Myślę, że wkrótce nastąpi przesyt i pojawi się trend pod tytułem- powrót do tradycyjnych przynęt i metod.
Ja też odwiedziłem dziś targi. Specjalnie nie w dniu branżowym, ale w ogólnodostępnym żeby zobaczyć jak Rybomania zagnieździła się na Śląsku.
Przywitała nas kolejka do kas na dobre 100 metrów i pół godziny stania. O dziwo w środku nie było wcale ciasno- z pewnością mniej niż w Poznaniu w sobotę. Tak jak pisze Gofer zdecydowanie dominowały karpie- tym bardziej, że Rybomania skutecznie zabiła targi Połowy i Łowy, które się nie odbyły w tym roku. Poniekąd przewidziałem to rok temu...
Ulokowanie terminu Rybomanii blisko targów w Zabrzu było moim zdaniem celowe i przyniosło oczekiwany skutek. Dlaczego tak się stało i czy targi Połowy i Łowy się podniosą? Kto śledził poczynania głównych organizatorów obu imprez zapewne zna odpowiedź...
Wracając do Sosnowca. Mimo wszystko sprzętu niekarpiowego było chyba więcej niż 10%, było również akwarium z większą ilością szczupaków i sandaczy niż w Poznaniu. Wystawiła się duża ilość dostawców, ale sporo dużych graczy zabrakło w stosunku do Poznania, a część wypadła dużo skromniej niż w lutym.
Królowały oczywiście stoiska z karpiowym żarciem i sprzętem, ale o dziwo były mniej oblężone niż w Poznaniu. Moim zdaniem i ten rynek powoli zacznie się nasycać i przyjdzie otrzeźwienie i moda na tradycyjne metody i minimalizm.
Myślę, że każdy zwiedzający mógł znaleźć coś dla siebie. Nie spodziewałem się, że ta hala tak dobrze sprawdzi się na Rybomanii. Niski sufit stworzył bardziej przytulny klimat niż w Poznaniu. Wypadło to całkiem nieźle. Przypuszczam, że w kolejnych latach targi nadal będą się rozwijać, ale napotkają na ścianę w postaci ograniczonej powierzchni hali. Reasumując, debiut Rybomanii na Śląsku udany- więcej pokażę wkrótce w filmiku z Poznania i Sosnowca wraz z komentarzem.