
-
Liczba zawartości
147 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez miro 85
-
My dziś z Don Gucak'iem od rana (ok 9 do 14 ) biczowaliśmy pobliskie rozlewisko, ale niestety na pusto,bez pobicia. Mi na pocieszenie uwiesil sie okonek koło 25cm ...za brzuch. Ok. 15tej pojechałem na inny zbiornik i przez godzine 2 brana,ale bez rewelacji, jeden około wymiar,drugi pistols ledwo 40. Ludzi nad woda od groma,ale na porannej miejscowce wszyscu napotkani wedkarze na pusto. Musze sobie na chwile dac spokój bo już ledwo nadgarstkiem ruszam od tego łowienia....
-
hmm... po co miałbym kłamac? dokładnie rybka miała 89,5cm,trzeba by ją ponownie złapac i zrobic foto na tle miarki.. Dzis tez byłem,ale na pusto,ani pobicia,a piździawica na polu taka ze wytrzymałem tylko 2h, za to moczykijów przybyło ze hej,trzeba było manewrowac miedzy żywcami...
-
Takie tam 90cm
-
Dzis wypad na 2h i absolutne zero, cała reszta moczykijów na zbiorniku to samo..
-
Dziś wypad na 3h i tylko jedno branie w ostatnim rzucie w akcie desperacji w miejscu gdzie normalnie bym nawet zywca nie szukał.. Równiusienkie 60cm szczupłej ryby
-
Dziś 3h nad wodą, i niestety na zero. Ludzie obok cos tam połowili ale bez rewelacji(widziałem ok.60tke wyciagnieta przy mnie) rano podobno ktos wytachał 90cm,ale nie widziałem wiec niewiem czy to prawda,a co niektórym ryby na brzegu rosną w zastraszającym tempie..
-
Dzieki, musze dodac ze rybka była pyszna, choć troche żal,ale taki sport. Ciesze sie sam dla siebie ze troche tych istnien przetrwało w wodzie,i ze pewnie sa mądrzejsze... Reszta mysli w innym temacie
-
Dziś po raz kolejny spining za szczupakiem na rozlewiskach w moich okolicach, 3 brania,2 ryby 60+cm na brzegu. O dziwo tym razem nie wróciły do domu a zostały zaproszone na kolacje jako drugie po feralnym jaziu zabrane ryby w tym roku. Gość obok mnie wyciagnał ładnego 78cm. Dalej tez słyszałem ze ktoś cos tam wyciagnał ponad miare,ja jakoś nie mam szczescia do tych duzych, ogólnie szczupły żeruje u nas na całego.
-
dziś 5 szt szczupaka na rozlewiskach w mojej wiosce, znowu nic godnego foto,ale ludzie obok tez połowili i nawet jedna 75tka padła . Co ciekawe dziś musiałem sie troche poawanturować nad woda... Pod koniec łowienia zaczepił mnie jakis jegomośc i spytał jak efekty, powiedziałem mu ze dziś 5 szt złowiełem,po czym zwymyślał mnie od kłusowników i żeźników wody. Na nic były moje tłumaczenia ze wszystkie ryby wypuszczam..... I jak sie tu nie wqr.....ć.
-
Ostatni tydzień, krótkie wypady (1-2h na pobliske ciurki) za szczupakiem, bez wiekszych efektów, kilka pistoletow, 3 wymiary,najwiekszy 62cm, niestety nic godnego zdjecia sie nie uwiesiło
-
Jak dziś było na rybach ? Październik 2012
miro 85 odpowiedział pawciobra → na temat → Tematy ogólne
Dziś przy okazji obiadku u teściów,wyskok na pobliski zbiornik i jedno branie/jeden szczupak 62cm, na wodzie tafla,zero jakichkolwiek oznak zerowania, co ciekawe szczupły wzioł zaraz obok żywcaża, któremu niezbyt sie podobało ze go wypusciłem co było głosno słychać....jaki ze mnie baran.. -
Jak dziś było na rybach ? Październik 2012
miro 85 odpowiedział pawciobra → na temat → Tematy ogólne
Dziś jako ze wkoncu znalazłem troche czasu na ryby,odwiedziłem rozlewiska w mojej wiosce,brań sporo,kilka pistoletów w rece,ale nic godnego fotki. Za to mam mały problem,bo spotkałem dzis w trzcinach łabedzia z ewidentnie złamanym skrzydłem, wie ktoś jak można by mu pomódz,albo jakie służby zaalarmowac..??? -
Wypatrzyłem ostatnio kilka bolków,i chciałbyym sie poradzić ludzi łowiących te ryby w jakie woblery najlepiej sie zaopatrzyć.
-
Chyba schodzimy lekko z topicu panowie,złowił ktos cos?? Ja narazie nie mam czym na ryby jeździć... a nie powiem ciagnie wilka do lasu...
-
Tak,na około 50 jazi w tym roku wypieły mie sie ze 4 ryby,wiec chyba daje rade ,a w czasie samej walkii wedka bardzo fajnie amortyzuje wszystkie zrywy jasków,a kto łowi jazie ten wie w jaki sposób walcza.
-
na moje oko ok 3kg moze ciut wiecej, jasio był strasznie gruby,i walczył tez sporo dłużej od reszty..
