Skocz do zawartości
Dragon

macko

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    296
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez macko

  1. macko

    Lowisko w NIeznanowicach

    widze ze język masz zbyt cięty jak na to forum, ostrzeżeń tez kilka wpadło więc spuśc z tonu i nie zgrywaj spec wędkarza, bo jeśli masz pojęcie o pstrągach to zapraszam nad uszwicę i zobaczymy czy wydłubiesz pstrąga powyzej 30 cm a tak apropos nieznanowić byłem tam 2 razy, brata chciałem nauczyć wędkować, i nie szukałem żadnych wyzwań na tym łowisku, tylko chwili rozmowy z bratem i miło spędzonego czasu nad wodą, pozdrawiam
  2. macko

    Rudawa

    michcio byleś dzisiaj na szkoleniu SSR ??
  3. macko

    Rudawa

    czy jest ktoś chętny do pomocy w pilnowaniu porządku na Rudawie ?? moze ktoś z krakowskich haczykowców wybiera się na szkolenie SSR na NH ?? Panowie jeśli PZW Kraków ma w tym roku zarybić Rudawe pstrągiem to musimy pokazać, że zależy nam na tej rzece i potrafimy się o nią zatroszczyć ... inaczej znowu pozostaną tylko żale i pretensje, PZW jest nieudolną organizacją ale z pomocą wędkarzy może być znacznie lepiej, pozdrawiam
  4. macko

    Co nowego kupiliscie...

    wspomniany wczesniej sprzęt na Trocie
  5. macko

    Co nowego kupiliscie...

    dokładnie, będe kombinowal, ale 12 g bedzie chyba najlepsze nie wiem jak na Drwęcy to wygląda, moze coś doradzisz to zmienie nieco osprzęt moich gumek, czy twoim zdaniem lepsze będą twistery czy riperki ??
  6. macko

    Co nowego kupiliscie...

    na najbliższy wyjazd pod drugi koniec PL kupilem troche pierdolek na trocie :: wedzisko : konger, 40g , wegolowe nigdy na takie nie lowilem, do tej pory lowilem pstrągi pod 45cm w malej rzeczce na kij jaxon 80g cw ale innej opcji u mnie nie ma Żyłka: wizard 0,25, 6,6 kg polecam wszystkim do spiningu troche gumek( twisterki), blaszek, obrotówka long ( meps za którego podziękowalem kosztowal 39 zł ) głowice do uzbrojenia twisterów: 15g, 12g, 10g, na hakach gamakatsu wszystkie, nie kupilem woblerów ( bo ich nie lubie ) Trocie z INY, my górale nadchodzimy
  7. macko

    Przylasek Rusiecki

    tak są dodatkowo zarybiane, wystarczy poszukać na necie i znajdziesz, na PZW Kraków masz rozpiski zarybień, polecam koło Zwierzyniec, jeśli zastanawiasz się gdzie opłacić ...
  8. macko

    PIWO

    polecam piwo KAMASUTRA naprawde dobre piwo, tanie i z regionalnego Browaru, kto ma dostęp niech smakuje, badalem to piwo pod wieloma wzglętami, studie technilogi producji zywnosci, I naprawde polecam piwo z pełną odpowiedzialnościa za wlasne słowa
  9. macko

    Umawialnia

    gdzie w 2009 roku były rozgrywane zawody Troć Iny ?? chodzi mi o konkretny odcinek i nazwy miejscowości nieopodal ?? pracuje nad rozpracowaniem Iny i wędrówek troci w niej wkońcu nikt na tacy nie poda przepisu gdzie złowić ryby ...
  10. macko

    Sum-Wszystko o sumie !!

