 (336_280 pix).jpg)
-
Liczba zawartości
212 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez konktenbit
-
no pomysł niezły a czy poliwęglan nie przykleja się do odciskanego modelu?? to też by było duże ułatwienie bo przy żywicy wystarczy drobny błąd i nie wyjmiemy modelu z formy..... a wtedy cała zabawa od nowa i ciekawe jak z przyklejaniem sie żywicy do poliwęglanu bo Szeryf pisał aby model z ramką układać na plexi i wtedy zalewać bo żywica epoksydowa się do tego nie klei
-
o w ofercie firmy lakma jest żel wyrównujący "Po zastosowaniu żelu w zestawie z lakierem nawierzchniowym otrzymujemy zwartą, idealnie gładką, bezbarwną powłokę lakierową."
-
ideałem do lakierowania "golasów" byłby gęsty, nie spływający lakier, ale takiego nie spoktkałem bo go pewnie nie ma, jest w moim mieście producent, który uzyskuje ok 1mm powłokę lakieru (może to jakaś żywica) i do tej pory nie wiem czy on 20 razy macza wobka w lakierze czy używa jakiegoś specjalnego specyfiku ja narazie radzę sobie tak, że kupiłem w OBI lakier wodny (jest on gęsty) i maczam wobka dwa razy najpierw ogonkiem w dół, drugi raz odwrotnie, potem kolor i 4 razy domalux w czerwonej puszce jak by ktoś znał jakiegoś szkutnika co w drewnie dłubie to on by pewnie wiedział co doradzić
-
acha czyli zmarszczki to ogólny problem bo już myślałem że tylko mi coś nie tak idzie mam już dwie formy i dwie następne będe dziś robił z tamtych dwóch już zrobiłe ze 100 wobków ale moją metodą opisaną w tym temacie i już doszedłem do pefekcji ale trochę nie chce mi się ręcznie oklejać pazłotkiem i dlatego pytałem się o to marszczenie oklejane w sumie najfajniej wychodzą ale malowane skutecznością im nie ustępują piątą formą będzie chyba coś w rodzaju slidera model slidera już mam wycisosany (możecie wieżyć albo nie ale nie skopiowałem ani jednego sklepowego) i przygotowany do gipsu ale zastanawiam się też nad kształtem fatso, jakie są wasze doświadczenia przy połowach na takie wobki
-
ktoś robi wobki metodą szeryfa?? a konkretniej chodzi mi o przynęty bezsterowe (ale też i o zwykłe) i jeszcze o stosowanie pazłotek do form czy zawsze wam ładnie wychodzi czy są pomarszczone po wyjęciu korpusu z formy?
-
Nie zajmuję się łapaniem tą metodą, ale zawsze mnie zastanawiało dlaczego kulki a nie np wałeczki (właśnie odcięte z uformowanego w długi wałek ciasta) ?? Czy dla karpi to ma jakieś znaczenie, czy dla karpiarzy??
-
odnośnie rejestrów czy gdzieś są dostępne dane statystyczne opracowane na ich podstawie?? kiedy i gdzie jest najwięcej wędkarzy, gdzie i jakie ryby się najczęściej łapie itd (odrazu uprzedzę że kłusole i tak wiedzą doskonale gdzie się wybrać na "łowy")
-
choćby nawet, ale forma jest na lata, a nie na tydzień
-
gips się nie nadaje choć byś nie wiem jak dokładnie i pięknie wykonał formę to po zrobieniu nawet w porywach 20szt wobków będzie się nadawała do kosza, wiem bo to przerabiałem a żywica kosztuje 20zł za 1kg i z tego mozna zrobić z 5 form... to czy są to aż takie koszty???.......
