


porcelan
Użytkownik-
Liczba zawartości
231 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez porcelan
-
Bez urazy, ale patrząc na to zdjęcie, to do 60cm mu trochę brakuje Aczkolwiek i tak niezła klucha
-
Nawet gdyby udało Ci się wykonać wklejkę to raczej nie zrobisz z tego kija sandaczówki z powodu który sam już podałeś - jest za miękka, przez co mogą być problemy z pewnym zacięciem sandacza. Jak masz czas i chęci możesz próbować, na nuż wyjdzie ci fajny kijek
-
Przeczytaj to, co napisałeś a sam sobie odpowiesz
-
No to oby Ci posłużyła jak najdłużej
-
Miałem okazję kręcić kilkuletnim Jaxonem z przełożeniem 6.2:1 używanym do średniego spinningu. Muszę przyznać, że (o dziwo) kręci wciąż bardzo płynnie i cicho (no może poza rolką). Fakt faktem po przesiadce z młynka 5.0/5.2 czuć, że kręcenie wymaga nieco więcej siły. Nie traktowałbym jednak tego jako wadę a raczej cechę. Przy wyższym przełożeniu tak po prostu jest. Maximy HS nie miałem okazji testować, a czytałem bardzo rozbieżne opinie - jedni chwalą, innym rozsypują się w rękach . PS. A może niezatapialny Passion Match 740? Na pewno zmieścisz się w budżecie a nawój pomimo przełożenia 5.0:1 powinien być przyzwoity (pewnie coś koło 80cm/obrót), albo coś z Cormorana z serii Corcast (rozmiar 30 z przełożeniem 5.1:1 "zbiera" 91cm linki)?
-
Tylko pytanie w jakim celu? Takim zestawem nie łowi się na bardzo dużych odległościach. Poza tym czas zwijania zestawu nie jest sprawą krytyczną. A tak trochę abstrahując od metody to wolałbym kołowrotek z większą średnicą szpuli i standardowym przełożeniem niż z wyższym przełożeniem i mniejszą szpulą. Nawój per obrót korbki podobny a obciążenie mechanizmu znacznie mniejsze, a to oznacza dłuższy żywot sprzętu.
-
Również polecam TB do nawigowania i kreślenia ścieżek, jednak używanie takich map raczej jest mało przydatne - odpowiednia kalibracja takiej mapy jest niezwykle trudna. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest stworzenie mapy korzystając ze zdjęć satelitarnych (np. Google Maps, Bing Maps, Zumi). Do tego polecam programy Mobile Atlas Creator oraz ZumiBuddy.
-
No ba, Florence Welch to całkiem inna liga. Nie śmiałbym nawet pisać tych nazwisk w jednym zdaniu . A skoro już weszliśmy głębiej w temat to proponuję coś z repertuaru Lany Del Rey ( ). Chłopaki z Kasabian w rewanżu wykonali zresztą "Video Games" Lany, który również jest świetny. Chociaż chyba Flo nic nie przebije* *) Zaraz pewnie usłyszę, że Adele jest lepsza
-
Może niekoniecznie to moje klimaty, ale ja te "zdziwienie" mam już za sobą - słyszałem wykonanie akustyczne jednego z utworów z jej debiutanckiej płyty (niestety nie pamiętam którego) i byłem pod ciężkim wrażeniem - ta dziewczyna naprawdę ma głos i nie jest tylko plastikową laleczką playbacku na jaką jest kreowana (przez menadżerów/wytwórnię itd).
-
Proponuję węzeł Rapala (nie zaburza pracy woblera, bo pracuje na pętli a nie węźle).
-
Coś mi się wydaje, że to tak samo tandetny jak inne no-name'y z tym, że ktoś dał na to naklejkę Shimano i myśli, że zgarnie większą kasę. Samo to, że w ofercie Shimano nie ma takiego modelu powinno dać wystarczająco do myślenia.