    śmiej sie smiej, zobaczymy jaka będzie twoja mina kiedy niedaleko tego miejsca zobaczysz "wędkarzy" którzy ursusem c330 po ryby przyjechali powiem tylko ze beczkę 1000l w polowie rybami zapelnili, woli wyjaśnienia był ten fakt zgłoszony przez innych wędkujących, ale nikt za ten czyn nie odpowiedział
  11. macko

    Sum-Wszystko o sumie !!

    dzięki za poradę, kto jak kto ale Ty wiesz jak wygląda wisła poniżej Krakowa zastanawiam się nad kupnem multiplikatora, choćby używanego za 100 zł ( a i nowy jaxona można kupić powinien się sprawdzić, na wiosnę kilka zasiadek w opisanym miejscu i może uda się wyciągnąć BESTIE
  12. macko

    Sum-Wszystko o sumie !!

    hehe dzięki i właśnie po przeczytaniu takich odpowiedzi na posty człowiekowi uśmiecha się gęba siedząc przed komputerem spoko ze chciało Ci się przeczytać to "opowiadanie" i poprawić błędy, wielkie dzięki bo straciłem wiarę w ludzi, i kompletnie odniechciało mi się poprawiać w tym poście czegokolwiek...
  13. macko

    Sum-Wszystko o sumie !!

    "...nie oburzaj i nie obrażaj tylko..." nic takiego nie nastąpiło a widzę że na ironi i żarcie się ludzie nie znają nawet jeśli jest emot : : moim postem prosiłem tylko o więcej wyrozumiałości dla ludzi piszących posty na forum, nie każdy jest pisarzem, i nie wszyscy mają na tyle czasu aby pieczołowicie edytować wszystkie posty, nie pouczajcie innych jeśli sami nie przestrzegacie regulaminu forum, posty do usunięca, możesz sinus wyczyścić, bo jest to tylko dialog pomiędzy nami który na forum nic nie zmieni ... pozdrawiam
  14. macko

    Sum-Wszystko o sumie !!

    szkoda ze tak na mnie naskoczyliście, na przyszłość bede uważał co pisze na tym forum, nie pierwszy raz dostaje się tutaj pouczenia od których zaczynają się niepotrzebne dyskusje, na swoje usprawiedliwienie, powiem że caly post po wyslaniu przeczytalem i poprawilem co nieco, jednak bylem tak senny że zaraz się polożylem i zasnęlem, a jak wiecie nie ma później możliwości edycji posta, szkoda tez ze część ludzi na forum bardziej ceni formę niż treść postów... jak ktoś z modów powie że oftopa robie to mi ręce opadną ...
  15. macko

    Sum-Wszystko o sumie !!

    ty wiesz, reszta niemusi proste a błędy wybaczcie, zobacz na godzinę dodania posta, pisalem ponad godzinę, na dodatek mam dysleksjie, dysgrafie, dysortografie, na wszystko papiery wiec przepraszam za błędy
  16. macko

    Sum-Wszystko o sumie !!

    jak obiecalem powyzej, jest i fotka, przy okazji leszczyk widać główki, prawy brzeg na fotce to wlasnie opaska z głęboką rynna w której mieszka sum. napisze teraz coś o sprzęcie jakim mam zamiar łowić: Kołowrotek jaxon vertigo frl300 (wolny bieg), wiem że troche mała pojemność szpuli :/, wędka : konkretna żywcówka kongera, 120g wyrzutu, waga wędziska 0,5 kg nie do zniszczenia, żyłka albo plecionka, myśle nad power-pro minimum 25kg wytrzymałości, jeśli żyłka to sam nie wiem 0,6 ?? innej opcji nie widze. metoda to wątroba lub przystawka z żywcem na skraju następnej główki, w nurcie. coś doradzicie na temat tego zestawu ??
  17. macko

    Sum-Wszystko o sumie !!