-
co do sliderów: te z balsy to w rzeczywistości nie wyglądają tak pięknie, nie sią dopracowane, zrobione trochę na próbę i własny użytek, ale, to oklejanie, jest to jakiaś opcja i można technikę dopracować jestem zdania że do sliderów nadaje się idealnie bo są płaskie na bokach i bdobrze się okleja, kwestia doboru papieru do drukowania i kleju do przyklejania bo chodzi o to, że w momencie przyklejenia na wikol papier trochę nasiąka i kolory ciemnieją efekt jeszcze się pogłębia jak położymy I warstwę lakieru (ja używałem akurat olejnego, a on jest najbadziej nieprzezroczysty, mimo że bezbarwny nie polecam) co do obciążenia to trzeba poczytać na forum jerk.pl (chyba) tam jest opisane ale nie pamiętam dokładnie gdzie ja te robiłem na oko ale jeśli obciążenie damy badziej z przodu to przy szarpnięciu wędką może się nawet przekręcić o 180 stopni co jest nie pożądane bo się zaplącze w kotwice jeśli damy z tyłu to będze niemrawy (cholercia nie wiem czy nie przekręciłem jeśli tak to jest dokladnie odwrotnie ) ja dawałem ociążenie w okolicach środkowego oczka z lekką tendencją do przodu i wszystkie chodzą choć każdy inaczej co do wysokości to jeśli zrobimy nacięcie pod drut to od przodu do tyłu to robi się taka jakby linia i upychałem ociążenie do samego końca, oj dam zdjęcie i już jeśli odpowiednio zrobimy tonącego to przy normalnym zwijaniu zaje..... pracuje, wykonuje szerokie, spokojne wahnięcia (przynajmniej mi się podoba) jeszcze się nie zastanawiałem dokładnie jak i co z ociążeniem w tego typu wobkach ale coś trzeba będzie pomyśleć bo jerki są poprostu wygodne w takie produkcji , jak ktoś ma jakieś własne doświadczenia to bardzo chętnie poczytam(my) co do farb to używam w sprayu samochodowych motip i innych, koniecznie akrylowe, bo nie reagują z np domaluxem ogólnie zachęcam wszystkich do dzielania się własnymi uwagami bo jeśli się będzie tylko czerpać to cały ten wątek traci sens ja pisze o swoich doświadczeniach i oczekuję tego od innych, bo po co wyłamywać otwarte drzwi i tak część z nas będzie zawsze klika kroków do przodu przed "konkurencją" więc początkujący albo się zniechęcą po drodze albo dojdą do tego etapu co my i też będą się dzielić ważnymi spostrzeżeniami ale walnołem mowę
-
no teraz zdjęcia niestety z tel kom i jakość kiepska kliknij na zdjęcie a się powiększy tak wygląda rozrobiona masa tu forma i "golasy" szablon do drutów prawie gotowy wobler dorobek 3 godz pracy model slidera do wykonania formy slidery z balsy oklejone kolorowymi wydrukami z atramentówki na zwykłym papierze a tu sprzęt do malowania i na koniec coś z innej beczki moje drugie hobby, jeszcz bardziej "kasochłonne" niż rybki
-
nie, balsa powinna być piszę powinna bo znacznie ułatwia wyważenie wobka (tzn aby stał w pionie), bez balsy wystarczy drobny błąd przy rozmieszczieniu ołowiu i mamy obrotówkę a nie woblera, korpus z balsą duuużo więcej wybacza, nawet jeśli coś się źle umieści to można skorygować przednim oczkiem wcześniej robiłem bez balsy i na 10 to pracowało 2 może 3 więc dałem se siana i strugałem z basly, aż trafiłem tu, i teraz na 10 - 10 pracuje hehe dziś umieszczę zdjęcia moich dokonań Sensas chyba 99% ma te zdjęcia na kompie jak będe miał chwile to ci wyślę
-
jasne że mogę ujawnić szegóły tak jak napisałem moja masa składa się z żywicy poliestrowej i mikrobalonu odnośnie proporcji to jeśli kupimy mikrobalon o gęstści 0,21 kg/litr (firmy 3M) to mieszamy go z żywicą w 4:1 lub 5:1, mikrobalon mieszam przed dodaniem utwardzacza innej możliwości nie ma, mieszam sobie w słoiku odrazu np 100ccm (ccm > cm^3) żywicy potem masę upycham do strzykawki 50ccm i z niej dozuję do 20ccm odpowiednią ilość (np w jedną z form wchodzi 4,5ccm) w ten sposób unikamy marnotrawienia masy i daję utwardzacz dlaczego nie mieszam odrazu w 50 tce bo w słoiku jest łatwiej nie polecam mieszania większych