-
Liczba zawartości
3 158 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez trini
-
a ja najbardziej lubię gąski marynowane na słodko tego to nic nie przebije - najwspanialsze grzybki - kruche i słodkie - mniam
-
moja mamuśka właśnie jest na grzybach u nas na działce ma ok. 100 maslaków do tej pory
-
są u Was grzyby w tym roku? na mazowszu pomimo deszczy nic, ani łebka...
-
ok, jak się kiedyś natknę to obejrzę dzięki
-
a nie wiem... nawet chyba nie słyszałam tego określenia - oświecisz mnie?
-
ale ja w życiu nie łowiłam na Wisle i nie zamierzam to po pierwsze po drugie woda w kranach jest zupełnie inna - uzdatniana różnymi pierwiastkami i pozbawiona tego co w wiśle pływa reasumując - to są dwie różne wody i tyczy się to całej Polski - woda w kranie z wędkarskiego punktu widzenia nie powinna być dodawana do zanęty bo rybom śmierdzi Moim zdaniem. Pozatym mieszkam w tej części Warszawy którą obsługuje Wodociag Północny pobierający wodę z Zalewu Zegrzyńskiego (obdługuje najwiekszą część miasta tj. Targówek, Bielany, Rembertów, Białołękę, Bemowo) są jeszcze dwa - Wodociąg Centralny dla Centrum Warszawy i południa (aż za lotnisko) i wodociąg Praski (obsługujący Pragę Południe aż po granice Warszawy na trasie Lubelskiej czyli do Falenicy) i te dwa mają wodę z Wisły. No to tyle chyba...
-
no jeżeli wydziwaczona kwotą jest 4 złote za kolec jeżozwierza to...
-
Pewnie dla Ciebie te bledy ,ktore popelniam sa smieszne,ale ja dopiero zaczynam i dzieki za rady :)Spoko juz teraz bede wiedzial przecież wiesz, że nie są śmieszne - cierpliwie tłumaczę co i jak więc prosze mi tu bez takich Keri - ja tak z przyzwyczajenia - u mnie jest syf Wiec ryb się tym nie karmi - szkoda mi ich
-
Shogun spokojnie... uczę Dra na privie co z czym, zupełnie nie ma pojęcia o co chodzi... Trochu trza oko przymknąć, pomóc - chłopak nie chce wyjsć na totalnego ignoranta i troszkę koguci młody jest jeszcze
-
Dra - jeszcze jedna sprawa... jak będziesz przygotowywać zanętę... to błagam, nie kranówką i dopiero nad wodą i wodą z łowiska, i nie wolno przygotowywać zanęty dzień wcześniej!
-
A niech męczą Ale... znacie to? 1. baba ma zawsze rację 2. jeśli nawet jej nie ma to patrz punkt pierwszy
-
Keri nie drażnij lwa :P Pi - i chyba tak zrobię, zaniosę gdziesik takiego bekarta jak będę znowu w Lublinie i niech raz na zawsze to wyjasnią, bo ja już nie mam siły - a nie potrafię Wam wyłuskać dowodów naukowych bo nie znam ich na wskroś. Długość tego tutaj to 32 cm. Drapiezników nie za wiele bo to są "białe" stawy... Żarło... hmmm... duzo amura, to też nie za bardzo - aczkolwiek są dokarmiane pelletem - to wiem... No i kolor... jak widać, nie jest tak całkiem srebrny - jest przydymiony na brązowo troszkę... No ale wiadomo - środowisko i takie tam wpływają na ubarwienie. Magisterka z bękarta - ciekawe by było
-
o jakie fajne imię witaj na forum
-
no dobrze - to czemu wszyscy na lubelszczyźnie mówią, że to jest co innego niż karaś? czy setki ludzi mogą się mylić? ja sie nie złoszczę, tylko wiem, że to jest coś innego - a nikt mi nie chce uwierzyć mieszanki są możliwe, bo to wszystko w końcu karpiowate - przecież nie jest to niemożliwe... jest to bardzo rzadkie - zgadzam się, bo naprawdę występuje tylko na lubelszczyźnie, ale już nie mam siły przekonywać i tłumaczyć... i Boguś... ten nie jest wypasiony... to jeden z chudszych...
