że moje koło przez połowę ubiegłego sezonu jakoś radziło sobie bez SSR i przypuszczam, że więcej ryb zabije przyducha, niż kłusownicy. Co do wieku kontrolerów, młodzi widocznie dobrze się ukrywają, albo boja się podchodzić. Przez 11 lat nie spotkałem osobnika poniżej 50. Tym większe moje uznanie dla Strażników przez wielkie S, jeśli ktoś robi to z pasją i mimo wieku chce mu się w nocy ruszać tyłek i spisywac karty. Chcę tylko dodać, że co złego to nie ja. Wszystko co miałem do powiedzenia w tym temacie zostało już napisane i nie miałem zamiaru nikogo urazić.
-
madi, Tylko niech taki "strażnik" nie robi szumu i nie przekracza uprawnień, bo jeśli dzwonie do niego w lecie, że ma ruszyć du*e to milczy. Policja zawsze przyjedzie i mandat wlepi. Więc dziękuję za "społecznych" Dobrych strażników czepiają się tylko kłusole, złych, wedkarze. Tyle w temacie.
-
madi, A ja się wcale nie dziwie, że ktoś ma słuszne pretensje. Trzeba brać pod uwagę fakt, iż społeczni to 99% zmarnowane pieniądze z naszych składek. Znam może 4 sumiennych strażników, reszta ( tu mówie z własnego doświadczenia ) to często kłusole nr. 1 w okręgu, są w ssr po to, aby płacić połowe składek i niby odrabiać czyn społeczny. Może tez po części chcą być "ważni". Uważam, że jest to instytucja zbędna, gdyz ich zadania może wykonywać KAŻDY wędkarzy, który znajduje się nad wodą. Słyszałem o kłusolach na Goczałkowicach, ale kto złapie 8 chłopa na 4 pontonach z siecią w środku nocy ? Czemu tak jest ? Bo ta straż to zbieranina, bogu dzięki, że nie mają uprawnień. Po to mamy policję, aby w razie POWAŻNEGO zagrożenia, dac im znać. Jeśli wykroczenie jest drobne, radzę samemu interweniować ( każdy zna własne możliwości ) Prosze się nie dziwić, że straznik kontroluje wyłącznie "grzecznych". Trudno, aby emeryt z nadwagą gonił kłusoli, a jako, że coś musi robić, to kontroluje takich jak sutetsu, i myśli, że jest centum wszechświata. Sam byłem świadkiem, jak kolega po kiju uczył "pływać" społeczniaka, i gdyby nie fakt, iż "nie chodził w mojej wadze" sam bym mu pomógł. Osobiście do kontroli nic nie mam, gdyz nawet gdyby chciał, to nie ma się do czego doczepić. Ale uważam, że jeśli ta służba już jest, powinna mieć określoną selekcję. I prosze nie mówić, że nic nie robie, tylko żale sie przed kompem. Płace 45 zł czynu społecznego i baardzo dbam o 2 bajorka, na których łowię. Nie potrzebuję blachy "strażnika" aby dbać o porządek na własnym podwórku. SSR niech sobie jest, niech sobie kontroluje- oby często. Niech sprawdza dokumenty, niech dba, aby zabierane ryby były zgodne z regulaminem, ale PROSZĘ strażników, aby łapali dystans i nie prosili, aby społeczeństwo ich szanowało. Czemu ? Denerwuje mnie fakt, iż nie karają ludzi, którzy pływają od maja do września mino zakazów- a gdybym łowił z wywózki, to bym był drugim osama, nie reagują, jak ktoś wrzuca pas do wody ale zdalny model to już zbrodnia, jak biwakowicze rozpalają ogniska i rozbijają namioty to omijają ich szerokim łukiem ( a mi podłoge sprawdzają, czy mam odpietą ). Pragnę dodać, że to ja płącę składki, a nie plażowicze.
-
kilerpulawy, Robisz podstawowy błąd taktyczny. Ja na obecną chwilę na brzegu mam ok 5 tys zł i jako biedny uczeń musze się ostro namęczyć aby kompletować "niezbędny" sprzęt. Gdybym powiedział ile co kosztuje, myślę że miałbym podobna sytuację co ty
-
Mata anacondy, swingerki jaxona, 5 kg crunch specialów anacondy, żyłeczka infinity duo carp. Hej ho hej ho... za 3 dni ferie i na elektrownie by sie sżło ( a składki opłacone )
-
maniek, nie żebym naciskał, ale przypominam o temacie : )