ilości żywicy i wypełniacza bo po nocy żywica spływa na dno i musimy odnowa mieszać a nie jest to takie proste przy dużych ilościach.... jeśli chodzi o utwardzacz to daję na oko (tak tak można na oko ) też wyciskam go z tubki do strzykawki i daję taki 2 może 3 cm klusek , jeśli chcemy na raz napełnić kilka form to dajemy uwardzacza jak w istrukcji tzn 1 max 2% i wtedy w temp 15 st C mam do 0,5 godziny na ciapanie sie z żywicą..... mieszam w strzykawce najlepiej drutem fi 3mm (dziwny szczegół ale takim najlepiej) do momentu uzyskania jednolitej masy (lekko różowej bo utwardzacz jest koloru czerwonego), trzeba to robić szybko i energicznie żywica na próby do kupienia w sklepach samochodowych i innych podobnych jako zestawy naprawcze, są puszki o pojemności może 200ml i kosztuje ok 9zł, mikrobalon w sklepach modelarskich (droooogo) lub polecam stronę firmy Havel - szukać w zakładce z wypełniaczami (taaanio ) żywicę też tam można kupić, tania i dobra to Havel podstawowa proponuję trochę sobie pokombinować na jakiś deseczkach i zobaczyś jak to wszystko się utwardza poliestrowej nie można mieszać ze styropianem bo go rozpuszcza, natomiast do korka nadaje się idealnie ale myślę że tylko do metody z pazłotkiem chyba że korek zmielimy na pył - tylko że jest to ciężkie do zrobienia (ja próbowałem w młynku do kawy i wyszły mi kawałeczki ok 1mm a takie nie bardzo nadają się na "golasy") wszystko??? nie wiem jak ktoś ma jeszcze jakies pytania to chętnie odpowiem jeszcze jedno do mycia strzykawki używam acetonu
-
efekty już są, nawet zarobiłem pierwsze pieniądze hehe musze się zebrać i zamieścić zdjęcia, tylko do tej pory nie mgę sobie pradzić z tym pazłotkiem..... ale kiedyś w końcu wyjdzie robię z masy, do której doszedłem sam wcześniej, jest droższa od styropianowej ale ładnie idzie, w ciągu 2h z jednej formy można zrobić ok 10szt wobków robiąc na dwie formy można 15szt wyciągnąć - jedna schnie, drugą robimy koszt 1szt wobka to ok 50-70 groszy masa to żywica poliestrowa (u mnie novol i chyba jest najdroższa bo kosztuje ok 20zł/kg a można kupić już za 8zł/kg ) i mikrobalon (peiruńsko drogi 40zł/litr - to takie coś do zagęszczania żywicy w celu zrobienia szpachli, ale znalazłem już 60zł za 8 litrów) po rozrobieniu żywicy z utwardzaczem mamy ok 2 min na wszstko (zależy ile utwardzacza damy i jego ilość nie jest krtyczna jak przy epidianie), przy odrobinie wprawy to i 1min starczy, rozrabiam w strzykawce i ładnie rozprowadzam po formie dalej technika ta sama co tu opisana tyle że po ok 5min możemy wyciągać wobka z formy i odkładamy go na ok 20min w celu lepszego utwardzenia wszelkie niedociągnięcia wykańczam na końcu, jeśli są do dziurki to rozdłubuję nożem lub wiertełkiem na troszkę większe i zalewam masą, czasem na łączeniu formy wyjdzie podłużny rowek, wtedy nożem zdrapuję krawędź i zalewam masą po kilku min szlifuję jako rozdzielacza używam balsamu do ciała AVON (przeterminowany mojej żony) spisuje się idealnie, korpus sam wypada z formy potem wszystko w gęsty lakier wodny celm wyrównania powierzchni, kolory, jak mi się chce to oklejam pazłotkiem, i dmalux 3 -4 razy
-
czy są jakieś kształy woblerów, których należy unikać (przynajmniej na początku), że mogą sprawiać kłopoty przy wykonywaniu? jedną możliwość znalazłem może to być np - w kształcie zbliżonym do walca - zbyt wysokie umieszczenie obciążenia ( w wysokim korpusie nie ma z tym problemu), może jest coś jeszcze? i drugie pytanie: czy tą metodą można (pewnie można bo coś wspominałeś) wobki dwuczęściowe, czy do części ogonowej też się wkłada listki balsy i obciążenie? i najważniesze - jak się umieszcza drut na łączeniu, czy w części ogonowej formy robi się nacięcie na oczko, które jest w pionie ( nie wiem czy dobrze wytłumaczyłem)?? czy może w modelu tej części umieszcza się coś co robi takie wcięcie odrazu w formie?