    z racji że wlasnie obudzilo mnie chrapanie mojego kolegi i jego dziewczyny postanowilem opisac moje doswiadczenia z pewnym sumem, będzie to historia oparta na faktach, nieco upiekszona aby dobrze się czytalo w zimowe dni, wiec bylo to tak: Dawno dawno temu nad wisłą poniżej Krakowa, gdzie woda płynie z prędkością dunajca ponizej czchowa, pływał sum. Jako nastolatek słyszałem jak uganiał się za rybkami w bezchmurne letnie noce. Opowieści starych wędkarzy o nim nie bylo końca. Z pięcioma z nich mogłem osobiście porozmawiac. Nikt suma nie widział nawet, wszyscy mieli go na kuju lecz walkę przegrali Do grona tych szcześliwców zaliczyć można pewnie jeszcze kilka osób ale nie mam potwierdzonych informacji ze byl to ten sum. Zresztą nikt nie ma pewności poniewarz nikt jej nie widział, lecz jest to król tego odcinka rzeki, i jedynie on zamieszkuje pewną opaskę, przy której utworzyła się głęboka rynna. Wędkarze z którymi mialem okazje rozmawiać są reprezentantami karzedego typu moczykija. Jest typowy "mięsny dziadzio", spec z pontonem i kotwicą zdolną utrzymać ponton w wybranym miejscu nawet w czasie powodzi jest i spiningista, sprzęt markowy ( wyglądał na lajt-style ale na rzekę był za słaby), jest i dwóch kolegów z mocarnymi gruntówami przypominającymi te do połowów marlinów. Co łączy ich wszystkich ?? Niedokończone porachunki z około 30 kg sumem. Na tyle jest szacowany ten diabeł wiślany. Powiecie że jak można oceniać wielkość ryby po odjeździe (jesli nikt jej nie widział), powiem ze można przekonał się o tym dziadzio łowiący na żywca pomiędzy główkami będącymi na przeciwległym brzegu do opaski w której ma kryjówkę sum. Wiedział co moze go czekać jesli będzie miał branie własnie JEGO. I tak tez się stało. Wydawało mu się ze jest odpowiednio przygotowany, sprzęt moze nie klasy super ale malo starszych wędkarzy ma taki, uwierzcie mi. Dziadzio przecenił swoje siły, po pierwszym odjeździe stracił rybę. Ale jaki to był odjazd. Czy ktoś z was słyszał o 2 km odjeździe !! A jednak ten sum potrafi. Oczywiście muszę sprawę wyjaśnić bo zaraz ktoś zacznie przed komp stukać się w czoło albo w przypływie złości na "internetowego kłamcę" zmiesza z błotem na forum wszystkich wiec jest to łowisko specyficzne. Nazywa się błonie poniewarz przypomina te krakowskie. Pastwisko ciągnące się kilka kilometrów, tylko niska trawka, niczym na stadionie, zero drzew przy brzegu, krzaków. Wymarzone miejsce do walki z sumem. Ale nie z tym SUMEM. Dziadzio nie dawał za wygraną, po pierwszym odjeździe dokręcił hamulec i trzymał kurczowo wędkę. Żyłki ubywało dosyć szybko poniewarz rybkę wspomagał silny nurt. Jedyny ratunek to przebiec kilkadziesiąt metrów i odzyskać żyłkę. Tak zrobił nasz dziadzio. Gonił rybę nawijając jednocześnie żyłkę. Zatrzymał się i dalej kurczowo trzymał się wędki. Żyłki znowu zaczęło brakować i jeszcze raz sprint z jednoczesnym kręceniem kołowrotkiem. I tak kilka razy. Nie widziałem tego osobiście ale naprawde ciężko mi to sobie wyobrazić. Adrenalina i wysiłek zrobiły swoje i dziadek opadł z sił. Jak twierdzi przebiegł tak 2 km !! Moim zdaniem ma racje, poniewarz kilometry wisły są znakowane i łowiąc kolo takiego znaku nie mogl się pomylić w ocenie odległości. Ryba zerwała zestaw po tym jak się zatrzymał, prawdopodobnie przetarła się żyłka, która zreszta 0,45 mm miała. Dziadzi jeszcze kiedys prubowal go zlowić, ale jak mówi gdyby tym razem się nie zatrzymał odciał by żylkę. Widziałem go potem w tym samym miejscu, siedział ze spławikówką, łowił uklejki i karasie na białego robaczka. Przywitałem się