1. Przy kijach z pracowni tez wiesz. Ba! Możesz (a nawet powinieneś) pomacać wczesniej rózne blanki,masz wpływ na to jak bedzie wygladał kijek.
2.To kwestia poszanowania sprzetu- tak samo porysujesz na kamienistej opase Lamiglasa jak Mikado. Myśle,że jakbyś kupił Porsche to byś nim jezdził,a nie patrzył czy zza roku nie wyjedzie naglae kobieta...
3.W pracowniach masz to samo,a niektórzy rodbulierzy czy firmy daja na niektóre modele dozywotnią gwarancje
4.Nie no,jasne,że łatwiej,ale z drugiej strony wędek tak często (chyba) nie łamiemy:)
5. Zgadzam sie,absolutnie! Skoro jesteśmy przy cenach wędek to też nie demonizujmy tematu.Nie zawsze trzeba wyłozyć kwote z trzema zerami by mieć coś z górnej półki. Za 500zł mozesz mieć nowego DT albo fajny uzywany kij na blanku Batsona
6.TAk,nawet za połowe tej ceny kupisz fajna witke ale jednak różnice cenowe z czegoś wynikają i w ostatecznym rachunku róznice nad woda widać