-
Z tego co się dowiedziałem folia do pieczenia, z margaryny kiepsko się trzyma a ta z papierosów jest na papierku i bdobrze się trzyma żywicy.
-
Witam. Wykonałem pierwsze próby i oczywiście pojawiły się wątpliwości i pytania. Jako sreberko zastosowałem to z paczki papierosów i po odciśnięciu kształtu bardzo sie marszczy (wobler o normanym, 6cm, a może właśnie nienormalnym, kształcie taka troszkę bardziej garbata rapala cunt down czy jak to się tam pisze). Co zrobić aby to wyeliminować? Czy zastosowanie sreberka z np margaryny (grubszego) coś zmieni? Sreberko z fajek przy wyciskaniu nie zostaje w formie tylko się odkształca (chce się wyprostować) i wychodzi z formy. Czy upchanie masy do formy załatwi sprawę tzn. przytrzyma sreberko w formie za każdym razem? Na jednym ze zdjęć widziałem ładnie wyciśnięty kształt sreberka ale to było pazłotko chyba z margaryny. I chyba ostatnie Po wyjęciu wobka z formy niektóre kuleczki styropianu są bardzo blisko powierzchni, wystarczy lekkie naciśnięcie i robi się dołek. Czy tak ma być i czy wystarczy tylko lakierownie? Bo po braniu np szczupaka przynęta może nie wyglądać ciekawie. Mi to by szczególnie nie przeszkadzało ale jak kumple se kupią odemnie wobka czy może ktoś inny, to powie eee bubel, jedno branie i po wobku.
-
oto moje formy fotki ogólnie beznadziejne bo z telefonu ale wiadomo że coś się dzieje w temacie
-
Siedzę i się trochę nudzę (czekam aż zwiąże forma na woblery ) więc tak sobie pomyślałem że opisze tą rzeczkę. Rzeka płynie w lubelskim przez następujące większe miejscowości (lub obok): Chodel , Opole Lubelskie, Wików i wpływa do Wisły niedaleko Kazimierza Dolnego. Długości to nie wiem ile ma . Od źródeł do wsi Grabówka jest wodą górską i pstrągi nawet są hehe, zarybili też kleniem i jaziem. Od Grabówki staje się wodą nizinną, można liczyć na szczupaka, sandacza trochę pstrąga i wszędobylskie 7 cm okonie biorące nieraz dosłownie co rzut, trafia się sum. Ryb spokojnego żeru też trochę jest bo rzeka zasila dużo stawów hodowlanych i coś tam zawsze czmychnie przy odłowach (karp, leszcz, płoć). Zarybili też miętusem. Na odcinku górskim do miejscowości Chodel są kawałki leśne z licznym zakrętami, dołkami, podmyciami i kawałki łąkowe gdzie Chodelka jest uregulowana ale też jest fajnia. Poniżej Chodla charakter rzeki się trochę zmienia, więcej jest miejsc głębszych i spokojniejszych, a szansa na spotkanie drugiego wędkarza znikoma . Z tymi wędkarzami to jest właśnie bajer Chodelki, że ciężko kogoś spotkać. Praktycznie nieuregulowana jest do Grabówka, potem zaczynają się stawy hodowlane i przeważają odcinki kanałopodobne, urozmaicone progami i jazami. Szczególnie ciekawy jest krótki odcinek spiętrzonej wody we wsi Chodlik (nie mylić z Chodlem), jest tam naprawdę głęboko, namierzyłem dół o głębokości ok. 5 - 6 m. Poniżej Chodlika woda jest mało ciekawa bo przeważają odcinki o głębokości 10cm. Zmienia się to dopiero koło wsi Szczekarków, jest tam niewielki zbiornik, powyżej