i na moje pytanie o suma zamilkł na chwilę. Smutnym głosem powiedział ze jest juz za stary na biedanie za rybami i miał w tym momencie racje. Niechętnie ale zdradził że sum powrócił na swoje miejsce, i dalej buszuje w letnie noce po tej opasce. Nikt z pozostałych wędkarzy nie podjął się wiecej złowienia teo suma. Wędkarz z pontonem nie zdąrzył odkręcic hamulca kołowrotka , swoja drogą tak miałem kiedyś w tym miejscu z brzaną, mialem 14 lat, kijek spiningowy wtedy wart 60 zł dziasiaj 20 łowiłem grubo bo 0,30 mm, cięrzarek gruntowy 40g i rosuwa. Zapieczony hamulec czerwonego goldena 2000, pamieta ktos wogóle jeszcze te kolowrotki i brzana bez problemu zerwała zestaw. Wróćmy jednak do tych co próbowali. Dwóch panów z gruntówami, oni tez dali plamę, niewiem jakim cudem ale 0,40 mm strzeliła po kilku sekundach, oni zaprzeczają ale byli pod wpływem (sam stwierdziłem) więc pewno węzełki się pomyliły i haczyk węzłem zderzakowym zawiązali Został spinigista, napewno nie był to dziadek bo takich ze spiningiem w ręku spotkać to niczym wygrana w totka. Młody jegomość łowił na przeciwnym brzegu, wisła jest ponizej krak wąska, łatwo wędką przezucić więc widziałem wszystko na wlasne oczy. Łowił z opaski w której siedzi nasz SUM. Oczywiście finału akcji się domyślacie, napisze tylko ze tez nie dawał za wygraną, mocował się trochę z sumem, możliwości ruchu po brzegu nie było nawet o metr. Stał biedny w pokrzywach po pachy, w które wszedł chyba tylko sobie znana, wyciętą wczesniej maczetą drogą. Sum zrobił odjazd, na pytanie jednego z nas jegomość tylko zdązył krzyknać do nas ze ma duzą rybę i bylo po wszystkim. Stał tak chwilę nic nie mówiąc, zwijał żyłkę strasznie powoli jakby zastanawiał się co zrobił nie tak. Na kolejne pytanie co to było nic nie odpowiedział, zniknął w trawach i tyle go widzieliśmy. Ale my wiedzieliśmy to był Sum. Czy akurat ten nie mam 100 % pewności ale na tym odcinku jest tylko ten jeden jedyny, niepokonany przez nikogo. I to by był koniec mojego opowidania w stylu Tuwima z domieszką ironi Cejrowskiego. Jeśli znajdę prześle zdjęcie tego miejsca, aby pokazać i urzeczywistnić w głowach niektórych tą opowieść. Wszystkie fakty zawarte w tym tekście są prawdziwe, łącznie z danymi technicznymi sprzętu, no co do średnic moglem się pomylić bo dokłądnie nie pamiętam. Napisze jeszcze ze rok temu w wakacje miałem okazje zobaczyc, a raczej usłyszeć tego SUMA w odległości 2 m odemnie. Łowiłem wtedy na DS leszcze i karasie. Dobrze ze nie zabrał się za mojego czerwonego, bo bylo by cienko z moim sprzętem. Wystraczyłem go wstając z krzesełka, siedziałem na szczycie główki, a ON przepływał spokojnie pod powierzchnią patrolując skraje główek i szukając pomiędzy nimi drobnicy, której akurat tej nocy tam nie było bo nic nie złowilem wniosek taki ze czerwony nr3 w odległości 4m od suma nie zwabi go napewno, takie moje spostrzeżenie Jak się pewnie domyślacie po wcześniejszym poście planuje na niego zapolować !!! czy się uda to się zobaczy, moge was zapwnić (bo to nawet wskazane) ze mam zamiar łowić po okresie ochronnym, dozwoloną metodą połowu, kartę oczywiście opłacę, i jeszcze zapomniałbym ze mam zamiar niezwłocznie uwolnić, jeśli wczesniej nie pozostawię mu kolejnego haka w pysku i kawalka żyłki a ma pewno ich sporo napisalem to wyłącznie aby nie było jakiś niedomówień w dalszczej dyskusji, która mam nadzieje wniesie coś do tematu piszcie co o tym myślicie, czy mam szanse, może jakieś fahowe porady od znawców tematu ??, a moze komuś się udało z rzeki wyciągnąć takiego szalonego suma ??
  18. macko

