Nad płynącą w moich okolicach rzeką Białą trwa rzeź drzew, krzewów, w korycie jeżdżą koparki- wszystko pod szyldem napraw po powodzi.
Za płotem mojego rodzinnego domu w zeszłym tygodniu wycięto setki drzew. Niedaleko postawiono centrum handlowe i mimo że drzewa nikomu nie wadziły ścięto wszystko. Ojciec interweniował w Wydziale Środowiska Urzędu miejskiego- bez skutku. Po ścięciu ostatnich drzew- które sam sadził tuż za płotem- zadzwonił do Pani kierowniczki wydziału z podziękowaniem za skuteczną "ochronę środowiska"....
A ta p...zda miała czelność powiedzieć, żeby się nie martwił, bo w tym miejscu powstanie piękny park Jak tu powstrzymać nerwy? Ścięto 20 letnie sosny, brzozy i modrzewie żeby zrobić park Mój ojciec nie jest mięczakiem a prawie płakał jak mi to opowiadał.... Chory kraj, chorzy ludzie ....