-
Mięsiarzem go nie mozemy nazywac, bo jak narazie na moich oczach zabrał max 2 ryby,a jaski poniezej 35cm wypuszczał..,człowieka znam osobiscie i czesto jezdzilismy na rybki, po prostu nie wiedziałem ze zabiera ryby, w innym przypadku nie pokazałbym swojej miejscówy.Dla mnie jakos tak sie w głowie zakodowało ze jesli ktos łowi jazie lekkim spiningiem to czysto dla samego łowienia,i wszystko wypuszcza. Zabieranie czy wypuszczanie ryb lezy czysto w interesie samego wedkarza(jesli robi to zgodnie z RAPR). Ja za rybami nie przepadam wiec ich tez nie zabieram bo nie miałbym co z nimi zrobić,a już na pewno bym ich nie rozdawał, Po to mam aparat w telefonie zeby zrobić sobie foty i wrzucać do mojej prywatnej galeri na kompie i to mi sprawia satysfakcje, dzieki temu nie potrzeba rybiego trupa zeby pokazać swoje okazy i ktos w to uwierzył. Łowie dla czystej przyjemnosci, na ryby jezdze z minimalną iloscią sprzetu(wedka,pudełko z przynetami,wypychac i miarka) nie uzywam podbieraka zeby dac rybce jak najwiecej szansy. Kiedyś w jakims temacie była dyskusja o C&R i napisałem ze jak chcemy zaczać naprawiac swiat to warto zacząć od samego siebie i tak tez zrobiłem. Napewno warto wypuszczać duze ryby o czym sie niedawno przekonałem,bo zawsze istnieje mozliwosć spotkania z okazem po raz kolejny. Na moim odcinku jaziowym łowi wsumie 3 wedkarzy których czasem spotykam,ale wyników jako tako nie mają, wiec jest to dla mnie jako tako satysfakcja ze sobie jakoś radze. Rzeka wisła na której łowie to odcinek w okolicach oswiemcimia, nie robie z tego tajemnicy bo to rozległy teren,a konkretnych miejsc napewno nie wskaże,bo sam sie nachodziłem godzinami,natraciłem przynet itd, niewspominajac o codziennych dojazdach,paliwie itd. Raz ktos w necie opisał moją wisłe w bieruniu i wielkich leszczach i skonczyło sie tak ze od zeszłego roku nikt leszcza powyżej 50cm jeszcze nie złowil, a podejzewam ze sprawą tez zainteresowali sie rasowie kłusole których w okolicy nie brakuje. 3-4 lata temu to był wyjatkowo rybny kawałek rzeki a teraz pustynia, jedynie ukleje zostały w rozsadnej ilosci. Foty staram sie robic mało pokazujące teren w około..
-
Niestety jeden już sie znalazł, nie radzi sobie tak jak ja,ale jeden 48cm i kilka mniejszych dostało już w łeb.. Rozumie ze mozna zabrac rybe do domu na kolacje itd.,ale zabieranie wszystkiego i zpychanie lodówy to lekkie przegiecie.. Sam zabrałem jednego jazia w czerwcu( na nocnej zasiadce,złapanego na rosówe 50siataka) dla żony bo chciała,i co... jaź do dzisiaj w zamrażarce jest... i postawiłem twardo ze do puki go nie skonsumuje nie ma szans zebym jej przyniusł jakakolwiek rybe do domu ( bo sam za rybami nie przepadam,oczywiscie kulinarnie )
-
A troszke jestem podłamany ,dosłownie i w przenośni.. Wracając w poniedziałek z ryb rozbiłem doszczetnie auto,astra do kasacji.. we wtorek zasuwałem 10km na rowerze zeby nie odpuścic jaśkom..
-
Od poniedzialku atakowalem znow moja rzeke, i padly kolejne jazie.. - poniedziłałek 51cm i 53cm i tylko 2 brania - wtorek tylko jedno branie i przepiekna rybka 58cm dziś też jedno branie przez cały dzień i jazik 47cm Ryby ewidennie przestały żerować,bo nie widać na wodzie wogule jakiegokolwiek zycia... i 58cm
-
Dziś po połódniu tylko jeden jasio 35cm, 2 wyjścia 'groobej' 50siatki,a po za tym echo,pogoda sie załamała i kicha, na koniec uczepił sie jeszcze klonek ok 25cm A to widok nowej mety,rybki są,bo widziałem w polarach co jakiś czas ale brac nie chciały
-
Ja używam IRI LUCKY 305 1-10g i z czystym sumieniem moge polecić ten kij do mikro wobków.
-
trzeba przyznać ze dziś rybka słabo wspólpracuje, pogoda mówi sama za siebie... Miałem dziś tylko jedno wyjscie do wobka(czerwonego w akcie desperacji..) i efekt jest taki jak na foto Co ciekawe jest to ryba którą już na 100% raz złowiłem jakieś 3 tyg temu,miała dokładnie taką samą rane na ogonie,wiec widac ze C&R popłaca
-
jeszcze jeden z wczesnego ranka a rzeka płytka max 70cm ,i dość wartki nurt.
-
Jeszcze jedna fotka