    Początek spiningu

    raczej malo kto podejmie się odpowiedzieć na ostatnie pytania, pewno nikt z tego forum tam nie łowił, jeśli znasz dobrze język popatrz na holenderskich forach, ewentualnie napisz posta w temacie dla "rodaków na obczyźnie" ja moge poradzić 20g główki, białe albo jaskrawe kolorki gumek, i zdaj się na instynkt łowcy, jak się woda wyklaruje będziesz miał lepszy wglad w rzekę i powinienes znaleźć sam ciekawe miejsca, powodzenia i pozdrawiam
  19. macko

    Sum-Wszystko o sumie !!

    wiem, duzo widzialem, tych francuzów z linka kilkanascie postów wczesniej tez konkretne zadalem pytanie, jesli trzeba precyzyjniej to mam zamiar lowic na wisle ponizek krakowa, średnia głębokość 2 m, uciąg wody dosyć konkretny, zwalnia tylko za główkami, i wlasnie w takich warunkach zastanawiam się nad sensem stosowanie kwoka, jesli ktos ma jakies podobne doswiadczenia to prosze o info
  20. macko

    Sum-Wszystko o sumie !!

    używal ktoś albo spokał się z stosowaniem kwoka w rzekach ?? np. na wiśle łowiąc z brzegu, ciekawi mnie czy ktoś w ten sposób wabi sumy w Polsce, a moze macie jakies materialy z neta o takim sposobie wykorzystywanym poza naszym krajem, na allegro chyba zakupie ten sprzet i w tym roku bede testowal, najwyżej 29 zł pujdzie w błoto
  21. macko

    Filmy wędkarskie

    filmik piękny, ale najlepsze są myszki wyciągnięte z potokowca ja naliczyłem około 9
  22. macko

    Co nowego kupiliscie...

    wędka podlodowa, jedyne 15 zł, szkoda ze z zapory w Czchowie puscili wode bo lód popekał i strach na niego wchodzic :/
  23. macko

    Kłusownictwo

    Michcio ja niedaleko bo na Technologi Żywnosci i tez praca INŻ sie pisze a temat mam : skład chemiczny i parametry tekstury mięsa karpia, pstrąga i jesiotra. Jesli ktos chce moge przeslac ciekawe materialy, a jak napisze to i prace inz. pozdrawiam
  24. macko

    Lowisko w NIeznanowicach

    wiec tak : karp 3 kg czesto bierze, łowi się go duzo, jedną wędka czasem dwie mozna zarzucic, ale na trzy nie wyrobisz (oczywiscie mowa o sezonie letnim) teraz łowisko jest chyba nie czynne ( patrz strona łowisko kowboja nieznanowice), stały bywalec i zapalony wędkarz powiedzial mi ze tylko na to łowisko jedzi, kilka lat juz i 2 razy w sezonie 2009 nie zlowil nic. poprostu karpie nie braly, ale on typowo na karpia się zasadza wiec się zdarza. piekne amury, jesiotry ok 50 cm, moze większe tez plywaja, jest szczupak, okonik, sumy. poczytaj i poogladaj fotki na stronie łowiska. mam nadzieje ze pomoglem nieco
  25. macko

    Lowisko w NIeznanowicach

    kolega marbo30 nie pytal czy jest daleko moim zdaniem warto jechac, niskie ceny ( 15 zl za 2 os i 6 wędek), rybki wiadomo troche kosztuja, ale zabierac ich nie trzeba kol. zapis napisz cos więcej dlaczego nie warto jechac tam ?? tylko dlatego ze za daleko dla Ciebie ??
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.