którego wody jest więcej i jest sporo szczupaka. Jednak brzegi są trudno dostępne bo strome i porośnięte trzciną. Najlepiej wybrać się tam z jakimś pływadłem. Od Szczekarkowa do ujścia Chodelka jest mało przeze mnie poznana, pewnie przez to że jest trochę nieciekawa. Na rzece jest kilka spiętrzeń, z których największe to Grabówka (przewaga karpi, karasi i małych płotek) Wola Rudzka (leszcz, lin, karaś, szczupak, okoń) Zbiornik przy młynie na Pomorzu koło wsi Kazimierzów (karp, podobno jaź i to spory) Szczekarków (karaś, karp, szczupak) to łowisko jest moim zdaniem najbardziej skłusowane Natomiast najciekawsze (rybne): Wola Rudzka Pomorze Chodlik (szczupak, okoń, karp). Ogólnie, jak to nad polskimi wodami, ciężko o okazy ale spokój i zmienność wody sporo rekompensuje. We wszystkie ciekawsze miejsca można spokojnie dojechać czy to drogami asfaltowymi czy polnymi ale dobrze utrzymanymi. W razie pytań i wątpliwości chętnie pomogę. Wszystkie fotki robione telefonem więc takie sobie. szczupaki przed Pomorzem poniżej Chodla okonek okolice Chodla leśne rozlewisko koło Chodlika elektrownia na Pomorzu
-
witam wszystkich ja do tego co jest tu opisane to z pół roku dochodziłem, kasy wydałem, i nerwów straciłem..... i w pewnym momencie się udało ale poszedłem troszkę inna drogą wykonuję formy z silikonu ale nie takiego co się w sklepach kupuje do łazienek itp stasuję gumosile albo plastosile zaletą tych form jest to że nie trzeba się martwić o rozdzielacze nic się do nich nie przykleja i są odporne na odłupanie malych kawałków na krawędziach (trzeba się z nimi obchodzić troszkę delkiatniej przy wymowaniu odlewów), oraz że do wykonania formy nie są potrzebne 2 połówki modelu (stosuje się cały model) i zawsze mamy 100% pewności, że połówki formy będą do siebie pasowały bo jedną wykonujemy na drugiej ( tu jest jedyny moment kiedy potrzebujemy rozdzielacza) błędem jak się okazało było to, że stosowałem żywicę poliestrową, skusiłą mnie bo jej czas żelowania wynosił kilka min ale nie można do niej dodać styropianu bo się rozpuszcza, stosowałem wypełniacz w postaci mikrobalonu (takie małe szklane kulki) ogólnie jest to nie wygodne i nie daje oczekiwanych efektów..... postaram się zrobić zdjęcia moich form i woblerków które zrobiłem pozdrawaim wszystkich napalonych hehe Konrad
-
witam wszystkich tak sobie czytam różne posty i czas coś napisać jeśłi chodzi o uwalnianie przynęt w rzece to zawze stosuję sposób podobny do tego z pływającym kijem ale ja otwieram kabłąk wypuszczam kilnaście metrów żyłki, kabłąk zamykam, czekam aż żyłka się napnie od nurtu i mocno zacinam 2 - 3 razy może śmiesznie to wygląda ale w 80 może nawet 90 % działa nie trzeba schodzić poniżej przynęty i nic plątać do żyłki itp jeśli to nie działa i odległość jest niewielka to biorę od kolegi uwalniacz (pręt z uszkami już tu opisany) opuszczam go na żyłce i se poszarpuje jak nie ma ze mną kolegi to zwykle urywam bo jakoś mi się chce zrobić swojego uwalniacza.....