-
Założyciel danego tematu ma opcję pod każdym postem w danym wątku aby kliknąć "Pomógł", wtedy licznik tego użytkownika zwiększa się o 1. O ile oczywiście uważa, że dana odpowiedź jest pomocna
-
Zwróć uwagę na feedery Shakespeare. Z modelem Mach 1 XT mieścisz się w budżecie raczej, a akcję mają dość miękką. Gdzieś w internecie widziałem film z wędkowania tym kijem, ale za cholerę nie potrafię go odnaleźć .
-
Ja trochę co innego słyszałem - nie na każdym węźle dobrze trzyma, czyli trzeba powiązać trochę i znaleźć ten odpowiedni. Poza tym ponoć dość sztywna i wytrzymała w relacji do grubości.
-
Szkotów w to nie mieszaj. Raczej nie ma w zanęcie nic, co mogłoby zaszkodzić kaczkom, aczkolwiek zanętę zostawiłbym rybom, a kaczkom - chleb.
-
Nie mylcie pomostu z dostępem do wody - to całkiem inne sprawy. Na postawienie pomostu trzeba mieć pozwolenie i można go traktować jako własność i nie ma obowiązku udostępniania go innym. Niejednokrotnie byłem świadkiem takich "ogrodzeń", co gorsza często z okolicznego domku był poprowadzony szlauch ogrodowy z wypływającą z niego, prosto do rzeki, cieczą o niewdzięcznym zapachu
-
Raczej nie da rady - prędzej pękł Ci ten wolfram (być może był uszkodzony/źle wykonany albo to faktycznie była duża sztuka i przypon z racji wytrzymałości nie wytrzymał).
-
Czyżbym zrobił gdzieś błąd stylistyczny ? To nie chodzi o mierzenie "swoją miarą" tylko o chłodną kalkulację. Weź kalkulator w dłoń i policz sobie ile kosztuje Cię rok wędkowania. Sam "znaczek" (członkowska 62zł + wody nizinne 148zł = 210zł) i przynęty (dajmy na to puszka kukurydzy za 1,5zł x 100 wypadów w roku - co i tak jest wariantem optymistycznym). Dołóżmy do tego bazarowy zestaw za 50 zł. Daje nam to przeszło 400zł. Czy to mało czy dużo pozostawię do oceny każdemu z Was (żeby nie było, że znowu swoją miarkę wyciągam). Nie mam zamiaru sprawdzać grubości Twojego portfela, ale czasami musiałem zrezygnować z relaksu z wędką nad wodą, bo najzwyczajniej w świecie nie mogłem sobie na to pozwolić. I nawet przez myśl mi nie przeszło, aby pojechać i złowić sobie kolację. A może zaszalejmy - niech Ci o skromniejszych sakiewkach kupią strzelby i usiądą na ambonach*. Po pierwsze: Jeśli to do mnie aluzja to "wyskoczyłem" tylko dlatego, że widząc taką bzdurną argumentację powtarzaną jak mantrę nie sposób nie zareagować. Po drugie: Mam prawo wypowiedzieć się w każdym temacie bez względu na ilość moich postów. Jeśli o mnie chodzi jeszcze w ani jednym miejscu nie napisałem, że jestem, jak to określiłeś, "przedstawicielem C&R". * - jakby ktoś nie zauważył ironia - tak samo absurdalny pomysł jak ten odnoszący się do ryb
-
No błagam. Nie rozśmieszajcie mnie - ktoś, kto nie ma kasy na posiłek, pójdzie i zapłaci składkę, kupi sprzęt i będzie liczył na to, że złowi "kolację" (tym bardziej w wodach PZW)? Pomijam koszty dojazdu, przynęt itd. Chyba za dużo parabol z dalekiego wschodu.
-
Potem Czyżby rodwojenie jaźni? Wpadłeś spamerze !!!! Ja pierdzielę - ale wtopa. Jedna z głupszych wpadek jakie widziałem. Co za nieudolna kampania marketingu szeptanego (a może lepiej szemranego)!!!! Powyższe posty niech będą przestrogą dla czytających niektóe "porady" i "polecenia" na forach. Albo zapomniał się przelogować