-
ale nie jest
-
o masz... największe zdjęcie jakim dysponuję to jest to... http://i47.photobucket.com/albums/f184/Akna/S2010009.jpg makrować czy co tam to ja nie umiem Pi - takowych to na tym akwenie w ogóle nie ma :]
-
ok - to wiem, że w różnych akwenach ryby mają inny odcień ale jak mówiłam bękart jest całkowicie matowy - nie błyszczy się, a karasie (japońce) błyszczą się zawsze nie zależnie od tego czy są jaśniejsze czy ciemniejsze jakbyś zobaczył bękarta ( nie na zdjęciu - bo te przekłamują ) wiedziałbyś od razu, że to nie karaś bo rzeczywiście ten pierwszy jest niemalże eliptyczny w kształcie, podczas gdy karaś jest zdecydowanie bardziej wrzecionowaty inaczej - ale to zupełnie inaczej też smakują chyba jak będę mieć więcej czasu i będę mieć bękarta na stanie to przejdę sie do siakiegoś instytutu ichtiologicznego albo na AR w Lublinie i normalnie wam zaświadczenie zeskanuję...
-
oj tak - krajobrazowy - przejęzyczenie Byłam. Nie powiem, nie było źle jak na zasiadkę 30 metrów od kąpieliska nawet mały linek tam się trafił Ogólnie sporo okoni (nawet bardzo dużo bo według spotkanych wędkarzy okonie tam biorą zawsze i o każdej porze ), trochę sporych płoci, trafiały się leszcze. Pewnie, że najlepsze wyniki mieli miejscowi ośrodkowicze z łodzi ale nie powiem było przyjemnie No i tak jak mówisz największym minusem była tzw. stonka - czyli multum ludzi na ośrodkach, ilości po prostu niesamowite... Może jeszcze kiedyś się wybiorę, bo pojezierze urokliwe, ale dla nas dość niebezpieczna droga. Dlaczego? Ano nasze autko nie trawi kolein i innych dziur w jezdni które w tamtych okolicach są normą, a i tirole nas mało parę razy do rowu nie zepchnęły. Czyli pewnie pojezierze brodnickie zaliczymy dopiero w przyszłym roku jak zmienimy środek lokomocji na coś większego i bardziej stabilnego JEdno wiem - kraina warta zwiedzenia z wędkami
-
karaś srebrzysty jest srebrzysty i się świeci... bękarty są matowe i mają grubszą łuskę... nie przekonam was, to trzeba po prostu zobaczyć no! to naprawdę jest inna ryba niż japoniec i karaś - ale widzę, że nie mam co dyskutować bo jak już wspomniałam nie przekonam was... pozatym bękarty są grubsze od karasi - i to też jest ta róznica
-
Shogun - dobra będą fotki, ale za dzień dwa dopiero Muszę aparat od rodziców odebrać :]
-
Essox - polecam Ci pojechać na stawy w Krężnicy Jarej pod Lublinem, przekonasz się sam Właściciele wiedzą w końcu co u nich pływa
-
heh... na moje oko to typowy no-name jakich pełno na bazarach targach itp. ...Może być fajne, a może być kompletna klapa - nie wyczujesz...
-
są w topicu jak po weekendzie
-
rozumiem, ale napisałam że mieści się tam tyle i tyle wędek - bez szwanku - to znaczy, że się nie uszkadzają... Mnie to kryterium wystaczy dlatego go lubię, przecież to było wyjaśnienie które powinno zaspokoić czyjąś ciekawość mojej opinii... dla mnie to jest wystarczający powód i go wymieniłam bardziej konstruktywna wypowiedź: -nie brudzi się za bardzo -ładnie sie zapina -ma dwie dodatkowe kieszonki mieszczące różne pierdółki (też wspomniałam o tym, że się tam mieszczą) - dosć wygodne uchwytki na ramię i do ręki - wędki zapina sie na rzepy - ale mnie to odpowiada